,,Biret i korona. Wg lokalnego podania, w szkole nowodworskiej, w której kształcił się młody Sobieski, profesor retoryki, ks. Dąbrowski, upuścił raz biret wchodząc na katedrę. Gdy Jan uprzejmie podniósł to nakrycie głowy, profesor miał powiedzieć: 'Obym dożył, aż ujrzę koronę na twojej głowie'. Dawny student odwiedzić miał swego profesora w przeddzień wyprawy wiedeńskiej, ten zaś wywróżył królowi zwycięstwo, a sobie śmierć tegoż dnia.
Kiep. Wg anegdoty, ktoś przyłapany na napisaniu pod wizerunkiem króla Jana czterech liter KIEP (...), słowa wówczas bardziej niż dziś obraźliwego, miał się tłumaczyć, że są to inicjały słów: Król Jan Europy Pan.
Król Jan i Gomuła. Facecja z poł. XVIII w. głosi, że przed skromnie ubranym królem Janem stał wspaniale wystrojony szlachcic Gomuła, gdy do gabinetu wszedł cudzoziemski poseł, który wziąwszy Gomułę za monarchę, zwrócił się do niego: 'Sire'; na to szlachcic, ukazując króla, powiedział: 'To jest syr, a ja jestem Gomuła'.
Król Jan i włóczęga. Król zapytał nędzarza, komu służy, na co ten odrzekł, że Bogu, a kiedy król wyraził zdziwienie, że sługa tak wielkiego pana okryty jest łachmanami, biedak dodał: 'Jaka służba, taka i zapłata'.
Kwarta maku. W przeddzień bitwy pod Wiedniem Kara Mustafa miał przesłać Sobieskiemu kwartę maku, symbolizując nią liczebną potęgę wojsk tureckich, a król miał w odpowiedzi wielkiemu wezyrowi odesłać kwartę pieprzu, symbolizującą wyższość mniejszej, ale bitniejszej armii. Przeniesiona w wiek XVII śrdw. anegdota o Aleksandrze Wielkim i Dariuszu.
Narodziny Sobieskiego na zamku w Olesku. Wg podania lokalnego, gdy niemowlę położono na marmurowym stole, blat stołu pękł, które to zdarzenie wyłożył obecny przy nim bazylianin Siemaszko jako wróżące wielką chwałę, którą dziecko się okryje, ale chwała ta rozpadnie się i nie wyjdzie narodowi na dobre.
Słowo się rzekło, kobyłka u płota przysł. z facecji o podlaskim szlachcicu, który przybywszy do Warszawy, aby poskarżyć się królowi, spotkał pod Marymontem jakiegoś dworzanina. Opowiedział mu swoją sprawę i w pasji dodał, że jeśli król go nie zechce wysłuchać, niech jego kobyłę w zadek pocałuje. Na audiencji dworzanin okazał się samym królem Janem, który przyrzekłszy załatwić rzecz po myśli szlachcica, spytał go, co sądzi teraz o poprzednio wygłoszonej przez siebie groźbie, na co rezolutny szlachciura miał odpowiedzieć owym zdaniem, które poszło w przysłowie. Anegdota jest wariantem Opowiadania o Maanie ibn Zaida i ogrodniku z ziemi Kudaa z Baśni z 1001 nocy.
Veni, vidi, Deus vicit łac. 'przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył', taką trawestację słynnego powiedzenia Cezara (...) donieść miał Sobieski papieżowi o zwycięstwie pod Wiedniem; trawestacja ta jest jednak znacznie starsza od Sobieskiego'' - Władysław Kopaliński ,,Słownik mitów i tradycji kultury''

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz