czwartek, 3 stycznia 2019

Oniricon cz. 461

Śniło mi się, że:







- Jacek Piekara prowadzi tajny dziennik snów, w którym jest pełno nagich kobiet, pisarz przeczytał moje sny i dziwił się czemu tak mało w nich erotyki,
- w czasie Adwentu Babcia pokazała mi z balkonu model piekła na ulicy i ostrzegała, że jeśli będę grzeszyć to tam trafię,
- pomyślałem, że jeśli opozycja totalna musi już istnieć, to niech przynajmniej przypomina Sławomirę (gdybym napisał co na jawie myślę o opozycji totalnej, musiałbym użyć słów niecenzuralnych),







- na Placu Grunwaldzkim w Szczecinie prawicowa organizacja używająca flagi konfederatów zorganizowała wystawę o resortowych dzieciach min. o matce Manueli Gretkowskiej, bałem się, że zaraz przyjdzie Antifa i wszystkich rozpędzi,







- na uczcie u arystokratów mówiłem, że Jerzy Waszyngton swoje dobre maniery zawdzięczał studiowaniu jezuickiego poradnika,






- Guglielmo Marconi wierzył w UFO,






- rasiści zwalczali Tarzana,







- w XXI wieku Żydzi masowo opuścili Ziemię i polecieli na odległą planetę,







- aborygeński wódz miał nastoletnią córkę Yhi o smoliście czarnej skórze, noszącą na szyi złoty dysk, którą porwali ludzie z Mu, aby złożyć ją w ofierze; Aborygen wyruszył jej na pomoc,
- pisałem epos o indonezyjskich rybach poławiających trepang, którzy przypłynęli do Australii na długo przed Europejczykami,
- w Wigilię Bożego Narodzenia Konrad T. Lewandowski jako rodzimowierca jadł pierogi i rozmyślał o tym, czym historyczny Jezus Chrystus różnił się od opisanego w Ewangelii,







- byłem w Kurdystanie gdzie zabrałem bandytom z Państwa Islamskiego kołdrę i przywiozłem ją do Polski, jakiś brodaty, ubrany na czarno Kurd spalił szafkę wraz z książką w niebieskiej okładce, zaś w Polsce była Kurdyjka wraz ze swą nastoletnią córką w ciąży, polska nastolatka cieszyła się, że nie jest w ciąży jak Kurdyjka,
- Jakopas ov Sonitus w wieku 21 lat wystąpił w TV i coś mówił, że ,,nie jest głupi'',
- legenda napisana przez Konrada T. Lewandowskiego została zamieszczona w katolickim czasopiśmie dla dzieci,
- spotkałem się z krytyką muzyki puszczanej na rynku i atmosfery panującej na wschodnich bazarach; tymczasem sprzedawca ubrany w pstrokaty szlafrok i czapeczkę potajemnie zabił klienta siekierą,







- pewien Irlandczyk z pomocą swej wiernej żony wiły pozabijał złych biznesmenów, którzy chcieli go pozbawić domu; jeden z nich nazywał się Mc Donald,
- jechałem na białym koniu rasy śreniawita,






- w Grecji spotkałem Lwa Tołstoja,






- w Rosji spotkałem Anthony'ego Bourdain,







- pojechałem do Rosji z Voytakusem ov Višnicem, błąkałem się po rozległym urzędzie i widziałem z daleka ubogą wioskę, śliną zmazałem małą swastykę ze ściany, potem Voytakus i ja razem z grupą dzieci mieliśmy być wcieleni do wojska, lecz obroniłem przyjaciela przed tym wołając, że jesteśmy Polakami, razem z pielgrzymami z Polski w chińskiej restauracji w Moskwie jadłem pieczonego psa (szczególnym przysmakiem był jego nos); jakiś mały piesek chciał się tym poczęstować, a jego pani uznała, że łańcuch pokarmowy to bzdura, dowiedziałem się, że psy przyrządzane przez Chińczyków są żywcem pozbawiane krwi i pozbawiane nosów,






- mówiłem, że pierwsze podejście do ,,Sagi o wiedźminie'' Andrzeja Sapkowskiego rozczarowało mnie, bowiem spodziewałem się większej dawki mitologii słowiańskiej okraszonej Tolkienem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz