,,'Biała
dama przeszła znów przez salon'
-
szepce służba w kredensie ze zgrozą.
'Znak,
że nowe nieszczęścia się zwalą!
W
całym domu czuć już tuberozą''
-
Maria Pawlikowska – Jasnorzewska ,,Biała Dama''
,,Piękne,
kształtne i dorodne w całej swej postaci miały oczy czarne, pełne
blasku życia, miłości i powabu... Włos bujny w długich
warkoczach zdobiły wianki i kwiaty, ale po wpatrzeniu bliższym włos
ten był nie czarny, ale zielony...'' - Kazimierz Władysław
Wójcicki ,,Klechdy, starożytne podania i powieści ludu polskiego''
W
lutym 2018 r.
przeczytałem książkę Zuzanny Śliwy ,,Tajemnice
miejsc niezwykłych w Polsce. Zamki, pałace, ruiny oraz ich
niesamowici mieszkańcy: widma, duchy i zjawy''.
Dzieło to powiela tekst poprzedniej książki tej samej Autorki -
,,Duchy polskie.
Przewodnik po miejscach niezwykłych''
(tym razem jednak książka zawiera ilustracje czarno – białe
zamiast kolorowych :(. Bohaterami obu tych książek są postaci
historyczne uwiecznione w ludowych opowieściach o duchach jak: Biała
Dama z Kórnika (Teofila Działyńska) czarny pies z Ogrodzieńca
(potępiony duch Warszyckiego), karliczka Kasia z Odrzykonia
ukazująca się w zielonej sukni, Halszka z Ostroga, którą ojciec
zmusił do noszenia żelaznej maski, hrabina Franciszka
Tyszkiewiczowa (zginęła w nieszczęśliwym wypadku zastrzelona
przez własnego syna, gdy dla żartu udawała rozbójnika),
sprzyjająca rozwojowi botaniki luteranka – Anna Waza (siostra
Zygmunta III Wazy), Czarna Wdowa znad Sanu (duch rzecz jasna w
postaci kobiety, a nie pająka :), rycerze – rozbójnicy z rodu
Manteuflów z Połczyna (nazwisko to znaczy po niemiecku ,,Człowiek
– Diabeł'', ale
ród ten wydał nie tylko czarne owce, ale też wielu zasłużonych
ludzi jak np. historyk mediewista Tadeusz Manteufel), duchy poległych
pod Grunwaldem Krzyżaków z twierdzy w Dzierzgoniu (niem.
Christburg), upiorna beczka toczona przez ducha rozbójnika
Skrzyńskiego (poniósł
śmierć w owej beczce za napad na orszak królewny), okrutna
Kunegunda z Chojnika lubiąca patrzeć jak jej zalotnicy ginęli
spadając ze stromej skały, inkaska księżniczka Umina z Dunajca (w
mojej mitologii jej imię nosiła królowa Sonoru, na której dwór
przybył Jurek; uczeń Teosta ;), bezwzględni, posądzani o
konszachty z diabłem fabrykanci Karol Scheibler i Grohman z Łodzi,
Diabeł Wenecki, nieszczęśliwa Żółta Dama z Liwa, królowa
Barbara Radziwiłłówna – wielka miłość króla Zygmunta
Augusta, zamieszkała na Śląsku angielska księżna Daisy i inne.
Tym
co szczególnie pobudziło moją wyobraźnię, był końcowy,
szczegółowy rozdział o demonologii ludowej (słowiańskiej).
Wówczas to czytając pierwszą książkę Zuzanny Śliwy
dowiedziałem się po raz pierwszy o mamunach – kobiecych demonach
porywających niemowlęta (w mojej mitologii miały żmije zamiast
piersi i żywiły się dziećmi), zaś reprodukowany na ostatniej
stronie obraz Kazimierza Stabrowskiego ,,Opowieść
fal'' wpłynął na
moje wyobrażenie Juraty – królowej Morza Srebrnego odzianej w
suknię z pereł.
Gdyby
Czytelnik miał wątpliwości to spieszę uspokoić, że książka
nie propaguje spirytyzmu; nie namawia ani do wiary w duchy, ani do
ich wywoływania. Przedstawia za to legendy będące integralną
częścią naszej polskiej kultury.