niedziela, 11 października 2015

Oniricon cz. 154

Śniło mi się, że:



- pan Tomasus ov S. pytał mnie jakie znam gry komputerowe o tematyce fantasy, a ja wymieniłem ,,Wiedźmina'', ,,Age of Conan'', ,,Magic Carpet'', ,,Wizard Crown'' itd,
- we współczesnej Polsce ustawowo zwalcza się szlachtę,



- na Boże Narodzenie pojechałem do Danii, gdzie w czasie Wigilii opowiadano legendę o duńskiej fladze spadłej z nieba w Estonii, potem pojechałem do Głuszycy, gdzie wieczorem Dariusz Kwiecień oprowadzał jakichś ludzi po lasach, zacząłem się obawiać, że on sam jest hybrydą; postanowiłem wrócić do Szczecina i czołgałem się w jakimś tunelu, wtedy przypomniałem sobie legendę, że w tych lasach grasuje jakieś dziwne stworzenie,
- Pavlas ov Vidłar nocował u mnie w łóżku na balkonie, a gdy sobie poszedł, chciałem się położyć do tego łóżka, lecz leżał w nim jakiś encyklopedysta i zostałem wyproszony przez komputer,
- w Urzędzie Miejskim w Szczecinie, ze strony Tomasza Sidora w Internecie i z jakiejś książki dowiedziałem się, że Dariusz Kwiecień groził przez telefon, że w Parku Kasprowicza będzie truł ludzi środkiem owadobójczym,



- zwierzęta gospodarskie zostały w nocy zaatakowane przez wilki, lecz obroniły je ogromne psy, który wyrywały zwierzętom gospodarskim płaty mięsa z ciała, a one odrastały,



- pomyślałem, że gdybym biegał tyle co wiewiórka Ratatosk, to bym schudł,



- pisałem opowiadanie o rosyjskim matrosie, który walczył z bolszewikami,
- przywiozłem ze Szwecji złote monety używane tam obecnie do płacenia,



- Niemcy trzymali w szklanej trumnie człowieka w garniturze z ludzkiej skóry z zatrzaskami,
- byłem w długiej podróży po Polsce razem z Mamą, Babcią i innymi osobami w poszukiwaniu pracy, widziałem żurawia koroniastego, który z bliska okazał się przebranym człowiekiem, na koniec mieliśmy jechać do Indii, lecz byłem już zmęczony i chciałem wracać do Szczecina,
- byłem na Mszy Świętej dla studentów odprawianej pod gołym niebem, kiedy to wszyscy wyszli z ławek i zaczęli tańczyć,



- miałem w domu stary zeszyt z wypadającymi kartkami, w którym pisałem o natrętnych myślach i do którego dołączony był komiks Disneya o Muminkach,



- na ulicy jakiś człowiek prowadził na smyczy irbisa, który zaczął gonić kota,



- spotkałem na ulicy kobietę z głową pantery, która prowadziła na smyczy lamparta,



- przyjechałem do Krainy Lodu, gdzie na przystanku sprzedawano książki; kupiłem sobie ,,Laczplesisa'' - łotewską epopeję narodową, o którą pytał mnie Janes ov Calcium, a Madlena ov (nazwiska nie znam) myślała, że to powieść o ,,julkach'', czyli penisach, ja zaś chciałem powiedzieć, że julki to takie skrzaty z Pomorza Zachodniego,



- porównywano mnie do Szeherezady, ja zaś uznałem, że to obraźliwe dla mężczyzny być porównywanym do kobiety,



- wspomniałem jak pod Legnicą w 1241 r. Polacy i Krzyżacy wspólnie walczyli z Tatarami; na ulicy widziałem olbrzymiego osła ciągnącego drewniany wóz,



- wspominałem jak w gimnazjum wierzyłem w ,,cud pojednania polsko - niemieckiego''.