niedziela, 17 lutego 2019

Śmieszne przygody chełmskich Żydów






,,Chełm - miasto, którego mieszkańców obrano za bohaterów wielu historyjek o poczynaniach bezgranicznie niedorzecznych. Chełmer chochem, czyli mędrzec z Chełma, to typowy król głupców. Złożonym zagadnieniom mędrcy z Chełma stawiali czoło z właściwą sobie prostotą. I tak pewien rabi oznajmił ze swej kazalnicy, że rozwiązał problem ubóstwa, bo od tej chwili biednym dostanie się śmietanka, a bogaci będą musieli zadowolić się mlekiem. Jakim sposobem? - dopytują się wierni. - Od tej chwili będziemy nazywać mleko śmietaną, a śmietanę mlekiem - pada odpowiedź. Pewnego razu mędrcy z Chełma kłócili się, co jest ważniejsze, słońce czy księżyc. Jeden z rabich odrzekł: 'Oczywiście, że księżyc, bo na co komu słońce w dzień? A światło księżyca bardzo się przydaje w nocy, kiedy jest tak ciemno'. Czołowi obywatele gminy postanowili przekształcić Chełm w cel pielgrzymek, łapiąc księżyc do beczki z wodą, tak żeby Żydzi zajrzawszy do środka mogli odmówić specjalną modlitwę  na powitanie nowiu, wymagającą ukazania się księżyca. Zamknęli beczkę, w której zobaczyli księżyc, i dla bezpieczeństwa zabrali ją do domu, po czym sprawdzając , czy nic mu się nie stało, stwierdzili, że księżyc skradziono. Gmina ta słynęła z dobroci i miłosierdzia. Kiedy stróż (szamasz) , który przez wiele lat budził Żydów z Chełma na poranne modły, postarzał się i zniedołężniał, postanowiono nie zwalniać go z pracy. Zniesiono do jego domu wszystkie okiennice z całego miasteczka, tak by co rano zamiast obchodzić domy i stukaniem w w okna budzić ludzi, mógł to robić nie wychodząc z mieszkania'' - Alan Unterman ,,Encyklopedia tradycji i legend żydowskich''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz