W 2009 r. przeczytałem adresowaną do dzieci powieść fantasy szczecinianina Igora Górewicza pt. ,,Borek i bogowie Słowian''. Głównym bohaterem jest kilkuletni syn autora Czcibor (tytułowy Borek). Powieść opowiada o podróży w czasie od czasów współczesnych do wczesnego średniowiecza. Akcja toczy się zarówno we współczesnym Szczecinie, jak też na terenach Połabia, ziem polskich oraz na Rusi Kijowskiej. W czasie podróży w przeszłość, chłopiec spotkał słowiańskich bogów i boginie.
Trzygłów – Triglav, którego Borek spotkał w średniowiecznym Szczecinie ukazał się chłopcu pod postacią potężnego, trójgłowego mężczyzny uzbrojonego we włócznię. Patronował ludziom poszukującym wiedzy i razem ze swym bratem Świętowitem wspólnie stworzył świat. (Nawiązanie do ludowego mitu o Bogu i Diable wspólnie stwarzających świat). Borek poszukiwał ukrytego w dziupli złotego posążku Trzygłowa, a gdy odnalazł i wrócił w nasze czasy, pokazał go ojcu, który polecił synowi dzielić się zdobytą wiedzą o słowiańskich bogach.
Świętowita,
Borek spotkał w jego świątyni w Arkonie na wyspie Rugii. Miał
cztery głowy i róg z kultowym miodem, z którego kapłani wróżyli.
Na jego cześć pieczono wielki kołacz, za którym stawał kapłan i
pytał świętujących czy go widzą. Gdy ci odpowiadali twierdząco,
życzył im aby za rok już nie widzieli, to znaczy, aby z obfitych
zbiorów można byłoby upiecz kołacz całkowicie zakrywający
człowieka.
Rugiewit
powitał Borka w Gardźcu na Rugii. Miał siedem twarzy na jednej
głowie i dzierżył osiem mieczy. Jego atrybutem były jaskółki, w
które wcielały się dusze zmarłych. Porewit miał pięć głów,
zaś Porenu miał cztery twarze na jednej głowie i piątą na
piersi.
Swarożyc
– bóg ognia miał swą świątynię w Radogoszczy. Tam Borek
spotkał wychodzącego z jeziora dzika, który ostrzegał przed
wojną, zaś mówiący, czarny koń Trzygłowa zabrał chłopca na
wschód.
Swaróg
był bogiem Słońca i ojcem Swarożyca.
Największej czci doznawał na Rusi. Dał ludziom żelazo – za jego
rządów spadły z nieba żelazne kleszcze o czym śpiewał wieszczy
Bojan (jest to nawiązanie do mitu o Teoście zamieszczonego w
,,Powieści
lat minionych''). Jego
świętym zwierzęciem był Raróg, zwany też Żar – Ptakiem.
Bojan opowiedział Borkowi o drugim bóstwie solarnym – Dadźbogu,
czyli Słońcu, bratu Swarożyca.
Perun
jeździł po niebie okutym złotem i srebrem rydwanem, zaprzężonym
w cztery białe konie. Miał postać potężnego wojownika, rudego
jak skandynawski bóg Thor. Nosił jasne spodnie, nie miał koszuli,
a jego bronią był kamienny młot, z którego sypały się pioruny
(znów podobieństwo do Thora). Walczył ze swym bratem, smokiem
Żmijem, który miał moc zamykać wodę w kamieniu. Jeśli niechcący
zdarzyło mu się podpalić dom piorunem, ludzie … byli mu
wdzięczni i modlili się do świętego ognia rozpalonego przez
piorun (co zrazu oburzyło Borka), oraz pukali się kamieniem w
głowę, chcąc aby była … twarda (rodzaj magii sympatycznej).
Dodać należy, że Żmij był jedną z postaci Trzygłowa. Ulubionym
drzewem Peruna był dąb (stąd siusianie pod nim było
świętokradztwem jak ostrzegał Bojan chłopca). Z uderzenia pioruna
w ziemię tworzyły się ,,strzałki piorunowe'', które traktowano
jako amulety. Patronował wojom, którzy przysięgali na niego. Jego
żoną była Perunica.
Chors
był bóstwem lunarnym. Księżyc podgryzały wilkołaki; czasem
zdarzało im się go całego pożreć co widziano jako zaćmienie.
Borek spotkał ruskiego wilkołaka księcia Wsiesława, występującego
w rosyjskim eposie ,,Słowo o wyprawie Igora''.
Rod,
którego Borek zobaczył siedzącego na chmurze miał postać starca,
który z grudy ziemi stwarzał dzieci. To on wybierał rodziców i
określał płeć dziecka. Rod miał żonę Rodzanicę, z której
wyłoniły się dwie młodsze boginie. Tak więc istniały trzy
Rodzanice; jedna stara, druga w średnim wieku i trzecia najmłodsza.
Zajmowały się określaniem losu noworodka, którego odwiedzały w
nocy i rysowały mu niewidzialny znak na czole.
Siem
był bogiem rodziny i zwierzchnikiem duchów opiekuńczych takich jak
Dola i Domowik. Na jego cześć dwóch wielkich władców Polan
nosiło imiona teoforyczne Siemowit i Siemomysł. Rgieł z kolei był
bogiem zboża. Razem tworzyli potwora; skrzydlatego psa Siemargła,
który pilnował Drzewa Życia przed demonami.
Mokosz była żoną Dadźboga; boginią piękną, łagodną i dobrą. Nosiła długą suknię wyszywaną czerwoną wełną, srebrny naszyjnik z kryształami, białą chustę na głowie i dziesięć kabłączków skroniowych – kobiecej ozdoby charakterystycznej dla Słowiańszczyzny. Opiekowała się kobietami, które nauczyła prząść. Dlatego ofiarowano jej kłębki wełny. Słowianie czcili również Matkę Ziemię, na którą nie wolno było pluć, a przed Jarymi Godami orać, kopać w niej i wyrywać roślin, bo była brzemienna. Niejaki Nielub złamał te zakazy i za karę złamał nogę, przewracając się na ziemię. Jako ciekawostkę dodam, że Igor Górewicz opisując boginię nadał jej cechy swojej zmarłej żony Magdaleny, matki tytułowego Borka.
Marzanna
według słów leśnego ducha Leszyja była ,,dziwna''. Z jednej
strony dawała wzrost zbożu i dzięki niej wychodziły za mąż, ale
odpowiadała też za mróz i śmierć. Była siostrą Mokoszy i matką
Dziewanny. Wiosną palono i topiono jej kukłę, aby rytualnie
rozpocząć nową porę roku.
Dziewanna
była boginią wiosny i lasu. ,,Była
wysoka i smukła. Nosiła krótką, zieloną sukienkę i chodziła
boso. Włosy miała rozwiane jak te młode dziewczyny z osady, a w
ręku trzymała łuk''. Jeździła
na niedźwiedziu. Służyły jej leśne duchy takie jak skrzat
Leszyj, albo Boruta, który dopiero w trakcie chrystianizacji został
utożsamiony z diabłem. Postać Dziewanny pochodzi z kroniki Jana
Długosza. Opisując tą boginię, autor nadał jej cechy celtyckich
bogiń; galijskiej Arduiny odpowiedzialnej za lasy i helweckiej
Artio, czczonej na terenie dzisiejszego Berna, której świętym
zwierzęciem był niedźwiedź.
Jarowit
czczony przez Brzeżan i Pomorzan (w Wołogoszczy) był bogiem wiosny
i wojny. Miał postać młodego, przystojnego woja w długiej,
śnieżnobiałej szacie, uzbrojonego we włócznię i tarczę. Jego
symbolem była złota tarcza przechowywana w kącinie w Wołogoszczy
(dziś Wolgast w Niemczech). Jarowit objawiał się również jako
Jaryło, bóg wiosny i płodności.
Weles
był groźnym władcą Nawi, krainy zmarłych. Miał postać
olbrzymiego Minotaura pokrytego gęstym, czarnym futrem. Odpowiadał
za świat zmarłych, wróżby i przysięgi; był inną postacią
Trzygłowa.
Ponadto
powieść wzmiankuje o takich bóstwach jak: strzelec Strzybóg,
Perepłut – bóg wody, Prowe, Łada, Nyja, Perperuna, Żywia.
W
swojej wędrówce Borek spotykał też ludzi takich jak wnuk Welesa;
pieśniarz Bojan zaczerpnięty z eposu ,,Słowo
o wyprawie Igora'',
brzeżański książę Wirykind (postać historyczna) dysputujący ze
św. Ottonem z Bambergu, oraz spotkany przez chłopca w zaświatach
książę Czcibor, brat Mieszka I, bohater poległy pod Cedynią.
Omawiana
książka jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat naszych przodków
i ich wierzeń, podanej w bardzo atrakcyjnej formie. Kiedy czytałem
o przygodach Borka przypomniała mi się czytana w klasie piątej
książka polskiej autorki o przygodach rodzeństwa Nałęczów z
bogami i herosami z mitologii greckiej. Poznawanie przeszłości,
nawet tej pogańskiej nie jest niczym złym, o ile nie prowadzi do
bałwochwalstwa. Pewne zastrzeżenia budzi noszenie w powieści
pogańskich symboli przez współczesnych ludzi (egzorcyści
ostrzegają przed takimi praktykami) oraz niezbyt przychylny, ale też
nie powiedziałbym, że jakiś szczególnie demonizujący, sposób w
jaki został przedstawiony św. Otto z Bambergu.
Na
zakończenie ciekawostka: pana Igora Górewicza widziałem jak byłem
po raz pierwszy na Festiwalu Słowian i Wikingów na Wolinie; później
rozpoznałem go w Internecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz