poniedziałek, 5 listopada 2018

Humoreska śląska cz. 1



,,Amen, zjadła baba kamień - a z ty baby wyleciał chłopiec.
Temu chłopcu Florek, wzión siekierkę i toporek.
Śción sośnicę, zbudował ś ni kaplicę.
W ty kaplicy nie było żadny świętości, jeny same żydowskie kości.







Przyleciały kawki [...], przyniesły mu ławki.







Przyleciały wrony, przyniesły mu zwony.







Przyleciał kruk, przyniós wielki słup.
Przyszła mynarka, wziena ten słup do garka.
Przyszuł mynarz: Kanż ten słup? - Mynarka go wezła do garka. 
Każ go zaniesła? - Na pszeniczysko.
Kanż to pszeniczysko? - Pszenica na nim zasiana.






Kanż ta pszenica? - Gałambie jum wybrały.
Kanż te gołambie? - Na dumb siadły.
Kanż tyn dumb? - Siekiera go ściena.
Kanż ta siekiera? - U kowala.
Kanż ten kowal? - Dawno umar. 
Każ go chowali? - Pod świńskim progiem.
Czymże mu zwonili? - Baranim rogiem''
- Lucjan Malinowski ,,Bajki śląskie''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz