Śniło mi się, że:
- w języku starokrasnym słowo ,,šmula'' zaczerpnięte z języka toropieckiego oznacza damę, zaś szmulka to po polsku sukienka, słowa tego używano tylko w Sedinum,
- gołymi rękami złapałem w jeziorze minoga, który miał żółte wnętrze otworu gębowego,
- Frank Belknap Long, który zlał się w jedno z Augustem Derlethem, opublikował po śmierci H. P. Lovecrafta jego utwory na blogu, po śmierci Longa, jego wnuk opublikował horrory Lovecrafta w wersji książkowej,
- publicznie lżyłem Adama Michnika, a potem przepraszałem go, że zniżyłem się do jego poziomu, w odpowiedzi Michnik przeprosił, że zniżył się do mojego poziomu,
- po latach znów spotkałem o. Markusa ov Cosiara, przysłuchiwałem się jak prowadził lekcję religii i ucieszyłem się, że nie odszedł z zakonu,
- w ,,Bestiariuszu słowiańskim'' Witolda Vargasa przeczytałem o kiczarze - demonie podobnym do ważki; na rysunku kiczara miała wydłużoną głowę zakończoną okrągłym lusterkiem, duże, okrągłe oczy, skrzydła ważki oraz drewniany tułów, w mojej mitologii Kiczara była siostrą Kościeja, nagą czarownicą o łysej, wydłużonej głowie,
- grałem w grę komputerową i bałem się, że się uzależnię, pomyślałem wówczas o Tomaszu Żbikowatym grającym w gry komputerowe,
- byłem Tarzanem i pojechałem do Australii gdzie złapałem diprodona, wyglądał jak zwykły wombat pokryty białymi łatami i mający ostre kły, w basenie diprodon zamienił się w żyrafę mówiącą ludzkim głosem,
- oglądałem nagranie z soboru w Konstancji, w czasie którego dziennikarze i dziennikarki kłócili się o Polskę i wyzywali Andrzeja Pilipiuka od Polaczków, oglądając to nagranie, bałem się, że moje książki spadną z mostu do Odry,
- w szczecińskiej Różance dwie feministki ucieszyły się gdy im powiedziałem, że Conan kochał poezję, zaś Tarzan znał się na filozofii,
- w mojej mitologii Toruń nazywa się Thorunium (Tarnograd) podobnie jak w powieściach Anety Jadowskiej,
- pani Alexandra ov Pecunova powiedziała, że współczesne książki o psychologii są tak głupie, że szkoda na nie papieru,
- podczas gdy Mama chciała bym sobie kupił prażoną cebulę, kupiłem sobie lody ,,Romero'' z gruszkową galaretką,
- w Pacynowie w Polsce mieszkali burchaniści pomagający katolikom w walce ze złem,
- gdyby św. Patryk nie spalił ksiąg druidów, mielibyśmy dzisiaj pewność czy Celtowie rzeczywiście składali ofiary z ludzi,
- stary rabin miał córkę; piękną i młodą grecką pasterkę w niebieskiej sukience, która goniąc uciekające koźlę spadła na występ skalny, jej ojciec zaczął wówczas tasować karty z kabalistycznymi symbolami mówiąc, że ,,kabała się ściele'',
- ks. Aleksander Posacki powiedział, że sefira Malkut służy kabalistom do stwarzania światów równoległych,
- w czasie rekolekcji z ks. Markiem Dziewieckim przyniosłem do stołówki worek mrożonek przeznaczonych na obiad i wypadł z niego żywy ślimak w muszli, darowałem mu życie, schowałem do kieszeni i wyrzuciłem za okno, a on pełzał po podłodze stołówki,
- Rafał Dębski pisał o ptakach, zwanych skowrończycami, które brały udział w powstaniu Chmielnickiego,
- poddałem autocenzurze swoją książkę, która miała być wydrukowana w Fabryce Słów.
Hehe! No i znowu wątek z moim udziałem. Paradoksalnie moje granie w gry pomaga mi w odciągnięciu uwagi od nałogu z którym się zmagam...
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno bo szkoda ze Blogger nie ma opcji edycji komentarza. Przypomniałeś mi o kapitalnej powieści wydanej przez Fabrykę Słów co kiedyś przeczytałem a mianowicie ''Krzyżacki Poker'' gdyż miałem swojego czasu i mam do dzisiaj zajawkę na historię alternatywną ;)
OdpowiedzUsuń