Wampiry w dawnej Polsce
,, [...] już w 1624 roku krakowska wampirzyca, czyhając w pełnej krwi trumnie, miała spowodować śmierć wielu ludzi. Nie podlegające rozkładowi zwłoki ludzkie poruszały jakoby ustami, językiem i oczami, połykały całuny pogrzebowe i nadgryzały własne ciała. 'Niekiedy dochodziła wieść również o tym, że tego rodzaju zwłoki powstawały z grobu, wędrowały po rozstajnych drogach i domach, pokazywały się temu czy owemu, niektórych nawet napadały, by ich udusić', donosi polski zakonnik Gabriel Rzaczyński w 1721 roku w swojej Historia Naturalis Curiosa Regna Poloniae.
W Polsce w wampirzych aferach kompetentna była [...] kuria. Kto nie wierzył w wampiry, postrzegany był nawet jako heretyk. Lokalni możnowładcy podsycali lęk przed tymi nie całkiem zmarłymi i zabiegali o to, by egzekucje wampirów zaakceptował papież Benedykt XIV i teolodzy paryskiej Sorbony. 'Biskupi i kapłaństwo całego kraju zasięgali rady na ten temat w Rzymie; nie otrzymali jednak odpowiedzi; ponieważ tam całą sprawę uznano prawdopodobnie za niewiarygodną lub za czczy wymysł' - donosi w Magna Posthuma Carl Ferdinand Freiherr von Schertz, doradca biskupa w Ołomuńcu.
Później jednak przebijanie zmarłych kołkami ganią zarówno doktorzy Sorbony, jak i papież Benedykt. 'Jest niewątpliwie największą wolnością Polski, że daje wam ona prawo spacerowania po śmierci - ironizował papież. - Tu, muszę to przyznać, nasi zmarli są równie spokojni, co milczący''' - Gottfried Kirchner ,,Terra X. Wyprawy w nieznane. Poszukiwacze skarbów, rycerze i wampiry''.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz