czwartek, 24 sierpnia 2017

Płaszczki









Żyjący w XVII wieku Jan Chryzostom Pasek przenosząc na karty ,,Pamiętników'' swoje przeżycia z wyprawy wojennej do Danii, wspomina o ,,rybie – diable'', po złowieniu budzącej odrazę żołnierza i literata, a mimo to zjedzonej ze smakiem. Najsłynniejszym zwierzęcym bohaterem ,,Pamiętników'' jest oczywiście wydra Robak, ale czyż nie byłoby frapujące poznać bliżej niesamowitą istotę, chyba przecież istniejącą realnie w odróżnieniu od również opisanych przez Paska duńskich skrzatów? To prawda. ,,Ryba – diabeł'' istnieje, a określa ją nazwa raja. Wyróżniamy dwa gatunki tych ryb: raję gładką i raję nabijaną. Zalicza się je do płaszczek, którym będzie poświęcony niniejszy artykuł.








Płaszczki zaliczamy do podgromady ryb chrzęstnoszkieletowych tak jak rekiny i chimery. Pokrewieństwo rekinów i płaszczek, tych tylko pozornie różnych od siebie zwierząt jest tak znaczne, że Vitus B. Dröscher proponuje określać płaszczki mianem ,,płaskich rekinów''. Pływają w akwenach niemal całego świata. Żyją więc w Morzu Północnym i Bałtyku wspomniane raje (bałtyckie rekiny to koleń i długoszpar, ale obydwa niegroźne dla człowieka, aby się Czytelnik nie bał), w tropikalnych morzach min. u wybrzeży Galapagos pływają gigantyczne diabły morskie, zwane mantami (6 m rozpiętości i 1600 kg wagi), zaś w Morzu Śródziemnym i Atlantyku pływają władne zabijać ludzi (prądem!) drętwy.









Prawdę mówiąc zasiedlają tereny dorównujące wielkości rozmieszczeniu rekinów, ale odgrywają od nich znacznie skromniejszą rolę w ludzkiej kulturze. Oprócz wspomnianej na początku ,,diabelskiej'' rai, której nazwę przeniesiona na pewien statek kosmiczny ze ,,Star Treka'', zapisał się tam diabeł morski, który niczym nieziemski ptak unoszący się w modrym oceanie, zainspirował pracowitą marynarską fantazję do kreowania coraz to sroższych potworów. Choć ryba ta zwana również mantą, a nawet ,,wampirem z Antyli'' jest groźna tylko z nazwy, ewentualnie z wyglądu i pierwsza nigdy nie atakuje ludzi, zraniona jest władna wywrócić łódź.










Zuzanna Stromenger na kartach ,,Przystosowani pożyją dłużej'' zwraca uwagę na dosyć powszechny błąd mylenia między sobą płaszczek i płastug. Bynajmniej nie są to synonimy. Przede wszystkim: budowa szkieletu. Płastugi mają ości kostne. Ich oczy często są niesymetrycznie ulokowane na głowie podczas gdy u płaszczek panuje właśnie symetria! Za oczami wiele z krewnych rekinów ma gruczoły ,,tryskawki''. Już to oznacza, że płaszczki i płastugi są tylko pozornie podobne do siebie. Wynika to z podobnego trybu życia co nazywamy ,,konwergencją''. Na marginesie: niektórzy współcześnie zoolodzy wylansowali hipotezę uznającą ryby chrzęstno – jak i kostnoszkieletowe za autonomiczne gromady. Co więc wiemy o płaskich ciałach płaszczek? Mięśnie niektórych wytwarzają silny prąd elektryczny (ok. 700 V w przypadku drętw). Pokarm jest pobierany przez ulokowany od spodu otwór gębowy. U diabła morskiego widzimy podobne do rogów płetwy głowy. Zarys ciał poszczególnych płaszczek jest determinowany przez przynależność gatunkową. I tak: raje i diabły morskie mają płetwy trójkątne, podczas gdy patelnice i drętwy po bokach są okrągłe co faktycznie upodabnia je do płastug lub …. do patelni. Ogony również są różnorodne. Diabeł morski posiada ogon długi i giętki. Drętwy mają płetwę ogonową. Wiele płaszczek w tej części ciała ma usytuowany długi i ostry kolec rażący jadem. Podlega on regeneracji w razie złamania. Jednak ten środek obronny nie jest taki straszny... Wiele rekinów ma pyski ,,udekorowane'' bliznami upamiętniającymi ataki na płaszczki. Skóra okrywająca ich ciało ma ubarwienie ochronne, typowe dla ryb; ciemny grzbiet (czarny u diabła morskiego, brązowy u rai) i białe podbrzusze. Kolorowym wyjątkiem jest drętwa pawik z płaskim grzbietem, noszącym odstraszający wizerunek ,,oczu''. Warunkiem rozpoznania obydwu gatunków bałtyckich rai jest skóra rai nabijanej chroniona ,,półpancerzem'' z kostnych guzów.
Płaszczki są mięsożerne. W ich żołądkach giną najróżniejsze małe, wodne zwierzęta, plankton itd.











Są jajorodne. Ich ikra nie przypomina ,,torebek syrenich'' rekinów, ale wydłużone, białawe ,,baloniki''.











W jaki sposób płaszczki wywierają wpływ na gospodarkę człowieka? Zdarza im się wyrządzać szkody w hodowlach małży. Ludzie giną od jadu ogończy, bo to ona posiada morderczy ogon, lub od prądu drętw. Płaszczki same nie przejawiają agresji wobec ludzi, a odpowiednie środki ostrożności mogą zapobiec nieszczęściu. Wspomniany już Vitus B. Dröscher przytacza przykład niebezpiecznej w takich przypadkach ignorancji. Przewodnik radził jako obronę przed rybimi kolcami klapki, które i tak nie obronią, a tylko niepotrzebnie sprawią ból zwierzęciu. ,,Jak więc człowiek może się bronić przed płaszczkami''? - może się Czytelnik zapytać. Po prostu wystarczy posuwać stopami po dnie, aby wypłoszyć płaszczkę. Nie zapominajmy też, że płaszczki bywają odławiane dla mięsa, o czym pisałem na początku artykułu, ewentualnie dla skóry.







*







 Płaszczki to jedne z najbardziej niezwykłych mieszkańców Ziemi, wśród których krewnych egzotycznego diabła morskiego możemy spotkać w Bałtyku, lub na … na kartach ,,Pamiętników''.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz