,, - 'Ja wychodzę po ciasteczka'
Rzekła mama do Juleczka.
- 'Sprawiajże się tu przykładnie,
Nie ssij palców, bo nieładnie.
Bo kto palce w buzię tłoczy,
Zaraz krawiec doń wyskoczy
Z nożycami, zły okrutnie,
I paluszki nimi utnie'.
Julek przyrzekł słuchać mamy,
Lecz nie wyszła jeszcze z bramy,
A już nieposłuszny malec
Myk - do buzi duży palec!
Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera,
Wpada krawiec jak pantera
I do Julka skoczy żwawo,
Nożycami w lewo, w prawo -
Uciął palec jeden, drugi
Aż krew prysła we dwie strugi!
Julek w krzyk, a krawiec rzecze:
'Tak z nieposłuszeństwa leczę!'
Wraca mama - wielka bieda
Juleczkowi ciastek nie da.
Bo kto mamy nie usłucha,
Temu dosyć bułka sucha!
Płacze Julek w wielkiej trwodze
A paluszki na podłodze...''
- Heinrich Hoffmann ,,Złota różdżka'' (1882)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz