piątek, 6 maja 2016

Boruta - woj wyklęty





,, [...] W czasach pogańskich jako możny pan z rodu Jastrzębców władał on Kujawami. Kiedy Mieszko przyjął chrzest, Boruta odrzucił nową wiarę i rozpoczął wojnę z księciem i Kościołem. Wraz z dziką kompanią mordował, palił i rabował tych, którzy przyjęli chrześcijaństwo. Napomniany przez świętobliwego opata Arnolda, kazał mnicha obwiesić na suchej gałęzi. W walce wspierały Borutę siły ciemności i dzięki nim wymykał się wszelkim zasadzkom. Raz w trakcie bitwy z książęcym wojskiem z nieba sfrunęły smoki i rzuciły się na chrześcijan, urywając im głowy. Innym razem wodne bestie na swych grzbietach przeprawiły bandę Boruty na drugi brzeg Wisły, dzięki czemu umknęli pościgowi. Zdarzyło się jednak, że Polskę napadali sąsiedzi i wszelkie spory wewnętrzne poszły na bok. Boruta zjawił się ze swoim oddziałem na miejscu zbiórki armii. Odziani w niewyprawione skóry, z nabijanymi żelazem maczugami, dosiadający prawdziwych bestii woje budzili powszechny lęk. Jedynym, który przyszedł ich przywitać, był niejaki brat Krystyn. Kiedy święty człek ukląkł i zachęcił rycerzy do wspólnej modlitwy, wśród nich zawrzało. Nie zważając na obowiązujący w obozie mir, wściekli poganie rzucili się na mnicha, lecz ich ciosy zatrzymały się kilka cali od jego habitu. Za sprawą tego cudu najzagorzalsi wrogowie nowej wiary nawrócili się i przyjęli z rąk Krystyna chrzest. Tylko Boruta głośno przeklął wyznawców Chrystusa - a wtedy z jasnego nieba uderzył piorun i zabił władykę na miejscu'' - Witold Vargas, Paweł Zych ,,Święci i biesy''


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz