sobota, 8 lutego 2014

Glaaki




,,Glaaki'' – scenariusz filmowy z 2013 roku, który napisałem na prośbę pana Filipusa ov Falconiusa. Prezentowany poniżej utwór jest horrorem (ponoć mało strasznym), zaś postać tytułowego monstrum zaczerpnąłem z utworów H. P. Lovecrafta.
W scenie pierwszej występuje wymyślony przeze mnie wybitny polski uczony, prof. Felicjan Wat – Matuszczak; historyk, antropolog, religioznawca, a w dodatku pisarz fantasy. Maska potwora początkowo miała pochodzić z Beninu, jednak zmieniłem kraj pochodzenia na Rumunię przez wzgląd na Pavlasa ov Vidłara, który interesuje się tym krajem.



,,Scena nr 1

Profesor: Gucen fičar, frond!1
Biznesmen: (ze śmiechem): Mów po polsku. Siadaj i spróbuj mojej siwuchy. Finlandia. Cymes (cmoka)
Profesor: Mówisz, abym mówił po polsku, a sam użyłeś jidysz (ze śmiechem)
Biznesmen: Siadaj profesorze Wat – Matuszczak. Pijmy wódkę, jedzmy śledzie...
Profesor: … (ze śmiechem) będziem silni jak niedźwiedzie!2
Biznesmen: (pokazuje pamiątki). Zobacz com przywiózł z podróży z Rumunii. Ja buraczę, jaka zajefajna maska! Ja arbuzię!
Profesor: (z frasunkiem) Biedaku – w coś się wpakował! To jest maska boga Glaaki czczonego w starożytnej Dacji. Dakowie składali mu ofiary z ludzi, a on pożerał ich dusze. Jako katolik radzę ci: spal tę maskę. Każdy egzorcysta przyzna mi rację.
Biznesmen: A idź do Rydzyka, dewocie! Ta maska kosztowała mnie fortunę, a ja mam ją spalić?! Paszoł won, bo się obraziłem na ciebie. Kto to widział, aby w XXI wieku wierzyć w takie zabobony!
Profesor: To nie zabobon, nasz rozum nie ogarnia wszystkich tajemnic.

Maska ożywa. Glaaki morduje biznesmena i wychodzi na ulice by siać spustoszenie. Wątek rumuński pojawił się w tej scenie przy wybitnej pomocy Pavlasa ov Vidłara, który uczy się języka rumuńskiego.



Scena nr 2

Zdzisław: Cześć, co u ciebie?
Bogusław: U mnie zamiodziście. Idziemy na browara?
Zdzisłąw: Jasne. Mam nadzieję, że będą mieli Mocnego Fulla. Jest zamarchwisty.
Rumun: Ajutar, ajutar, si oj, worbic romyneszte? Sunt din Delta Dunarii, ajutar, ajutar.
Bogusław: Nie kumamy o czym buraczysz. O co chodzi?
Rumun: Ajutar, ajutar. Acolo, acolo, Glaaki ftagn!!! (wskazuje i ucieka)

Jeden z kolegów widząc potwora zaczyna się modlić błagając o ratunek.



Scena nr 3

Zdzisław: Matko Boska, zakryj mnie przed oczami demona!!!

Parkiem niczym ,,deus ex machina'' szedł ksiądz egzorcysta. Zobaczył Glaakiego i mocą Bożą odesłał go do piekła

Scena nr 4

Ksiądz: (unosi krzyż) Apage! In nomine Patris, Fili et Spiritus Sancti. Amen
Glaaki: (wydaje przerażający dźwięk i znika)


Media informują o wydarzeniach w parku, nie wiedząc co naprawdę się stało.

Scena nr 5

Dziennikarz: Proszę państwa, jesteśmy w parku, gdzie wczorajszej nocy Zdzisław Tejkowski, mężczyzna lat 27 zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Ponadto niezidentyfikowany obiekt wypalił cuchnącą dziurę w ziemi. Policja przesłuchuje w tej sprawie naocznych świadków: Bogusława Kościałkowskiego, obywatela Rumunii Marcusa Patulescu i księdza Zenona Torbickiego. Jak to mówił Klasyk z Grzechyni: ,,Wiedz, że coś się dzieje''. Dla ,,Wieści'' mówił Jakub Nowotnik.



1 Dobry wieczór, przyjacielu!
2 Toast zaczerpnąłem z kalendarza Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz