sobota, 2 grudnia 2023

Oniricon cz. 978

     Śniło mi się, że:



- wbrew mojej woli zostałem wywieziony do Warszawy, gdzie w centrum handlowym, pełniącym rolę teatru, odbywały się występy artystów popierających PiS, nauczycielka biologii, Okiena ov Vanasax sprzedawała bilety, chciałem wrócić do domu, bo uważałem politykę za nudną, powiedziałem koledze z liceum, że partie polityczne są dla ludzi, a nie ludzie dla partii,



- Ryszard Kalisz jest sądzony przez komisję sejmową za udział w jakiejś aferze,



- w czasach rewolucji francuskiej żołnierze i marynarze nosili czerwone pompony, oznaczające siłę nieczystą, które budziły powszechny strach,



- razem z Voytakusem ov Višnicem oglądałem dobranockę ,,Smerfy'', w której tytułowe ludziki jeździły na miniaturowych strusiach,

- kiedy ciocia Marjolena ov Küjvis zapytała mnie dlaczego nienawidzę Donalda Tuska, odparłem, że jest on bogobójcą,



- Władysław Broniewski wywołał na seansie spirytystycznym ducha swojej zmarłej córki, Anki, która przybrała postać białej firanki poruszanej wiatrem,



- żałowałem, że nie mogę pojechać do Holandii, aby zagłosować na Geerta Wildersa, podobało mi się, że był przeciwko Unii Europejskiej i islamizacji, choć martwiło mnie, że nie lubił Polaków,



- wypożyczyłem z biblioteki powieść amerykańskiego autora o Czerwonej Sonii, która była nieśmiertelna i zazdrośnie strzegła sekretu nieśmiertelności przed ludźmi,



- czytałem książkę Clarka Ashtona Smitha , której akcja toczyła się w Afryce,



- zapytałem Pavlasa ov Vidłara jakich zna cudzoziemskich królów i królowe Polski, jako przykłady wymieniłem Marysieńkę Sobieską z Francji, Bonę Sforzę z Włoch, Michała Korybuta Wiśniowieckiego z Ukrainy i Helenę, rosyjską żonę króla Aleksandra Jagiellończyka,



- moim polonistą był Radosław Jarosiewicz, który uczył mnie przechodzenia przez jezdnię i opowiadał o Islandii, chciałem opowiedzieć mu swoje sny, lecz stwierdziłem, że w szkole nie ma na to czasu i miejsca,



- koale nie potrzebują snu, są agresywne, mają ostre zęby, którymi lubią gryźć głaszczących je turystów, ich mięsem żywią się Aborygeni z Loveland i Love Island, widziałem stado koali uciekających z Australii na tylnych łapach, zwierzęta były owinięte bandażami jak mumie,



- Oskar Szafarowicz upił się i pokazywał akrobacje na latarni, zaś politycy PiS - u chwalili jego zdolności gimnastyczne,



- siedziałem w szkolnej ławce z panią Anną ov Stipulovą, zostaliśmy dwukrotnie porównani do Mistrza i Małgorzaty, co uznałem za przesadę. 

piątek, 1 grudnia 2023

,,Wierzenia Prasłowian''

 


Jakub Zielina (ur. 1981) jest absolwentem kulturoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, animatorem kultury, muzykiem i organizatorem imprez folklorystycznych.



W listopadzie 2023 r. przeczytałem jego książkę popularnonaukową ,,Wierzenia Prasłowian’’ z 2014 r., która ukazała się nakładem krakowskiego wydawnictwa ,,Petrus’’. Część dochodu ze sprzedaży została przeznaczona na wsparcie Domu Pomocy Społecznej św. Brata Alberta w Ojcowie. Do sięgnięcia po tę pracę zachęciły mnie pozytywne recenzje religioznawców z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Andrzeja Szyjewskiego 1 i dr Wiesława Batora.



Autor zaznacza brak zwartych tekstów źródłowych z pierwszej ręki, dotyczących mitologii słowiańskiej, które można by porównać z islandzką ,,Eddą’’ czy indyjską ,,Rygwedą’’. Zamiast nich wykorzystał w swojej pracy średniowieczne kroniki (ocenia panteon Jana Długosz jako wiarygodny), ruskie byliny, epos ,,Słowo wyprawie Igora’’ 2, ludowe baśnie np. Aleksandra Afanasjewa 3 i Lucjana Siemieńskiego, legendę o Twardowskim, opowiadanie ,,Wij’’ Nikołaja Gogola 4, epikę Słowian Południowych i liczne przekazy folklorystyczne.



Zielina, tak jak wcześniej Aleksander Gieysztor zastosował trójpodział Georgesa Dumezila (bóstwa zajmujące się panowaniem, walką i płodnością/ wytwórczością) jako pasujący do wszystkich mitologii indoeuropejskich. Postuluje istnienie w dalekiej przeszłości takich wątków mitologicznych jak: narodziny pierwotnego bóstwa z kosmicznego jaja, walka jednorękiego bohatera z jednookim antagonistą oraz pary bóstw (np. Baba Jaga i Licho).


Przykładowe mity i legendy przytoczone w książce:


- W czeskich i słowackich baśniach występował olbrzym Żarooki, którego ognisty wzrok spalał nawet skały.



- Car Trojan prowadził nocny tryb życia, ponieważ promienie Słońca zamieniły go w rosę.



- Południowosłowiańskie wiły strzegły źródeł przed spragnionymi ludźmi. Wyłupywały im oczy w zamian za łyk wody.



- W Jeziorze Ochrydzkim mieszkał zionący ogniem smok wyposażony w 3 – 9 głów, porwał syna królewicza Marka. Wówczas junak zabił smoka dając mu do zjedzenia chleb i mięso jałówek wypełnione żelaznymi hakami.



- Rosyjski mit opowiada o kogucie Strefilu. Ze złożonego przezeń jaja wytrysnęły wszystkie wody na świecie. Innym śladem dawnego mitu o kosmicznym jaju mogą być baśnie, w których królewny dawały bohaterowi jaja z zamkniętymi wewnątrz całymi królestwami.



- Słowianie postrzegali Ziemię jako matkę rodzącą i zjadającą ludzi. Mogła ona nie przyjąć do siebie zwłok grzesznika, lub przeciwnie, pochłonąć niegodziwca jeszcze za życia.



- Autor przypuszcza, że miała miejsce demonizacja Kościeja. Początkowo mógł być bóstwem podobnym do Jaryły. Baśń o zwyciężeniu go przez głupiego Iwana może stanowić echo triumfu młodego boga nad starym.

- We wschodniosłowiańskich baśniach występuje Kostrucha, postać demoniczna mająca uschniętą rękę. Istnieją też wyobrażenia ślepej Baby Jagi.

- Sriecza to dawne bóstwo ruskie wymieniane w średniowiecznych kazaniach, piętnujących przeżytki pogaństwa. Bogini ta miała odpowiednik w boskiej prządce z serbskiego folkloru.



- W ruskim micie bóg Rod stwarzał ludzi z rzuconych przez siebie kamieni (wiemy to z kazania przeciwko pogaństwu). Bóg ten uległ demonizacji, w wyniku której piekło nazywano ,,rodem’’.



- W ludowych wyobrażeniach rosyjskich burze miały być efektem pracy boskich kowali.



- Marzanna z panteonu Jana Długosza mogła być początkowo boginią pierwotnego oceanu, istniejącego przed stworzeniem świata przez Peruna i Welesa.



Pracę oceniam jako bardzo ciekawą i inspirującą ;). Nie podzielam natomiast wiary Autora w odrzuconą już przez naukę teorię autochtoniczną, zakładającą prasłowiański charakter kultury łużyckiej, a nawet starożytnych Scytów.




1 Odsyłam do posta: ,,Religia Słowian’’.

2 Odsyłam do posta: ,,Słowo o wyprawie Igora’’.

3 Odsyłam do posta: ,,Aleksander Afanasjew’’.

4 Odsyłam do posta: ,,’Wij’ Gogola’’.

czwartek, 30 listopada 2023

Żałoba po chomiku




 ,,Czapki z głów, umarł mi chomik!

Kasować bilety, trzymać się poręczy''

- zasłyszane w tramwaju.

