wtorek, 21 maja 2013

Złodziej - Rozbójnik



,,- Zapamiętaj, Ilja, że masz zawsze stać po stronie bezbronnych, a walczyć ze Złodziejem – Rozbójnikiem’’. - ,,Bajka – bylina o Ilji Muromcu’’; baśń rosyjska ze zbioru ,,Mocarni czarodzieje’’


Horpyn został zabity przez własnego syna, Madeja (Madeyus). Mokosz, stała się jego niewolnicą; w zamian za darowanie życia miała gotować, szyć, tkać, prać i zmywać. Madej zgromadził sobie bandę z całej Słowiańszczyzny, z ziem celtyckich i germańskich, a jako jej herszt, u współczesnych i potomnych nosił imię Złodzieja – Rozbójnika. ,,Codex vimrothensis’’ opisuje ich najazd na Wymrocze – przed puszczeniem z dymem dworca, wielu siół i lasów uchroniło poświecenie pana Błyszczyńskiego. Bano się ich bardziej niż smoków i szarańczy, wsie pustoszały, a matki zabijały dzieci, by nie dostały się do niewoli. Nikt nie umiał poskromić Madeja i jego bandy. Do czasu...

*
Carej obwieszony lusterkami zarył nosem w kałużę. Tak samo Spiczymir, Częstogniew, Puta, Undung – zastępy chąśników topniały jak wiosenne śniegi. Włócznia nie obroniła Kaziemierza, ni kiścień Igora. Złodziej – Rozbójnik wysyłał do walki wciąż nowych zbójów, lecz ci ginęli. ,,Przecież walczy z nami jedynie dwóch mężów’’! – zdumiewali się wszyscy. Istotnie, przeciw całej bandzie stanęłi jeno bracia Scyta i Sarmata z rodu Grabu i Jodły, założyciele nowych ludów. Istnieje wersja, w której towarzyszyła im wojowniczka Nastazja, nazywajaca się jak królowa rusałek z ery dziewiatej. Była to siostra Scyty i Sarmaty. W innej wersji, dbała o gospodarstwo i walką się nie zajmowała. Zbóje przebijali się własnymi mieczami, padali na twarze przed braćmi i jęcząc błagali by im zamienili śmeirć na niewolę. Wśród jeńców znalazł się również sam Madej. Zgromadzono ich na rynku, a wiec orzekł karę śmierci. Wtem gdy pal dla Złodzieja – Rozbójnika był już gotowy, na jego głowę spadła biała płachta. To zrobiła Nastazja. ,,Nastka oszalała’’! – szeptały kobiety. Tymczasem Madej został rozwiązany i musiał pójść za Nastazją. Nim został jej mężem, pracował w gospodarstwie obu braci i siostry, aby naprawić wyrządzone zło. Nastazja nie biła go i pozwalała jeść przy współnym stole, lecz on nie był wdzięczny. Pewnego razu stojąc przed chatą ujrzał sąsiadkę niosącą dzban wody. Rzucił się w jej stronę powodowany żądzą, lecz nagle z okna wyleciał kamień i ugodził go w głowę. Sąsiadka uciekła, a Madej leżał nieprzytomny na trawie. Owym kamieniem rzuciła Nastazja – być może dlatego porównywana do swej imieniczki z ery dziewiątej. Tymczasem w umyśle leżącego powstawały obrazy; ujrzał wszystkie trzy grupy wysp Nawi, radość Jasnej, oczyszczenie Ciemnej i okropności Nawi Čortów. Tam ujrzał siebie i przeraził się. Nastazja wyszła z chaty i opatrzyła krwawiący czerep. Zraniony przez nią był już innym człowiekiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz