poniedziałek, 14 kwietnia 2025

,,Lwy''

 


,,Gdy jestem taki jak dziś - zły,

że pięści aż zaciskam,

to, chciałbym, wiecie, spotkać lwy,

lwy o drapieżnych pyskach.


Wyszedłbym z domu. Zatrzasnął drzwi,

nie mówiąc ani słowa,

Poszedłbym drogą, a obok - lwy

szłyby zielskami w rowach.


Skradałyby się, kładły na płask,

warczały, pełzły na brzuchach,

a ja bym widział ich złoty blask,

ich złote grzywy w łopuchach.


Tak byśmy drogą, polami szli,

one bokami, ja środkiem,

tacy zjeżeni, warczący, źli,

przez koniczyny, tymotki.


Szlibyśmy miedzą suchą wśród zbóż

i groblą, ścieżką mokrą,

aż do wieczora, gdy słońce już

chyli się za widnokrąg.


A wtedy - lwy te, jak złoty błysk

w niebo by wdarły się w skoku.

I każdy ległby wspierając pysk

w złotym, zachodnim obłoku.


Wolno, ze słońcem znikłyby

I nagle: cisza, spokój.

I ja bym nagle przestał być zły

w tym wielkim spokoju, w tym mroku.


Wróciłbym prędko: raz - dwa - trzy.

A mama: - To ty! Wreszcie!

Niepokoiły mnie te lwy,

Ale nareszcie - jesteś!


A ja: - Skąd mamo, o lwach wiesz?

A mama: - Bo i ja

czasem zła jestem. No i też

chcę wtedy spotkać lwa''

- Hanna Januszewska (1905 - 1980)



    Pamiętam ten wiersz z lekcji języka polskiego w klasie czwartej :). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz