,,Na pustkowiach należało też unikać czarnych baranów i cielaków, świń i ... białych kotków. Taki niewinny zdawałoby się kiciuś nieopodal Młyńska pod Spała napastował podróżnych. Płakał jak dziecko i wabił w ten sposób ludzi na mokradła. Kiedyś nawet napadł na jadących wozem chłopów; pojawił się znikąd i skoczył koniom do pysków, aż zwierzęta się spłoszyły. Furman zaciął diabelskie zwierzę batem, ale nic to nie dało - z białego futra sypnęły się tylko iskry. Kot nadal atakował, a konie szalały. Wreszcie jeden z kmieci wyjął zza pazuchy szkaplerz i przeżegnał nim zwierzę. Dopiero wtedy demon dał za wygraną i zniknął, konie uspokoiły się, a podróżni pojechali dalej'' - Witold Vargas, Paweł Zych ,,Święci i biesy''
piątek, 6 maja 2016
Staropolski głos w sprawie Hello Kitty ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz