środa, 22 maja 2013

Święto Wiosny



,,Więc Igor Strawiński
co
Świętem swym wiosny
Paryż cały zaszokował’’ - ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’


,,Era jedenasta była czasem największego w dziejach rozlewu krwi niewinnej’’ - ,,Obraz świata’’

Zjedzenie żołędzi z dębu Baublis w erze dziesiątej zatarło w umysłach ludzi granicę między dobrem, a złem. Niczym nalot szarańczy plenił się kult Rykara, Lochy, Licha, Obłędka, Kani, Przegrzechy, którego ważną częścią były krwawe ofiary z ludzi i zwierząt, oraz rozpusta. Również wyznawcy Enków polubili te bezeceństwa i tak Świętowit, Swaróg, Swarożyc i Mieczysław otrzymywali żertwy z jeńców i łupów wojennych, zaś dla Jarowita zabijano niemowlęta i koguty. Noce Kupały czczono rozpustą, zaś przyjście Wiosny – ucięciem głowy kani, lub kogutowi. Uważano, że ratowanie tonącego osłabia wodę, dlatego w Śnieżelicy krzywo patrzono, gdy młoda Tatra uratowała dziecko. Dzieci zabijano przed i po narodzeniu, wierzono, że te, którym nie pozwolono narodzić się (poterczuki) i poronione (porońce) są bardzo złe z powodu przerwanego życia. Enków, jytnas i Čorty zwano bogami, zapomniano o istnieniu Ageja
Pewnej wiosny w pierwszym wieku ery jedenastej na polanie, gdzie jak wierzono Jarowit uderzył piorunem, by spętać Rykara, zgromadziły się tłumy. Byli dostojnicy siół i grodów, ubrani na biało kapłani w wieńcach z liści dębu i jemioły, tłumy mężów i niewiast oraz dzieci. Prowadzono stada bydła, owiec, świń, kóz, koni, niesiono klatki z ptakami. Obok nich szli mężowie w pętach, ubrane na biało dziewczyny w wiankach, trzymano niemowlęta. Grała muzyka, stoły uginały się od potraw, wina, piwa, wódki, tańczono i śpiewano. Kapłani przeprowadzili białego rumaka przez rozłożone włócznie. Ponieważ żadna nie została potrącona, uznano to za pomyślny znak i wolę ,,bogów’’ otrzymania ofiary. Dziewczyny w bieli stały w rządku a kapłan mówiąc ,,Ene due like fake’’ wylosował młodziutką Gryfinę o czarnych włosach. Potem wybierano dla niej rodzaj śmierci. Zabicie nożem na kamiennym ołtarzu, spalenie w wiklinowej figurze człowieka, utopienie, powieszenie? Związaną Gryfkę położono na ołtarzu i kapłan w bieli już wznosił nóż, by przebić jej serce, a potem spalić. Już miała umrzeć, gdy nagle uderzył w ołtarz piorun i zburzył go. Widziano jak Jarowit, albo któryś z jego synów unosi ją w górę. Potem ujrzano ogromna postać niewiasty w zielonej sukni, lecz miała skrzydła bociana, choć wyglądała jak Mokosza. Zasłoniła skrzydłami wszystkie ofiary, lecz kapłani kazali rzucać w nią kamieniami.
- Co robicie?! Ukamienujecie Wiosnę! – ktoś krzyknął, lecz rzucono go w ogień.
Wtem przyleciał smok Girginicz, sługa Rykara i pożarł kapłanów, dostojników siół i grodów, oraz gapiów i każdego kto nie pobiegł pod skrzydła Wiosny.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz