czwartek, 25 sierpnia 2016

Noc wiary






,,- Poprzez ciemność dochodzi się czasem do światła'' - J. R. R. Tolkien ,,Niedokończone opowieści''

,,Księga legend i opowieści bieszczadzkich''

,,BIES to demon przedchrześcijańskiej jeszcze proweniencji. Zamieszkiwał pradawne bory, puszcze i niedostępne bagna Słowiańszczyzny, skąd zsyłał na ludzi przeróżne klęski. Nasi przodkowie oskarżali go o wszelkie zło, jakie ich spotykało na ziemi. Dlatego też wraz z nadejściem chrześcijaństwa, bies w naturalny sposób został utożsamiony z diabłem zatracając zupełnie indywidualne cechy'' – Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański''






W latach 90 – tych czytając w szkolnej świetlicy przyrodnicze czasopismo ,,Kwak'' natrafiłem na artykuł o Bieszczadach – paśmie górskim w południowo – wschodniej Polsce. Nazwa owych gór wywodzi się od legendarnych, słowiańskich demonów – biesów i czadów. Owa legendarna etymologia wpłynęła na moją twórczość. W 2005 r. pisząc zbiór opowiadań ,,Legenda'' popełniłem opowieść o wojnie królowej rusałek Anej II z potwornymi Biesami i Čadami z głębin Čortieńska – sługami smoka piekieł Rykara, których martwe ciała zamieniły się w Góry Biesów i Čadów – Biesogóry – Bieszczady. Zainteresowanych tym opowiadaniem odsyłam do posta: ,,Legenda o powstaniu nazwy 'Bieszczady''.
W sierpniu 2016 r. przeczytałem książkę Andrzeja Potockiego ,,Księgę legend i opowieści bieszczadzkich'' z ilustracjami Zdzisława Pękalskiego wydaną przez wydawnictwo ,,Bosz'' w 2001 r. (wydanie trzecie). Poniżej przedstawiam podane w książce informacje o Autorze:


,,Andrzej Potocki, historyk i dziennikarz, urodzony w Rymanowie. Debiutował jako poeta w 1973 r. Jego wiersze i reportaże ukazały się na łamach prasy ogólnopolskiej i regionalnej. W swoim dorobku ma kilkanaście książek i tomików poezji. Tematyka jego publicystyki dotyczy przede wszystkim regionu Bieszczadów. Przez siedemnaście lat mieszkał w Lesku, gdzie pracował jako dyrektor Bieszczadzkiego Domu Kultury, oraz nauczyciel historii i filozofii w liceum ogólnokształcącym. Andrzej Potocki pracuje obecnie w Ośrodku Telewizji Polskiej S. A. w Rzeszowie''

Bieszczady – rejon zamieszkany przez wschodniosłowiańskich górali – Hucułów, Bojków i Łemków, gdzie od wieków ścierały się wpływy polskie, ruskie i węgierskie, a także żydowskie i cygańskie, okazuje się, że mają bardzo bogatą mitologię i demonologię.
Z książki dowiadujemy się o dawniej tu czczonych słowiańskich bogach – bogu bydła Wołosie (Welesie) i apokryficznych: Stuposianie – bogu wody i wężokształtnym Relu – bogu rolnictwa. Stuposian najchętniej zażywał cielesnych rozkoszy z boginkami zwanymi jako Sianki na posłaniu ze skrzydeł motyli.







Biesy i czady były regionalną odmianą diabłów, których pełno było w owych dzikich górach rzekomo zapomnianych przez Boga i świętych. Biesy szkodziły ludziom, podczas gdy czady – dla równowagi przejęły funkcję nieobecnych w Bieszczadach aniołów (możliwe, że Piszczałka z filmu ,,Bliskie spotkania z wesołym diabłem'' był właśnie czadem). Na czele biesów stał Chryszczaty. Inne imiona biesów to: Żubraczy, Tworylny, Zwór i Czulniasty, czadów zaś: Muczny i Szmaragdowy. Inne charakterystyczne dla Bieszczad demony to piękne, górskie rusałki; odpowiednik greckich oread i bałkańskich zagorkiń – wił górskich (po raz pierwszy dowiedziałem się o nich w 2006 r. czytając ,,Religię Słowian'' Andrzeja Szyjewskiego). Zgwałcenie górskiej rusałki karane było śmiercią od uderzenia pioruna. Ciekawie przedstawiają się również strachy, homen – orszak widm poprzedzający zarazę, Czarna Niewiasta (demon zarazy latający na skrzydłach nietoperza), dusiołki (dwie czarownice rozdawały je ludziom w zamian za duszę w diabelskim monasterze; do legendy tej nawiązuje Maciej Guzek w książce ,,Królikarnia''), chodzący krzak jałowca, duchy i liczne czarownice (legendy przechowują ich imiona jak: Matrugora, Kiczera, Gruszka, Hyrlata i Werłycia).






Ważną rolę w bieszczadzkich legendach odgrywają również ludzie jak np. nadludzko silny, broniący słabszych rycerz Hnat (Ignacy) mieszkający w zamku na skale, zbójnicy – bracia Aleksy i Iwan Dobosze, syn kobiety uprowadzonej przez niedźwiedzia, XVI – wieczny olbrzym Demian, który został żołnierzem Maksymiliana I Habsburga i wielu innych. Pojawia się nawet św. Jan Paweł II.
 Książkę oceniam bardzo pozytywnie jako zawierającą dużo ciekawostek (min. o tym kim byli zworycze i łybacy) i ciekawego materiału do tworzenia fantasy.