piątek, 23 marca 2018

Oniricon cz. 389

Śniło mi się, że:

- nocą spotkałem w budynku uniwersytetu Pavlasa ov Vidłara, który chciał ze mną rozmawiać,







- w okolicach Parku Żeromskiego w Szczecinie spotkałem 1 - metrowego jeża, którego chciałem pogłaskać i kolczastą fretkę,
- w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia przyszli do mojego domu policjanci, którzy powiedzieli, że muszę jechać do Rosji, aby wyjaśnić związaną z moją osobą zagadkę z okresu Zimnej Wojny, na ulicy zaczepił mnie rosyjski dyplomata Czikatiło, którego obezwładnił inny Rosjanin, razem z nim pojechałem do Rosji, tam leżałem w czymś co przypominało szpital, razem ze mną za sali przebywała muzułmanka z Czeczenii, która chciała mnie namówić na przyjęcie islamu, lecz ja mówiłem, że uwielbiam Jezusa,







- w Rosji od XIX wieku działa organizacja Rosyjskich Muzułmanów zmierzająca do islamizacji Rosji, na ich czele stoi sułtan; w XIX wieku jeden z sułtanów wynalazł megafon, ludzie ci korzystali z pomocy dżinów,






- Stephen King popierał aneksję Krymu przez Rosję,








- czytałem czeską książkę dla dzieci o smoku, który przechwalał się, że walczy o wolność, a w rzeczywistości był tyranem; w książce tej można było przeczytać o bohaterach walczących ze smokami - o Czechu i Węgrze, którzy strzelali do smoków z armaty, o Bośniaku, którego matką była Katarzyna Iwanowna - olbrzymia samica sępa o świecących oczach i o pewnym słowiańskim herosie, który zrodził się z kawałka ciała abortowanego dziecka włożonego do łona kobiety - żałowałem, że naprawdę nie można przywracać im życia i uznałem, że w książce smok symbolizuje komunizm,








- spotkałem w górach dawnych Inków, którym służyły oswojone kondory, władcą Inków był mężczyzna o długich, czarnych włosach i bosych nogach, odzianym w tunikę w białe i czarne pasy, ów władca za pomocą lin wspinaczkowych przemieszczał swoich poddanych na drugą stronę góry, gdzie stawali się przodkami nowych plemion,








- Bolesław Leśmian pojechał w Bieszczady gdzie ujrzał istoty opisane później w swoich wierszach,







- spotkałem mówiącego karalucha,







- razem z jakąś młodą kobietą poszedłem do świetlicy, skąd często się wymykałem; o moje względy zabiegała otyła pół - kobieta, pół - modliszka z wiersza Leśmiana, lecz odrzuciłem jej zaloty, potem widziałem w TV taniec pięknych dziewczyn z Madagaskaru w lesie (jedna z nich była biała), potem do sali weszli amerykańscy żołnierze niosący w kieszeni ubranego na zielono krasnoludka na egzekucję, krasnoludek wypadł Amerykaninowi z kieszeni, a ja go niepostrzeżenie złapałem i ukryłem; poszedłem do toalety z nagim, wyrywającym się krasnoludkiem w kieszeni,
- po latach spotkałem pana Andreusa ov Leovshinera. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz