poniedziałek, 29 maja 2017

,,Drugi cień''

,,Kto się dotyka smoły, ten się pobrudzi […]'' - Syr 13, 1







W 2012 r. przeczytałem po raz pierwszy opowiadanie fantasy ,,Drugi cień’’ (ang. ,,The Double Shadow'') z 1933 r. pióra amerykańskiego pisarza Clarka Ashtona Smitha zamieszczone w antologii ,,Wielka księga opowieści o czarodziejach tom I'' pod redakcją Mike'a Ashleya.







Clark Ashton Smith (1893 – 1961) należy do moich ulubionych autorów. Wymyśliłem o nim nawet legendę miejską, w której w okresie międzywojennym bawił w Polsce i w wymyślonym przeze mnie mieście Pacynowie postawił rzeźbę mantykory ;). Zainteresowanych jego twórczością odsyłam do postów: ,,Miasto Śpiewającego Płomienia'' i ,,Co Clark Ashton Smith robił w moich snach''?







Akcja ,,Drugiego cienia'' rozgrywa się w zamierzchłej, na poły mitycznej przeszłości na Atlantydzie (Posejdonis). Głównym bohaterem jest młody Pharpetrona, uczeń maga (taumaturga) Avyctesa. Mistrz i jego uczeń zapamiętale poszukiwali wiedzy tajemnej i przeprowadzali coraz to bardziej niebezpieczne eksperymenty magiczne. Mieli na swoje usługi ożywione mumie, duchy, licze, diabły, a nawet bogów. Avyctes wciąż niesyty władzy nad groźnym światem nadprzyrodzonym, pewnego razu zabrał się za odczytywanie starożytnej tablicy sporządzonej przez dawno wymarłą rasę wężoludzi (ich pierwowzorem mogli być Nagowie z mitologii indyjskiej; rasa ta wywarła też wpływ na twórczość R. E. Howarda, a nawet – pośrednio - na współczesne teorie spiskowe o Reptilianach). W efekcie w nadmorskim domu obu magów pojawił się straszliwy demoniczny cień (adumbracja), który doprowadził do śmierci Avyctesa, a w niedługim czasie również Pharpetrony. Ów uczeń opisał całą przygodę i włożywszy swój testament do tulei z orichalcu (mitycznego metalu występującego tylko na Atlantydzie) cisnął go w fale.








Zaletą są liczne nawiązania do różnych mitologii. Oprócz Atlantydy wzmiankowane są też takie lądy jak: Thule (nazwa tajemniczej, północnej krainy, gdzie dotarł starożytny, grecki odkrywca Piteasz), Lemuria, oraz Mu. Na uwagę zasługuje również wzmianka o bogu zła Taaranie czczonym przez czarownice. Jego pierwowzorem mógł być celtycki bóg burzy Taranis, czczony w Galii razem z Esusem i Teutatesem, któremu składano ofiary z ludzi, oraz szatan symbolizowany przez błyskawicę (,, […] Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica'' – Łk 10, 18).
Omawiane opowiadanie podoba mi się zarówno pod względem literackim, jak ze względu na przesłanie – zaskakująco bliskie nauczaniu Kościoła – ostrzegające przed niebezpieczeństwami stwarzanymi przez okultyzm dla dusz samych okultystów.