Oniricon cz. 977

         Śniło mi się, że:



- wypożyczyłem z biblioteki tak dużo książek, że nie zdążyłem ich przeczytać,



- mówiłem Jenie ov Blackeyovej, że istniały wielogłowe trolle takie jak te zabijane przez Halvora w baśni ,,Zamek Sorja Morja'', dodałem też, że w dzieciństwie bałem się narysowanego trolla,



- mówiłem Jenie ov Blackeyovej, że Michael Ende wymyślił trolle korowe, zaś troll o czterech twarzach był wzorowany na słowiańskim bogu Świętowicie,



- w moim mieszkaniu Nisiena ov Stefanitis, będąca psychologiem, zoperowała mnie i jakąś nieznaną mi ciocię,




- latem na ulicy jakaś młoda matka, ubrana na kolorowo i prowadząca za rękę czteroletniego synka, nie chciała ustąpić miejsca mojej Mamie wchodzącej po betonowych schodkach,



- w szkole miałem indywidualne zajęcia z terapeutką, kiedy wyszła z gabinetu, rozebrałem się do naga,



- uczestniczyłem w terapii grupowej razem z Jeną ov Blackeyovą, kiedy Jena opowiadała publicznie jaki byłem kiedyś dla niej podły, zrobiło mi się przykro i uciekłem z zajęć,



- największe żmije zygzakowate mierzą 2 m długości,

- po ulicy szedł Andreus ov Sieniticus i przytulał swoją kochankę, Casiyę, jego córka, Vikta ov Sienitica uważa go za złego człowieka,

- kiedy zdjąłem skarpetę, moja stopa skurczyła się, stała się różowa, pomarszczona i pokryta długimi włosami,



- jakiś chłopiec powiedział, że wszystkie koale (zwierzęta, a nie pluszowe zabawki) należy wyrzucić na śmietnik,



- Artemis Fowl mieszkał w kurhanie wypełnionym skarbami, od pasa w dół miał wężowy ogon zamiast nóg i poślubił wróżkę, Holly Niedużą,



- Artemis Fowl uczył się w szkole dla alchemików, uznałem, że gdyby nie było Harry'ego Pottera, Artemis byłby bardziej znany na całym świecie,



- Mama kazała mi zanieść bezdomnemu okrągłe akwarium ze złotymi rybkami,



- pisałem posta o Kornelu Makuszyńskim, ubolewałem, że w ,,Bezgrzesznych latach'' dał wyraz wierze w żydowskie mordy rytualne, jego książka ,,Przyjaciel wesołego diabła'' nosiła właściwy tytuł ,,Walka z szatanem'',

- byłem wdzięczny ulicznemu straganiarzowi, który pomógł mi pozbierać owoce i warzywa, które wysypały mi się z torby, jednak wszystkie jaja, które kupiłem, zostały potłuczone, człowiek ten nazywał wszystkim mężczyzn ,,ch...jami'', lecz nie miałem mu tego za złe,



- bezdzietna kobieta ulepiła z plasteliny nagiego karła o bladej cerze i łysej głowie, był naturalnej wielkości i zamierzał dusić ludzi,



- gniewałem się na moją dawną nauczycielkę biologii, Okienę ov Vanasax, która po latach kazała mi przyjść do mojej poprzedniej szkoły, aby odmawiać modlitwę ,,Ojcze nasz'' przez kilka godzin, uczyć się o ,,Gwiezdnych Wojnach'' oraz napisać wypracowanie o roli niedźwiedzi i lisów w kulturze ukraińskiej podczas II wojny światowej,



- Kriszna przepraszał Ardżunę, że walczył włócznią długą i ciężką jak wał tkacki. 

środa, 29 listopada 2023

,,Kroniki Averoigne''

 

,,A na deszczu diabły rosną, diabły sieje wiatr. Trzymaj mnie za rękę, bo się skończy świat’’ - Agnieszka Osiecka ,,Diabły w deszczu’’



W listopadzie 2023 r. przeczytałem ,,Kroniki Averoigne’’ (ang. ,,Chronicles of Averoigne’’), zbiór 12 opowiadań dark fantasy amerykańskiego pisarza, Clarka Ashtona Smitha (1893 – 1961) w przekładzie Radosława Jarosińskiego.



Akcja rozgrywa się w latach 475 – 1798 w tytułowym Averoigne. Był to fikcyjny rejon w południowo – wschodniej Francji ze stolicą we Vyones, wzorowany na Owernii (franc. Auvergne). Leżały w nim miasta Ximes, La Frenaie, Touraine, wieś Sainte Zenobie, a także rozległe bagna, stary, tajemniczy las Averoigne, zamieszkany przez magiczne istoty, a nawet portal do zaczarowanego świata, zwanego Sylaire.



Dominującą religią był katolicyzm. We Vyones, siedzibie arcybiskupa, mieściła się katedra ozdobiona dwoma, ożywającymi rzeźbami gargulców. Z kolei Ximes było biskupstwem. W krainie tej znajdował się klasztor cystersów oraz opactwo benedyktynów w Perigon. Większość duchownych katolickich została ukazana jako postaci pozytywne. Wyjątkiem był Azedarac, biskup Ximes, po kryjomu praktykujący czarnoksięstwo. Po śmierci Azedarac został uznany za … świętego, który dostąpił wniebowzięcia. Stało się tak ponieważ mający go zdemaskować mnich, wysłannik arcybiskupa Clementa, został przeniesiony w daleką przeszłość.



Motywem przewodnim tych opowiadań jest wielowiekowy antagonizm chrześcijaństwa i pogaństwa. Między obiema tradycjami religijnymi toczyła się walka z udziałem inkwizycji. Czasem też mnisi i czarodzieje zawierali nieoczekiwane sojusze przeciwko większemu złu.



W Averoigne można było spotkać nimfy, satyry, ożywający posąg bogini Wenus, odkopany przez trzech benedyktynów w XVI wieku, gobliny, diabły (Asmodeusz, Abaddon, Modo, Lilith), czarownice i czarnoksiężników, lamie (uwodzące mężczyzn pod postacią pięknych kobiet), wampiry, wilkołaki, Ropuszą Macierz (hybrydę otyłej wiedźmy i płaza, której służyły okazałe ropuchy – chowańce), niszczycielskiego Kolosa z Ylourgne (zbudowanego przez nekromantę Nathaire’a z ciał zmarłych i ożywionego jego własną duszą) oraz podobną nieco do węża, Bestię z Averoigne, która przybyła z kosmosu wraz z kometą. Przez długi czas te ciała niebieskie uważano za zwiastun nieszczęścia. Rosły tam również mandragory, służące do sporządzania napojów miłosnych. Czarnoksiężnicy z Averoigne znali się na alchemii i astrologii, posiadali magiczne zwierciadła, a nawet potrafili podróżować w czasie (za pomocą eliksirów).



Clark Ashton Smith korespondował z H. P. Lovecraftem i R. E. Howardem, z którymi wymieniał się pomysłami. Jego wkładem w tworzenie mitologii Cthulhu był hiperborejski czarnoksiężnik Eibon, autor magicznej księgi, którą biskup Azedarac przechowywał w Ximes. Opisane w niej były tajniki kultu Wielkich Przedwiecznych; Yog – Sothotha i Sadogui (Tsathoggua). Ten ostatni, czczony przez dawnych Hiperborejczyków, został wymyślony właśnie przez C. A. Smitha. Eibon posiadał również magiczny pierścień z czerwonego złota z ognistym kamieniem. W klejnocie tym zaklęty był hiperborejski demon, który na rozkaz maga i astrologa, Luca de Chaudronniera pokonał Bestię z Averoigne.




Choć tematyką opowiadań jest walka dobra ze złem, przedstawiony w nich świat nie jest czarno – biały. Można powiedzieć, że ma wiele kolorów. Pewne zastrzeżenia osób wierzących mogliby wzbudzać w nim czarodzieje pomagający Kościołowi w walce z demonami (jak choćby wspomniany już Chaudronnier). Gerard du Nord, dawny uczeń Nathaire’a pokonał Kolosa z Ylourgne za pomocą magicznego proszku. Ponadto zmysłowe czarodziejki, takie jak Meriamis, Sephora 1 i Nycea, skutecznie uwodziły chrześcijan, w tym mnicha. Należy jednak pamiętać, że motywy te są zgodne z poetyką średniowiecznych legend. Magią zajmowały się w nich takie postaci jak: Merlin, nadworny czarodziej króla Artura (syn diabła i kobiety, czyli tzw. kambion), św. Cyprian, papież Sylwester II, św. Albert Wielki i biblijny król Salomon. Z kolei niemiecki rycerz i poeta, Tannhauser uległ wdziękom bogini Wenus.




Cykl o Averoigne był mało popularny w czasach Autora, któremu współcześni woleli czytać o Conanie, Cthulhu czy bohaterach Abrahama Merrita. Tymczasem są to utwory bardzo ciekawe, działające na wyobraźnię i napisane pięknym, literackim językiem.



1 Zainteresowanych postacią biblijnej Sefory jako czarodziejki, odsyłam do posta ,,Ptasia żona Mojżesza’’.