czwartek, 16 maja 2013

Poczet panów Byczyńskich



,,Ys ein tzay royek, ina priniceps, ina navetus grabus – ys tzay hašpad ov Taurov’’ – Lipin Byczyński.1

Bolesław Byczyński. W erze jedenastej, na jednym z brzegów ojcowskiej rzeki Czterowody (źródła w Montanii, a ujście w Zielonych Stawach), ludzie założyli trzy wioski: Patrit ob. Ojców), Sospę i Betkovo. Potop nie pozostawił śladu po tych osadach. Później potomkowie Dębu i Brzozy odbudowali wszystkie trzy i nadali im stare nazwy. W II wieku ery dwunastej we wsi Patrit żył dobry i mądry gospodarz imieniem Bolesław. Wszyscy jego sąsiedzi w razie potrzeby pytali go o radę. Gdy wiosną wylała Czterowoda, ofiarnie pomagał zarówno Patritowi jak i sąsiednim wsiom, hojnie użyczając swojego majątku. Z powodu licznych stad bydła, otrzymał przydomek Byczyński (Taurov), który z czasem stał się nazwiskiem najpotężniejszego rodu ery dwunastej. Po usunięciu skutków powodzi, wiec wszystkich trzech wsi wybrał go na księcia całej krainy od Zielonych Stawów po Montanię. Wówczas Bolesław zbudował sobie zamek na skałce, a jego godłem została biała głowa tura i tęcza. Na jednej ze skał z wykutymi schodami, kazał postawić sobie tron i stamtąd przemawiał na wiecach do poddanych. Zamek mieścił się na drugim końcu rzeki. Pamięć Bolesława wspominano z wdzięcznością w Ojcowie, bo nie nakładał zbyt wysokich danin, tępił zbójnictwo, w tym odpierał ataki zbójników z Montanii, roztaczał opiekę nad kalekami, wdowami i sierotami. Po śmierci został jytnas i z mandatu Ageja nadal opiekował się swą ukochaną krainą.
Mieszko Złotnik. Bolesław miał brata Mieszka, zwanego ,,Złotnikiem’’ z powodu zamilowania do drogich metali i kamieni. W jednej z polskich baśni występuje pod imieniem ,,Złotoluba’’. Pozyskiwaniu bogactw poświęcał caly czas, wiele podróżując. Oprócz starosłowiańskiego, znał też język starokrasny, toropiecki, neuryjski, celtycki, germański, sarmacki, ba – rozumiał nawet mowę zwierząt, co wykorzystywał przy poszukiwaniu skarbów. Są tacy co twierdzą, żę handlowal z Tarszisz, Atlantydą i Bharacją. Po śmierci Bolesława został jego następcą i nielitościwie łupił wszystkie trzy wioski. Pewnego razu by zapobiec odziedziczeniu swych włości przez syna ubogiego chłopa, obiecał adopcję niemowlęcia, po czym gdy nikt nie widzial, włożył je do dziupli lipy. Niewiasta, która przygarnęła dziecko, nadała mu imię Lipin. Ów wiele razy ratowal życie księciu, który usiłował go zabić, w końcu przez pośłubienie jego szlachetnej i niewinnej córki Winidy (Vinida) odziedziczył tron po nim. Sam Mieszko Złotnik, nienawidząc zięcia, udał się sam do puszczy, w ksieżycową noc i wypierając się Ageja i Enków, wzywał wszystkie moce Čortieńska, aby uśmierciły Lipina. Czeka i czeka na odpowiedź, marznie, w końcu powiesił się na gałęzi, a wilki zjadły trupa. W Ojcowie myślano, że książę wyruszył w kolejną podróż.
Lipin Złote Serce i Winidia. Byli to najlepsi władcy Ojcowa. Ich staraniem montańscy zbójnicy wydali większą część jeńców. Zmarli w czasie zarazy czarnej śmierci, wcześniej nie szczędząc trudów, by ratować zarażonych. Na ich pogrzebie byli ludzie z trzech wsi i zwierzęta z puszczy.
Jazyk (Jacyk). Syn Lipina i Winidi. Wodnik Tatarak Kumakov, który gościł Ilję Muromca w swym podwodnym domu, miał marmurowe popiersie tego księcia. Był dobrym władcą ludzi, a od dzieciństwa kochał rusałki i wodniki. Gdy w Czterowodzie i w jeziorach, oraz w Zielonych Stawach wybuchła biała zaraza – jedyna choroba tych stworzeń, książę z wielkim poświeceniem sprowadzał wraczy i lekarstwa. Za żonę pojął najadę, a wesele odbyło się na dnie Czterowody, w domu Tataraka Kumakova.
Nieznany syn Jazyka. Za jego rządów, chłopi otrzymali zakaz opuszczania wsi i musieli składać ogromne daniny. Musieli też odrabiać pańszczyznę – pomagać w polowaniu, zwozić drzewa z puszczy, a przede wszystkim pracowac na jego polu, zaniedbując własne. Zmuszał ich też do kupowania pędzonej przez siebie wódki. Gdy przemawiał na wiecu, siedząc na tronie, na szczycie wapiennej skałki, zginął od uderzenia pioruna. Z powodu licznych niegodziwości, jego imię zostało zapomniane.
Władysław. Utrzymywał liczną drużynę, z której pomocą zajął Zielone Stawy, ojczyznę wodników, rusałek i leśnych ludzi. Parł na północ, aż u podnóży wzgórza Vovel (Wawel) jego wojsko zostało rozbite przez plemiona słowiańskie i celtyckie pod wodzą Wicimierza i Brana. Zginął w boju.
Muzalf Gryfobójca. Gdy objęła tron, w puszczy zagnieździł się gryf, który atakował ludzi i ich trzodę. Muzalf podpalił gniazdo gryfa, a jego samego uśmiercił strzałą z łuku.



Przemysława. Za jej panowania, zbójnicy z Montanii docierali aż do Zielonych Stawów. Przez wiele lat prowadzila walkę z okrutnym najezdnikiem, aż w samej Montanii wzięła do niewoli sześćiu harnasi. Siódmego zabiła własnoręcznie w pojedynku, gdy wtem strzała z łuku położyła kres jej życiu. Umarła młodo, nie kochając, ni nie będąc kochaną przez męża. Jej młodsza siostra poślubiła Celta Jarumę.
Jaruma Celt – za jego panowania ustały najazdy z południa, znacznie zelżała pańszczyzna i daniny, jednak w Ojcowie myślano, że lud słowiański może kochać tylko Słowianin. 
  Stanisław. Oprócz potwornego Čorta Vrougi, drugą zmorą Ojcowa stał się jeszcze za panowania Przemysławy, rozbójnik Rinkajzen ov Štafingaff, o gęstej, krzaczastej brodzie czarnego koloru. Miał luksusową siedzibę w jaskini wśród puszczy i była to baza bardzo wygodna, pozwalająca łupić całą krainę. Był bezwzględnym mordercą i pierwowzorem bajkowego Rumcajsa. Zamiast Hanki miał cały harem, a o żadnym Cypisku nie zachowały się wzmianki. Kres jego działalności położył Stanisław Byczyński – mimo pomocy samego Vrougi, Rinkajzen został złapany i wbity na pal. Stanisław był ostatnim dziedzicem Byczyny (Taurova). Jego pijana czeladź chętnie strzelała z łuku do lecących na miotłach czarownic. Te zaś po daremnie wznoszonych skargach, zemściły się wysadzając w powietrze zamek za pomocą wybuchowych eliksirów. Rocznicę śmierci ,,mordercy i plugawca’’ (z żoną i dziećmi) zawsze czczą uroczystym sabatem na skałach. Odtąd Ojcowem rządzili wójtowie wsi Patrit.
W erze trzynastej, taki wójt złożył hołd Lechowi I Dalmackiemu i Ojcowo stało się częścią nowego państwa – Analapii. ,,Obraz świata’’ podaje:

,,Fatryver (Ojcowo) leży w Analapii między Visclą na północy, a Montanią na południu’’.

1 Nie jestem królem, księciem, ani nawet grafem - jestem panem Byczyńskim

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz