środa, 27 kwietnia 2022

Bolesław Prus

 

,,Głowacki Aleksander (pseud. Bolesław Prus), powieściopisarz polski (1847 – 1912), 16 – tym roku życia wziął udział w powstaniu 1863 r., w l. 1866 – 68 był uczniem warsz. Szkoły Głównej, później w politechnice puławskiej, zajmował się guwernerką, w r. 1872 pracował w fabryce Lilpopa i Rau w Warszawie. Pierwsze prace literackie niepodpisane lub pod pseud. Jana w Oleju ukazały się w czasopismach warszawskich, w r. 1873 redagował ‘Muchę’, od r. 1874 zaczął drukować w ‘Kurjerze Warszawskim’ słynne ‘Kroniki tygodniowe’, łącząc w nich łagodny humor ze wzniosłością umysłu i szlachetnością uczuć, któremi to cechami jak również rodzajem stylu pisarskiego, bardzo jest bliski Dickensowi; wychowany w dobie pozytywizmu, był również – zwłaszcza w pierwszych utworach – fanatykiem nauki i ‘matematyki’. Twórczość G. kojarzy w sobie logikę myśli, dążenie do zbadania zagadki bytu, głęboką miłość ludzkości, ruchliwą i bujną wyobraźnię, oraz jakość wyrazu. Uznawany ogólnie za wielkiego humorystę, pisał tak zawsze z myślą o kształceniu umysłów i serc społeczeństwa. Oprócz pierwszych powieści oraz nowel i opowiadań, z których niektóre należą do arcydzieł literatury polskiej (‘Przygoda Stasia’, ‘Katarynka’, ‘Michałko’, ‘Kamizelka’, ‘Grzechy dzieciństwa’ i i.) kronik i szkiców społecznych (m. i. ‘Najogólniejsze ideały życiowe’, 1901; ‘O ideale doskonałości’, 1906; wybór szkiców w opracowaniu L. Włodka: ‘Od upadku do odrodzenia’ i ‘Wojtusie’, 1918), główną podstawą sławy G. są powieści należące do najcenniejszych dzieł literatury polskiej: ‘Placówka’ (1885, powieść o chłopskiej miłości ziemi i walce z parciem Niemców na Wschód), ‘Lalka’ (1887 – 89, obraz społeczeństwa polskiego po powstaniu styczniowem), ‘Emancypatki’ (1891 – 93, na temat wyzwolenia kobiety), ‘Faraon’ (1895 – 96, powieść na tle dziejów starożytnego Egiptu, napisana po zagranicznej podróży autora po Niemczech, Szwajcarii i Francji). Jedna z ostatnich jego powieści: ‘Dzieci’ (1908), choć słabsza od poprzednich, odznacza się dążeniem do współczującego zrozumienia obcego autorowi pokolenia i dążeń 1905 – go r. [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 5 Europejska równowaga do Grecka sztuka’’




Mój pierwszy kontakt z twórczością Bolesława Prusa nastąpił w trzeciej klasie szkoły podstawowej za pośrednictwem czytanki o psie noszącym imię Kurta.



W klasie czwartej omawiałem na języku polskim jako lektury nowele ,,Antek’’ i ,,Katarynka’’. Jedna z najsmutniejszych scen ,,Antka’’ przedstawia śmierć jego siostry, Rozalki w piecu. Jak się okazuje, scena ta miała swe odzwierciedlenie w ówczesnej medycynie ludowej.


,,Kiedy bohaterkę noweli Prusa na trzy zdrowaśki zamknięto w piecu, to chodziło nie tylko o ‘wygrzanie’ i tym samym oczyszczenie chorej, ale także sprowadzenie jej do stanu wyjściowego (czystego i naznaczonego witalnością), a dalej – o ponowne narodziny. Jeszcze w czasach międzywojennych na wsi wierzono, że ‘na wrzody i osypkę trzeba wsadzić dziecko na łopacie do pieca chlebowego i gdy już się wygrzeje, wyjąć je, i zdrowe będzie’’’ - Piotr Kowalski ,,Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie’’


Pisałem też wypracowanie o dalszych losach Antka, który czasie swojej tułaczki spotkał … pterodaktyla (w późniejszej wersji: mówiącą papugę) i na koniec został konstruktorem wiatraków. Pamiętam też, że byłem oburzony, gdy jakiś polityk chciał wyrzucił ,,Antka’’ i ,,Janka Muzykanta’’ z kanonu lektur.




