piątek, 19 kwietnia 2013

Wokół ,,Zmierzchu''


,, [...] A propos filmów. Robiliśmy ostatnio z gimnazjalistami scenki ewangelizacyjne. Obiecałem im, że po wszystkim, zabiorę ich do kina. Film wybierali sami. Pojechaliśmy na kolejną część modnej sagi o ... wampirach. Siedziałem w fotelu – [...]. Zaczyna się film. Dziewczyny wpatrzone jak w obrazek. Pierwszy dialog: ‘Czym jest dla ciebie małżeństwo’? – pyta dziewczyna wampira. A on odpowiada: ‘W moich czasach oznaczało ono, że się kogoś bardzo kocha’. A ona na to: ‘A w moich to znak, że się zaliczyło wstrętną wpadkę’. Myślę: Kurczę, to jest temat! Zacząłem o tym rozmawiać z dzieciakami w samochodzie. Miałem temat na trzy katechezy o wierności i czystości.
Uczysz się od wampirów?- Jeśli trzeba, to tak. My, duszpasterze młodzieży, katecheci, musimy się nauczyć wyławiać w morzu pop – kultury subtelności, punkty zaczepienia. Po to, by znaleźć język, który zrozumieją młodzi’’ - ,,Gość Niedzielny’’, wywiad M. Jakimowicza z ks. Przemysławem Kaweckim.



Studiując w latach 2005 – 2010 historię na Uniwersytecie Szczecińskim, na drugim roku miałem zajęcia z prof. Carolusem ov Oliviusem z Krakowa. Postawił on wymóg, aby studenci czytali ... gazety. Sięgnąłem więc po znajdujące się w uniwersyteckiej czytelni liberalne czasopisma ,,Forum’’, ,,Wprost’’, ,,Politykę’’ i ,,Newsweek’’, których zwykle nie czytam i natrafiłem tam na artukuły o twórczości amerykańskiej pisarki fantasy wyznania mormońskiego, Stephenie Meyer; autorki tetralogii o miłości wampira i dziewczyny. W owych artykułach zwracano uwagę na promowanie w tych książkach takich wartości jak czystość przedmałżeńska i wierność, a nawet motyw pro life, przeto myślałem - ,,o sancta simplicitas’’! – że doczekają się pochwały ze strony Kościoła. W 2009 r. przeczytałem cały cykl złożony z tytułów: ,,Zmierzch’’, ,,Księżyc w nowiu’’, ,,Zaćmienie’’ i ,,Przed świtem’’. Spodobały mi się wówczas powyższe konserwatywne wartości (np. to, że Bella z narażeniem życia broniła swego nienarodzonego dziecka, mimo oporu prawie całego klanu Cullenów i wilkołaka Jacoba Blacka), dobra znajomość legend związanych z wampirami ze strony autorki (np. o Nelapsi – słowackim wampirze zdolnym wymordować całą wioskę), zaś moją ulubioną bohaterką była siostra Edwarda, Alice Cullen.

Tetralogia wywarła również wpływ na moje sny. Śniło mi się bowiem, że:

- wszystkie wampiry występujące w sadze miały czarne nosy,
- byłem na jakiejś imprezie u rodziny Cullenów, w czasie której wyskakiwało się przez okno,
- Edward i Bella pojechali do Polski, aby w Tatrach polować na kozice i pić ich krew,
- Edward był człowiekiem, a Bella wampirem, mieli się pobrać, w czasie ślubu Bella miała zamienić swego męża w wampira, ojciec Edwarda wiózł go samochodem na ślub, lecz młodzieniec nie chciał się żenić, bo bał się, że straci duszę.



Potępienie filmu ,,Księżyc w nowiu’’ (2009 r.) przez Papieską Radę ds. Kultury przyjąłem ze smutkiem, jednak po dogłębnym namyśle i rozważeniu argumentów ,,za’’ i ,,przeciw’’, rozumiem, że cykl stwarza okazje do poważnych nadużyć, do niebezpiecznej fascynacji złem[1], bowiem:
- bardzo, ale to bardzo głupi, lub niewyrobiony religijnie czytelnik może uznać, że wampiryzm (rytualne picie krwi, np. u satanistów, czy w sektach wampirycznych) jest czymś dobrym i zacząć to praktykować (przeglądałem książkę ,,Wampiry same o sobie’’ i widziałem w telewizji – na ,,Polsacie’’ i na TLC tych co uwierzyli, że są wampirami i wciąż nie mogę się nadziwić jak ludzie mogą być tak fantastycznie głupi),
- czytelnik niewyrobiony religijnie mógłby pomyśleć, że grzech pierworodny jest czymś pozytywnym (pogląd gnostyków, masonów i satanistów), zważywszy na biblijne motto tomu pierwszego i ilustrację na okładce przedstawiającą dłonie wampira trzymające jabłko. Ktoś mógłby tu w obronie ,,Sagi Zmierzchu’’ powiedzieć, że może to symbolizować zakazany charakter miłości Edwarda i Belli, a nie pochwałę grzechu pierworodnego (analogicznie nie można uznać ,,Mistrza i Małgorzaty’’ za powieść satanistyczną), niemniej istnieje niebezpieczeństwo, że czytelnicy wyciągną wnioski dalekie od ortodoksji i dlatego Kościół potępił. Co gorsze, pani Meyer jest mormonką, a mormoni jako gnostycy oceniają upadek Adama i Ewy nie jako grzech pierworodny, ale jako postęp duchowy (!). Trzeba wiedzieć, że taki pogląd jest nie do zaakceptowania przez jakichkolwiek chrześcijan!
- Bella tęskniąc za Edwardem ma koszmary, halucynacje (?) i słyszy głosy, co upodabnia ją do osób opętanych, ktoś niewiarygodnie głupi mógłby pomyśleć, że opętanie jest fajne, a tymczasem jest to niewyobrażalne nieszczęście i straszne cierpienie, którego nie życzyłbym nawet Palikotowi. Oponent mógłby powiedzieć, że może tu chodzić raczej o przedstawienie miłości jako siły, która przezwyciężyła rozstanie, o alegorię miłości trudnej i wiecznej, sięgającej nawet poza grób (opinia pewnej polonistki znaleziona w Internecie),
- sposób widzenia starości i śmierci różni się od tego, jaki zaprezentowali J. R. R. Tolkien i C. S. Lewis, budzi skojarzenia z okultystyczną ideą renovatio (będącą jednocześnie jednym z odwiecznych marzeń ludzkości, bowiem już Gilgamesz pełen smutku po śmierci Enkidu poszukiwał rośliny ,,Starzec Wiecznie Młody’’). Jednak w chrześcijaństwie starość i śmierć, choć przykre i budzące lęk, też są wpisane w historię zbawienia każdego człowieka (św. Franciszek z Asyżu potrafił nawet śmierć nazywać siostrą), dodać można, że Luthien z ,,Silmarillionu’’ i Arwena z ,,Władcy Pierścieni’’, w imię miłości do Berena i Aragorna rezygnujące z nieśmiertelności, stanęły przed znacznie trudniejszym i bardziej dojrzałym wyborem niż Bella.
- Papieska Rada ds. Kultury oskarżyła ,,Księżyc w nowiu’’ o ,,dewiacyjne przesłanie’’ (miłość dziewczyny do wampira). W baśniach, legendach i mitach jest sporo wzmianek o miłości między przedstawicielami różnych gatunków. Zarówno w ,,Pięknej i Bestii’’, w pięknych baśniach ,,Ptak zielonopióry’’, ,,Turkusowy potwór’’  i  ,,Królowa wąż’’ Carla Gozziego, jak też w ,,Żabim królu’’ (wersja wschodnioeuropejska: ,,O królewnie zaklętej w żabę’’), miłość pozwala kobiecie lub mężczyźnie uwolnić kochanka, lub kochankę z ciała zwierzęcia. W baśni Andersena o Małej Syrence, tytułowa bohaterka chce zostać człowiekiem, aby połączyć się z ukochanym księciem. W oryginale, owa historia nie ma happy endu, który dopisała dopiero wytwórnia  Disneya. Duże podobieństwo do baśni Andersena wykazuje czeska opera ,,Rusałka’’ Antonina Dvořaka, również bez happy endu. Czytelnik mógłby jednak w obronie ,,Sagi Zmierzchu’’ powiedzieć, że przecież już w starożytnych mitach, bogowie i boginie mieli wspólne potomstwo z ludźmi, np. Herakles, Perseusz, Helena Trojańska i jej bracia Dioskurowie byli dziećmi Zeusa z różnych matek, Tezeusz – Posejdona, Achilles – nimfy morskiej Tetydy, Eneasz był synem bogini Wenus, zaś bracia Romulus i Remus – Marsa. Ruski mag i pieśniarz Bojan, o którym wspomina ,,Słowo o wyprawie Igora’’ był wnukiem boga Welesa. W późniejszych opowieściach, bogów nieraz zastąpiły demony i zwierzęta. I tak Merlin był synem diabła, zaś serbski Żmij Ognisty Wilk – żmija ognistego. Polska baśń ze Śląska opowiada o zabijającym olbrzymy herosie Giży, synu kobiety i lwa. Ruski bohater Wołch Wsiesławicz był synem węża. Bohaterem francuskiego folkloru jest Jan Niedźwiedź (Jean l’Ours), syn kobiety i niedźwiedzia.  W bardzo chwalonych przez katolików ,,Opowieściach z Narnii’’  synowie i córki Franka i Heleny wzięli sobie współmałżonków z nimf i leśnych bożków, Doktor Cornelius był półkarłem (płynęła w nim krew ludzi i karłów i z tego powodu czystej krwi karzeł Nikabrik chciał go zabić jako zdrajcę rasy), zaś król Kaspian X poślubił gwiazdę, córkę Ramandu i nikt tego nie nazywa ,,dewiacyjnym przesłaniem’’! Powieść C. S. Lewisa ,,Dopóki mamy twarze’’  jest retelingiem greckiego mitu o miłości boga Erosa i pięknej śmiertelniczki Psyche, w książce określanej barbarzyńskim imieniem ,,Istra’’. Psyche – Istra zostaje poślubiona (złożona w ofierze) bogu, synowi mrocznej bogini Ungit, który w nagrodę za jej szlachetność zamienia ją w boginię. Tego też nikt nie nazywa ,,dewiacyjnym przesłaniem’’, podobnie jak chwalonego na łamach  ,,Niedzieli’’ ,,Gwiezdnego pyłu’’ Neila Gaimana (miłość człowieka Tristana Thorna i gwiazdy), czy trylogii Andrzeja Pilipiuka o kuzynkach Kruszewskich, alchemiku Michale Sędziwoju i wręcz anielskiej, wampirzej księżniczce Monice Stiepankovic (książki o ich przygodach można nabyć w katolickiej księgarni ,,Tolle’’). Dlaczego? Może dlatego, że w tradycji mitologicznej, zamiana człowieka w boga jest nagrodą (jak w micie o Heraklesie) podczas gdy zamiana w wampira jest karą. W podlaskiej legendzie, Kozaczka Oksana zgodziła się wyjść za diabła, w zamian za obietnicę, że jej lud znajdzie miejsce, gdzie nie będzie nękany najazdami Tatarów. W ten sposób miało dojść do zasiedlenia Podlasia, zaś Oksana za swój czyn poszła do ... Nieba. Została bowiem żoną diabła, aby ratować swoich pobratymców, a nie po to, by zostać diablicą, co odróżnia ją od Belli.
 - bardzo kontrowersyjna sprawa utraty duszy, podczas gdy Jezus ostrzegał, przed narażaniem się na potępienie, słowami: ,,Co przyjdzie człowiekowi, choćby cały świat zyskał, a na duszy  swojej szkodę poniósł?’’ Argumentem jakby łagodzącym ostrość tego naprawdę poważnego zarzutu, jest to, że tylko Edward uważa się za odrzuconego przez Boga, podczas gdy Carlisle i Bella wierzą, że jeśli wampir (w wielu wypadkach człowiek zamieniony w wampira wbrew swej woli) żyje przyzwoicie, to może liczyć na Boże Miłosierdzie,
- poważne zastrzeżenia, budzi to, że aby uratować swoją córkę Renesme przed zabiciem przez klan Volturich, Edward godzi się na to, aby goszczące u niego wampiry polowały na niewinnych ludzi i nawet pożycza im samochody. Bella ma z tego powodu wyrzuty sumienia, lecz nie protestuje. Czy nie jest to czasem relatywizm moralny, czynienie zła, aby wynikło zeń dobro? W jednej z baśni  Andersena, matka, która straciła dziecko, udała się do ogrodu Śmierci, gdzie życie dzieci było zaklęte w kwiatach, aby prosić o zwrócenie swej pociechy. Gdy Śmierć nie chciała, kobieta zagroziła, że wyrwie pozostałe kwiaty. Nie udało jej się jednak przebłagać Śmierci i musiała się pogodzić z tym co nieuchronne. Niech Czytelnik porówna obie narracje i sam wyciągnie wnioski.
- w końcu: jeden z wampirów, wezwanych przez Carlisle’a na pomoc w obronie małej Renesme przed klanem Volturich, nazywał się Alisteir i pochodził z Wielkiej Brytanii, co nasuwa skojarzenia z satanistą Aleisterem Crowleyem.
            Św. Ignacy Loyola pisał w ,,Ćwiczeniach duchowych’’, że jeśli coś wydaje nam się białe, a Kościół uczy, że jest czarne, to trzeba wtedy zmusić się, żeby to uznać za czarne. Krytyka ,,Zmierzchu’’ nie jest co prawda dogmatem, ale jako katolikowi głupio, by mi było w czymkolwiek nie zgadzać się z Watykanem.  Fiat voluntas Tua, non mea!




[1] Zdaniem egzorcystów fascynacja złem jest o tyle niebezpieczna, że może niepostrzeżenie przerodzić się w opętanie. Ostrzeżenie dotyczy głównie ludzi młodych. 

1 komentarz:

  1. ,,nie życzyłbym nawet Palikotowi"~ mocne. Kiedyś czytałam o objawach opętania. Straszne. Chociaż wersja z loa podobna do opętania przez diabła, to jednak koniec lepszy. Ale kto wie, jak to z tym voodoo jest.

    OdpowiedzUsuń