poniedziałek, 20 maja 2024

Wak - Wak

 

,,Podczas pracy myślałam o pewnym niedającym mi spokoju dywanie, który zobaczyłam na bazarze. Przedstawiono na nim wspaniałe drzewo, ale z jego gałęzi wyrastały nie liście, lecz głowy gazel, lwów, onagerów i niedźwiedzi. Handlarz mówi, że to ‘drzewo wak – wak’ z poematu opowiadającego o tym, jak zwierzęta dyskutowały o różnych tajemnicach – swoich i ludzkich. Pomyślałam, że takie drzewo o sekretach naszego domu mogłoby plotkować całą noc’’ - Anita Amirrezvani ,,Krew kwiatów’’



W średniowiecznych legendach tureckich, arabskich i indyjskich Wak – Wak (Waq – Waq) była dalekowschodnią wyspą, leżącą na wschód od Korei. Rosły na niej drzewa wydające owoce w postaci pięknych, nagich kobiet, pozbawionych duszy i rozumu. Jako pierwsze z łupiny wyrastały ich stopy. Umiały powiedzieć jedynie: ,,Wak – Wak! Niech żyje Król Stworzyciel, wielki al – Khallak!’’ Szybko umierały, a ich zwłoki zaczynały cuchnąć. W perskich legendach istniały też owoce z ludzkimi twarzami, które upadając na ziemię, zamieniały się w ludzkie głowy. Według legend chińskich owoce z ludzkimi twarzami głośno śmiały się.



O wyspie Wak – Wak pisali min. Ibn Kurradadhbih (IX – X wiek) w ,,Księdze dróg i królestw’’, chiński autor Tu Huan (VIII wiek) w ,,T’ung tien’’, Al – Biruni w ,,Cudach Indii’’ (1000 r.) i XIV – wieczny franciszkanin Odoryk de Pordenone (przekazał pogłoskę o drzewie rodzącym owoce w kształcie człowieka). Al – Idrisi (1099 – 1165) podjął się racjonalizacji mitu. Według niego Wak – Wak była grupą wysp. Zamieszkujący je ludzie żywili się mięsem ryb, skorupiaków i żółwi. Nie znali złota ani statków. Miejscowe kobiety chodziły nago, jako jedynej ozdoby używając grzebieni z kości słoniowej. W ,,Baśniach z 1001 nocy’’ Hasan z Basry poślubił księżniczkę z kraju Wak, której ojciec rozkazywał armii wojowniczek.



Na przestrzeni wieków Wak – Wak identyfikowano z Borneo, Archipelagiem Sundajskim, Sumatrą, Madagaskarem, Nową Gwineą, Australią i Japonią, która w dawnym dialekcie kantońskim nosiła właśnie nazwę Wo – Kwak. Tym ostatnim tropem poszedł holenderski orientalista Michael Jan de Goeje (1836 – 1909), który poszukiwał źródeł historycznych potwierdzających rzekomy atak Japończyków w 945 r. na wschodnią Afrykę.

Do dzisiaj w krajach muzułmańskich znane jest powiedzenie: ,,On jest z Wak – Wak’’, oznaczające człowieka całkowicie oderwanego od rzeczywistości.

niedziela, 19 maja 2024

Kołtun

 

,,Kołtun (łac. plica polonica, niem. Weichselzopf), powikłane i zlepione włosy na głowie, wywołane wypryskiem (egzema) na owłosionej skórze głowy zawszonej u małych dzieci. Tyłogłowie pokryte sączącemi, brudnemi strupami, włosy sklejone i splątane mocno w kłębki. K. spotykamy często w polskiej wsi, na skutek panującego jeszcze zabobonu, że nie wolno go ścinać i leczyć, bo dzieci umrą. Zanika ze wzrostem uświadomienia higjenicznego i oświaty’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 8 Kolejowe sądy rozjemcze do Laud William’’



W 1600 r. włoski lekarz Hercules Saxonia wydał poświęconą kołtunowi pracę ,,De plica quam Poloni Gwozdziec, Roxolani Koltunum vocat. Liber nunc primum in locem aditas’’. Zdania dawnych medyków o tej przypadłości były podzielone. Podczas gdy Jan Dawidson (lekarz Jana Kazimierza) i Żyd Jonas (lekarz Jana III Sobieskiego) zalecali śmiało obcinać kołtuny, Franciszek Leopold Lafontaine (leczący Stanisława Augusta Poniatowskiego) radził czekać z ich obcinaniem aż obeschną. ,,Karą’’ za obcięcie kołtuna miały być bóle głowy i lędźwi, wymioty, krosty i wypryski a nawet ślepota (możliwe było tu działanie silnej autosugestii). Powstawanie tych obrzydliwych tworów tłumaczono jedzeniem koniny (mięso to nigdy nie było popularne w Polsce) lub zadaniem przez czarownice, choć prawdziwą przyczynę stanowił brak higieny.

W wierzeniach ludowych kołtun był żywą i mściwą istotą. Do jego powstawania przyczyniał się demon, gościec, szukający drogi wyjścia z organizmu. Kołtun był często wynikiem czarów, choć można się też było nim zarazić lub go odziedziczyć. Nasi przodkowie wyróżniali aż 30 podgatunków kołtunów min. spokojne, wojujące, młode, dorosłe, ukryte, czasowe, dziewięciokrotne (powodujące jednorazowo dziewięć chorób), męskie (podobne do kosmyków) i żeńskie (przypominające czapki). Te ostatnie składały jaja, z których wykluwało się robactwo. Kto zdecydował się na jego ścięcie, powinien zawinąć go w czystą szmatkę, ułożyć za piecem i dać mu na przeprosiny wódki, cukru i tytoniu, albo zakopać pod drzewem przy równoczesnym wypowiadaniu zaklęć. Kołtuństwo, kołtuneria to także określenie poglądów zacofanych i nietolerancyjnych (używane min. przez Gabrielę Zapolską w ,,Moralności pani Dulskiej’’).

Wierzenia ludowe dotyczące kołtunów wykorzystał Andrzej Pilipiuk w opowiadaniu fantasy ,,Traktat o higienie’’ z cyklu o przygodach dr. Pawła Skórzewskiego (antologia ,,Szewc z Lichtenrade’’). W mojej dostępnej na tym blogu twórczości pisałem o kołtunach w powieści ,,Pawlaczyca’’ (rozdział ,,Jedyne miejsce w Europie’’) i traktacie ,,Pomniejsi Enkowie’’.

sobota, 18 maja 2024

Oniricon cz. 1027

 Śniło mi się, że:



- w Polsce każda kobieta uprawiająca seks nosi nazwisko Krokieta, które ma znaczenie skatologiczne,



- Polacy i Ukraińcy krytykowali rozbójnika Hvata z miejscowości Ginungagap w Bieszczadach, on zaś bronił się, że rozdawał łupy biednym,




- po latach egipski król Ptolemeusz był widziany w Waszyngtonie,



- Fritz Haber poszukiwał eliksiru życia,

- samotna kobieta adoptowała chłopca zrodzonego z ożywionej plamy na podłodze,



- H. G. Wells napisał powieści ,,Potop'', ,,Córka węży'' i jakąś trzecią wydane w jednym tomie przez Ossolineum,

- mówiłem sobie, że jedząc muszę dotykać jedzenia każdym zębem,



- jechałem samochodem prowadzonym przez Korkasa ov Višnica, który zlał się w jedno z wujkiem Andreusem ov Küjvisem, za oknem widziałem zaśnieżony Cmentarz Centralny w Szczecinie, kierowca czytał ,,Czasy, które nadejdą'' Pilipiuka i mówił, że idą ciężkie czasy, miałem jednak nadzieję, że je przetrwam,



- w XXI wieku znalazłem w jakiejś gazecie antysemicki dodatek napisany przez jezuitów, poczuwających się do walki z Żydami z Gibeonu, wspominałem jak w liceum czytałem ,,Nasz Dziennik'', uważany wówczas za bardzo radykalny, później pojawiła się ,,Polonia Christiana'' jeszcze bardziej radykalna,



- młody, rudobrody Żyd zionął ogniem,



- byłem słowiańskim bohaterem, miałem dwie piękne żony i poszedłem do apteki po driakiew drezdeńską dla Mamy,



- czarny koń potrafił zionąć ogniem,



- w Afryce żyją kangury z gatunku walabia zachodnioangolska, podobne do walabii Bennetta, lecz mające rude zady, jeśli kobieta nie chce mieć dziecka, chwyta walabię zachodnioangolską za łapę, a wtedy jej nienarodzone dziecko teleportuje się do organizmu kangurzycy, jest przez nią rodzone i wychowane,



- piękna, czarnowłosa kobieta urodziła srebrne monety,



- największym drapieżnikiem na Filipinach był wymarły tygrys filipiński, będący zarazem najmniejszym podgatunkiem tygrysa,



- królewna Śnieżka mieszkała w lesie w betonowym domku w kształcie grzyba razem  siedmioma kibolami i wszyscy razem chodzili na mecze piłki nożnej,



- kiedy chodziłem do liceum, odwiedzili mnie w domu koledzy z klasy i bałem się, że zniszczą mi książki, moja koleżanka, piękna blondynka powiedziała mi, że wie, iż jestem fajtłapą i dlatego zrobi mi kurczaka po indyjsku,



- piosenka ,,Macarena'' pochodzi z Jamajki, która zlała się w jedno z Nikaraguą i jest tam śpiewana na cześć boga Dżallaha,



- neandertalczycy przetrwali do naszych czasów na Fidżi i w Pamirze, w pierwszej klasie szkoły podstawowej miałem koleżankę, która była neandertalką,



- chciałem zabrać do domu dużą książkę wydawnictwa ,,Amber'' o dawnych podróżnikach, w tym o żeglarzach króla Salomona, którzy dopłynęli na Islandię. 

piątek, 17 maja 2024

Refleksja polityczna cz. 74

 


Kiedy strzelasz do szkodnika, robisz z niego męczennika. Zamach nie jest żadnym rozwiązaniem. 

Teriak

 



W dawnych wiekach władcy i arystokraci chcąc usunąć niewygodne im osoby, często posługiwali się trucizną. Rodziło to zapotrzebowanie na odtrutki (antidota), do których zaliczano min. róg mitycznego jednorożca.



Sławą szczególnie skutecznego antidotum cieszył się teriak, zwany też driakwią lub mitrydatem. Ta ostatnia nazwa wskazuje jako na jego wynalazcę na Mitrydatesa VI Eupatora (135 p. n. e. – 63 p. n. e.), króla Pontu. Władca ten był tak podejrzliwy, że nie ufając ludziom, powierzył straż nad swoją komnatą oswojonym zwierzętom: bykowi, koniowi i jeleniowi. Złożony z 54 składników specyfik okazał się tak nad wyraz skuteczny. Osaczony przez swych wrogów król nie mógł umrzeć od trucizny więc przebił się mieczem.



Teriak, cieszył się popularnością również w późniejszych epokach. Przyczyniła się do tego pochwalna opinia autorytetu dawnych medyków za jakiego uważano Galena. Dodawano do niego mięsa żmii. Przepisy w XVII – wiecznych Włoszech surowo regulowały metody odławiania tych gadów, ustalając ściśle jakie cechy powinna posiadać żmija przeznaczona do wyrobu leku. Wierzono, że leczył min. zatrucia, ospę, żółtaczkę, histerię, padaczkę, a nawet dżumę. Oczywiście był to lek niezwykle drogi. Z Bizancjum poprzez Jedwabny Szlak znajomość teriaku ugruntowała się na Dalekim Wschodzie (w tym w Tybecie), zaś w XVI wieku hiszpańscy i portugalscy konkwistadorzy przywieźli go do Nowego Świata. W Neapolu znajdował się na liście leków jeszcze w 1905 roku.

poniedziałek, 13 maja 2024

Drzewo Zieba

 


Było to legendarne, niezwykle wysokie drzewo rosnące w Nikaragui. Miało rozłożystą koronę. Indianie mieszkali wśród jego gałęzi i skryci wśród nich jak w zamku, odpierali ataki oblegających drzewo Hiszpanów. Pierwsza wzmianka o tej roślinie pochodzi z 1676 r. z pracy niemieckiego autora, Christophora Vielheuera. Ten zaś powoływał się na relację polsko – szkockiego przyrodnika, Jana Jonstona (1603 – 1675). przypuszczalnymi pierwowzorami drzewa Zieba mogły być wełniak azjatycki lub puchowce. 

niedziela, 12 maja 2024

,,Walam Olum''




 ,,W 1836 roku [Constantine Samuel Rafinesque] opublikował poemat Walam Olum (Czerwone zapiski), rzekomo odnalezioną i przetłumaczoną przez niego kronikę indiańskiego plemienia Delewarów. Poemat zawiera opowieść o stworzeniu świata i potopie oraz migracji Delewarów z terenów Azji do Ameryki Północnej zakończonej wojną z budowniczymi megalitów. Dziś tego rodzaju legenda wzbudziłaby raczej niedowierzanie, bo prezentuje ona dziewiętnastowieczne pseudohistoryczne poglądy dotyczące znajdujących się w Ameryce Północnej monumentalnych kurhanów. Ówcześnie przypisywano ich wzniesienie zaawansowanej cywilizacji białych ludzi przybyłych z Atlantydy, których kultura miała zostać zniszczona na skutek inwazji barbarzyńskich Indian. Obecnie opowieść Walam Olum uważana jest za czystą mistyfikację'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''



 

Sekcja św. Klary z Montefalco



 ,,Bywało wręcz, że wewnątrz ciała poszukiwano dowodów świętości - jak w przypadku zakonnicy Klary z Montefalco, zmarłej w 1308 roku. Po śmierci Klary pozostałe mniszki otworzyły ciało zmarłej, wydobyły serce, rozkroiły je i znalazły tam maleńki krzyż oraz narzędzia Męki Pańskiej - arma Christi, a w jej woreczku żółciowym trzy kamyki, w których ujrzano znak Trójcy Świętej'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''

Krasnoroda




 ,,Z rodu Toporczyków miała pochodzić, według Kroniki Prokosza, Krasnoroda, matka pierwszego historycznego władcy Polan, księcia Mieszka I'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''




Zmyśleni antenaci




 ,,Sobiescy za swoją pramatkę uznali Wizimirę Teodorę, córkę bezpotomnego księcia Leszka Czarnego, Tarnowscy domniemaną księżniczkę mazowiecką Gertrudę, z kolei Radziwiłłowie wywieść chcieli swój ród od weneckiego wodza Palemona, a król Stanisław August Poniatowski mienił się potomkiem rodu Torellich, którego korzenie sięgały z kolei dynastii Ludolfingów'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''



 

Czeska legenda o św. Wojciechu




 ,, [...] Zelená Hora pojawia się również w mitach związanych ze świętym Wojciechem powracającym do Pragi z Włoch. Góra miała się zazielenić, gdy po sześciu latach suszy spadł deszcz, który wymodlił pierwszy polski święty [...]'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''



 

Ptasie pochodzenie jedwabiu

  


,,Jedna z zabawniejszych informacji [Christophora] Vielheuerena to wzmianka o pewnej rasie kurcząt hodowanych w Chinach, w których dziobkach rodzi się jedwab i trzeba go usuwać, by go nie pożarły. Pliniusz (czy też jego informatorzy) miał jednak uboższą wyobraźnię, jego zdaniem to liście rodzą jedwab'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny'' (przypis 274 na str. 265)

sobota, 11 maja 2024

Tuba





 ,, [...] drzewo Tuba, które korzenie ma w Raju (Jannah), a cały świat znajduje się w cieniu jego gałęzi i liści; jego woda płynie z rajskiego źródła, a koroną dotyka ono domu Proroka. Abu Hurrayah (...) powiada, że w cieniu drzewa tuby jeździec może podróżować aż przez sto lat, nie opuszczając go. Rosną na tym drzewie wszystkie owoce, jakie tylko istnieją na Ziemi. Z jego włókien utkane są suknie wszystkich mieszkańców Jannah. Drzewo Tuby jest jednym z Siedmiu Cudów. Na jego szczycie uwił swe gniazdo mityczny ptak Simurgh, który o świcie opuszcza gniazdo, po czym przelatuje przez Dwanaście Warsztatów i rozpościera skrzydła nad ziem. To za ich sprawą drzewa na ziemi obfitują w owoce, a ziemia we wszelaką roślinność. [...] Jego nazwa oznacza wieczne szczęście i piękno. Prorok powiada, że roztacza ono przecudowny zapach. Pewna apokryficzna opowieść wspomina, że Beduin zapytał Proroka czy winne grono z drzewa Tuba wystarczy dla całej jego rodziny. 'Tak' - odpowiedział Prorok - 'i dla całego twego plemienia''' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''

 

 


Al - Zakkum




,,W Jahannam, czyli w piekle muzułmanów, rośnie straszliwe, przerażające grzeszników drzewo Al - Zakkum. Jego owoce będą pokarmem odrzuconych; mają postać szatańskich głów. Będą one wrzeć w trzewiach grzeszników, sprawiając im ból gorszy niż płonąca ropa'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny'' 

 


 

Drzewo z Cimbubon

 



,, [Claude] Duret wspomina o dziwnym drzewie z filipińskiej wyspy Cimbubon (Arbor foliis ambulantibus), którego liście (przypominające liście morwy), gdy tylko opadną na ziemię, zaraz uciekają, ponieważ mają (jak mucha Arystotelesa) cztery małe nóżki, co prawda dość krótkie, ale zawsze dobre i to'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''




Rzekomymi liśćmi mogły być owady, liśćce spokrewnione z patyczakami i straszykami. 

Ramar Pillai i ziołowa benzyna




 ,, [...] szarlatan, Ramar Pillai, pojawił się w Indiach. Jego pomysł był nieco inny, było to ziołowe paliwo. Specjalna mieszanka ziołowa gotowana z kilkoma prostymi substancjami, takimi jak sól i kwas cytrynowy, miała dawać substytut benzyny. Władze południowego stanu Tamil Nadu ofiarowały mu grant na badania i dziesięć hektarów uprawnej ziemi, na których miał kultywować swoje zioła pędne. W rzeczywistości Pillai wszedł w spółkę z urzędnikami rafinerii i do swej mieszanki sprzedawanej jako benzyna ziołowa dodawał produkty ropopochodne, takie jak benzen i toluen, niemające zastosowania jako paliwa. I znów afera skończyła się w sądzie'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''

Wang Hongcheng

 

 


,,Kolejny alchemik pojawił się w Chinach w 1983 roku, był to kierowca autobusu z Harbinu Wang Hongcheng, półanalfabeta, który obiecywał wyprodukowanie cudownej cieczy, której kilka zaledwie kropel zmieni wodę w olej napędowy. Musiał mieć niezwykłą siłę przekonywania, bo jego przedsiębiorstwo Hongcheng Magic Liquid wyciągnęło z budżetu państwa 300 mln juanów (37 mln dolarów). Ponieważ chińska władza się nie myli, wszelka krytyka ze strony chińskich uczonych była wyciszana. Dopiero w 1994 roku, gdy rząd poczuł się zaniepokojony szybkim rozrostem pseudonauki, udało się powstrzymać oszukańczy proceder, a alchemik trafił na 10 lat do więzienia'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''

Patafizyka

 



,,Patafizyka to pseudonauka wymyślona przez francuskiego pisarza Alfreda Jarry'ego. W Czynach i myślach doktora Faustrolla, patafizyka: powieść neoscentystyczna Jarry pisze, że 'patafizyka stanowi teorię urojonych rozwiązań przypisujących symbolicznie zarysom rzeczy, za sprawą tychże, wartości potencjalne'. A Raymond Quenau dodaje, że 'patafizyka opiera się na prawdzie sprzeczności i wyjątków''' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny'' (przypis 196 na str. 176)



 

piątek, 10 maja 2024

Mówiący niedźwiedź z Litwy




 ,, [...] podobno niejaki markiz de la Roseraie podczas łowów w litewskiej kniei napotkał zbiegłego z akademii smorgońskiej niedźwiedzia, który ustąpiwszy mu miejsca na przerzuconej przez leśny ruczaj kładce, zamruczał: passez Mon Sieur, s'il Vous plait...'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''

Puchar wymiotny

 



,,Obok pigułki przeczyszczającej w użyciu był również puchar wymiotny (Poculum vomitorium). Był to wykonany z antymonu kielich, do którego nalewano wina i na pewien czas odstawiano, by doszło do reakcji chemicznej. Tu z kolei sól powstała w wyniku reakcji metalu i wina działała wymiotnie'' - Krzysztof Rejmer ,,Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy, kołtuny''


    Odsyłam do posta ,,Pigułki wieczyste''. 

Oniricon cz. 1026

     Śniło mi się, że:




- Zbigniew, brat królowej Tatry usmażył dwa duże placki i zrobił z nich protezy piersi dla okaleczonej kobiety,



- Yennefer kąpała się w wannie, a gdy z niej wyszła i ubrała się, przytuliła do piersi zielone smoczątko,



- w lesie żyje dobrasek, olbrzymia, czerwona ropucha z głową niedźwiedzia i nogami nosorożca, potrafiąca przybierać postać pięknej blondynki w czerwonym bikini i pelerynie z kapturem,



- w czasie ulewy z lasu wyszła półnaga blondynka o krótkich włosach w żółtej spódnicy z płaszcza przeciwdeszczowego i zielonym czepku pływackim,



- Konrad T. Lewandowski napisał na Facebooku, że Holokaust był karą zesłaną przez bogów na Żydów za zniszczenie Jerycha i krwawy podbój Kanaanu, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,



- Andrzej Pilipiuk skrytykował Wojciecha Cejrowskiego, który nazywał się Piórkowski,



- Andrzej Sapkowski został w Pcimiu Dolnym obrażony na ulicy przez kontrolerów biletów, którzy byli też ochroniarzami, wówczas pisarze tacy jak Jakub Ćwiek podpisali list w obronie Sapkowskiego,

- jakaś starsza pani pojechała na leczenie z Krakowa do Szczecina,



- Andrzej Pilipiuk otrzymał w prezencie urodzinowym od swej żony, Katarzyny, butelkę markowego alkoholu i pił go, aby udowodnić, że nie jest abstynentem,



- jakiś pisarz, przyjaciel C. S. Lewisa napisał w ,,Opowieściach z Narnii'', że Lewis powinien dostać Literacką Nagrodę Nobla, lecz sam zainteresowany obraził się za to na niego,



- z lasu wyszła na pole Jena ov Blackeyova w białej sukience z odsłoniętym pępkiem i bosymi stopami,



- jadłem wegańską czekoladę ze Szwajcarii,

- ostatnio oglądałem filmy w salce w katedrze św. Jakuba w Szczecinie i tęskniłem za zwykłym kinem,



- strażniczką szczecińskiej katedry była piękna brunetka w bikini mieszkająca w ogrodzie,



- w Szwajcarii mieszkała w alpejskiej wiosce wspólnota pięknych, bosych wiccanek w zielonych tunikach, które uznawały Maryję i św. Marię Magdalenę za boginie i oddawały im cześć poprzez orgie,



- pojmałem w niewolę Aleksandra Łukaszenkę i wbiłem mu nóż w czoło,

- w 2024 r. wybuchnie nowa pandemia koronawirusa, która zniszczy Rosję i Białoruś,




- oburzyłem się gdy w ukraińskiej szkole puszczono dzieciom propagandowy film o Stepanie Banderze, którego ścieżkę dźwiękową stanowiła pieśń ,,Czerwona kalina'', zdziwiłem się też, że Zambia jest bogatym krajem, który nie chce pomocy humanitarnej,



- Iran i Arabia Saudyjska utworzyły jedno państwo,



- pod wieczór wybierałem się do Empiku, aby czytać książkę o Reptilianach, lecz zawróciłem, aby pomóc jakiejś staruszce w dźwiganiu zakupów,



- w Chinach przetrwały ostatnie wilki workowate,

- przebywałem w poczekalni u lekarza razem z Janesem ov Calcium i Martinusem ov Lataxem, na kilka minut położyłem się do łóżka, a potem czytałem książkę dla dzieci,



- spotkałem Tomasza J. Kosińskiego wraz z jego synem i córką, kupiłem od niego ,,Życie erotyczne Słowian'', mimo, że uważałem je za książkę pseudonaukową.