Kiedy zaś czytałem ,,Katarynkę’’, bardzo spodobała mi się postać melomana, pana Tomasza. Zastanawiałem się wówczas czy Prus i inni autorzy szkolnych lektur znaleźli się po śmierci w Niebie.



W klasie piątej poznałem treść ,,Anielki’’; noweli o nie lubiącej się uczyć dziewczynce z dworu, która w przeciwieństwie do swego ojca, była czuła na ludzką krzywdę. W 2003 r. pisząc powieść fantasy ,,Pawlaczycę’’ porównywałem Czubka, psa Heńka de Slony do Karuska poszukującego Anielki.



W klasie szóstej znalazłem w podręczniku do fizyki opowiadanie fantastyczne Prusa o aniele Gabrielu, który pozbawił niejakiego Gębarzewskiego siły tarcia, za to, że ten stale na nie narzekał.



W pierwszej klasie gimnazjum dowiedziałem się z książki popularnonaukowej o polskich pisarzach i poetach, że Prus został pobity i od tego czasu cierpiał na agorafobię (lęk przed otwartą przestrzenią).



Przeczytałem wówczas z własnej woli ,,Lalkę’’, która spodobała mi się. W tej realistycznej powieści można znaleźć takie elementy fantastyczne jak metal lżejszy od powietrza i legendę Węgiełka o kamieniu i krwi w potoku w Zasławiu.



Jeszcze bardziej przypadła mi do gustu powieść historyczna ,,Faraon’’ o młodym, egipskim władcy Ramzesie XIII (Ramzesie XI). Moją uwagę szczególnie przykuła scena, w której Samentu, kapłan Seta, znalazł w jaskini … dinozaura:




,, […] Kiedy się tam błąkałem, doleciał mnie bardzo silny zapach zgnilizny, tak przykry, że chciałem uciec. Przemógłszy się jednak wszedłem do pieczary, skąd pochodził, i zobaczyłem…

Racz wyobrazić sobie, panie, człowieka, który ma nogi i ręce o połowę krótsze niż my, ale grube, niezgrabne i zakończone pazurami. Dodaj temu kształtowi szeroki, z boków spłaszczony ogon, na wierzchu powycinany jak grzebień koguci; dalej bardzo długą szyję, a na niej psią głowę. Nareszcie ubierz tego potwora w zbroję pokrytą na grzbiecie zagiętymi kolcami [...]’’ - B. Prus ,,Faraon’’ (tom II). 

 


W trzeciej klasie gimnazjum przeczytałem nowele ,,Kamizelka’’ i ,,Sieroca dola’’. W tej ostatniej, chłopiec będący głównym bohaterem nazywał ,,duszą’’ pęcherz pławny ryby i lubił go zgniatać z głośnym trzaskiem. Zapytany przez księdza co to jest dusza, odpowiedział, że jest to coś co strzela. Ten zabawny wątek wykorzystałem w opowiadaniu fantasy ,,Ruta i sztrut’’ dostępnym na tym blogu ;).




W opowiadaniu Andrzeja Pilipiuka ,,Pole trzcin’’ ze zbioru ,,Wieszać każdy może...’’ Jakub Wędrowycz poleciał do Egiptu sterowcem zbudowanym z metalu lżejszego od powietrza, wynalezionego przez dr. Geista z ,,Lalki’’. Z kolei Konrad T. Lewandowski napisał mashup ,,Faraon wampirów’’.

Śniło mi się, że bohaterowie ,,Lalki’’ mieli głowy zwierząt; sam Wokulski miał głowę kota i handlował czekoladą.

1 komentarz:

  1. Podziwiam Cię za to że chciało Ci się to wszystko czytać i to jeszcze z własnej woli. Dla mnie lektury szkolne były formą tortur i na wiele lat wypaczyły we mnie (albo raczej denny system edukacji) obraz książek i myślałem że każda książka bez wyjątku to nuda jak flaki - lecz do czasu. No ale bez tego nie byłoby inspiracji do Twoich opowieści...

    OdpowiedzUsuń