,, [...] – Państwo są zapewne z Torunia –
zasugerował podchmielony człowiek – bo w Toruniu mieszka ksiądz, który tak
uczy.
- Nie, ze Szczecina, ale ten ksiądz nie mówi nic
sprzecznego z nauczaniem Kościoła, a poza tym sumienie i rozum ma pod czaszką,
a nie pod szklanym ekranem, jak wielu innych Polaków, wydających wyroki bez
sądu na wszystkich, którzy myślą inaczej niż oni, którzy mają władzę – celnie
zripostowała Hel. – Oczywiście on też popełnia błędy jak wszyscy; mówię tu o
tzw. ‘chrześcijaństwie przeżyciowym’, uznającym za wartościowe tylko pozytywne
doznania religijne i o niemiłosiernym postąpieniu z dziennikarzem z ‘Trybuny’,
bowiem każdy człowiek niezależnie od tego w co wierzy ma prawo bać się
bezrobocia, tak jak boi się śmierci. Odnośnie chrześcijaństwa przeżyciowego’ w
popierającej go gazecie zaistniał piękny wyjątek:
‘Tak
naprawdę nie można w życiu chrześcijanina oddzielać tego co świeckie i tego co
religijne, Boże. Jezus uświęca całe nasze życie. Codzienność i świętowanie,
trud pracy i modlitwy, płacz i smak porażki, radość i ludzką nadzieję.
Wszystko. Dla Niego nie ma wzniosłych i niewzniosłych rejonów naszego życia.
Takich, gdzie można Go zaprosić i gdzie nie wypada Mu wejść’’’’ - ,,Dom’’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz