wtorek, 30 lipca 2013

Potwór o dwóch głowach




Czytelnik zapoznając się z najwcześniejszą częścią tego opracowania zapewne widział rysunek wyobrażenia tzw. ,,amfisbena''. Było to zwierzę heraldyczne - stanowiące częsty motyw herbów - podobne do węża z dwiema głowami na obu końcach ciała. Jego wywodząca się z języka greckiego nazwa oznacza istotę poruszającą się w obie strony. Amfisbeny nie tylko zdobiły herby Europejczyków, ale występowały także w sztuce azteckiej. Obecnie chyba mało osób wie o mitycznych amfisbenach. Nie oznacza to jednak, aby nie istniały zwierzęta o takiej nazwie. Owszem, istnieją, czasem nazywa się je także ,,obrączkowcami'. Rzeczywiste amfisbeny są beznogimi jaszczurkami żyjącymi : na Półwyspie Iberyjskim (Hiszpania i Portugalia), w zachodnio - północnej Afryce, w południowej Turcji, u wybrzeży Morza Czerwonego i Zatoki Perskiej, na znacznych obszarach Afryki i Ameryki Południowej, na Antylach, Florydzie (USA), w południowej Kalifornii (USA) i wyspowo na zachodnim skrawku Ameryki Środkowej.




Dzielą się na takie grupy jak: Amphisebenidae (Półwysep Iberyjski, północne Maroko, południowa Turcja, Afryka, Antyle, Ameryka Południowa), Bipedidae (południowa Kalifornia i skrawek Ameryki Środkowej), Rhineuridae (Floryda) i Trogonophidae (północno - zachodnia Afryka, wybrzeże czerwonomorskie i brzegi Zatoki Arabskiej).
Podczas gdy najmniejszy przedstawiciel  liczącej ok. 180 gatunków grupy, Chirinidia rodense ma od 9 - 12 cm, to olbrzymem wśród obrączkowców jest 72 - centymetrowa Amphisbaena alba. Każdy amfisben ma tylko jedną głowę, dlaczego więc ich nazwa nawiązuje do dwugłowych monstrów? Ich - w większości bardzo krótkie i łamliwe ogony są zaokrąglone, podobnie jak głowy. Ma to duże znaczenie dla obronności zwierzęcia, bowiem dezorientuje drapieżców ,,kontrowersjami'' wokół miejsca ataku. Jest tak, ponieważ drapieżcy najchętniej atakują głowę, gdyż zależy im na możliwie najszybszym unicestwieniu ofiary, by móc ją skonsumować. Amfisbeny nie są jedynymi zwierzętami, które stosują podobny fortel - należy tu wymienić gąsienice niektórych motyli (zawisaków), których odwłoki imitują głowy węży, czy scynki australijskie, oraz niektóre ryby. 
Wracając do amfsbenów - żyją ukryte w glebie, czasem w termitierach, lub mrowiskach, gdzie żywią się ich mieszkańcami (pewien południowoamerykański amfisben otrzymał ludową nazwę ,,matki mrówek'', wobec których bynajmniej nie przejawia macierzyńskich uczuć). Skóra opisywanych gadów jest chroniona mocnymi łuskami, które tworzą pierścienie opasujące całe ciało (stąd wzięło się określenie obrączkowce). Ponieważ żyją w ciemnościach, ich oczy uległy redukcji. Nie mają też otworów słuchowych, ale większość odbiera dźwięki, za pomocą wydłużonej kolumienki, która docierając do tarczek wargowych żuchwy przejęła funkcję błony bębenkowej. Są mięsożerne, jak już wiemy konsumują owady (nie tylko mrówki i termity), ale także małe kręgowce, które amfisbeny ćwiartują ostrymi zębami. 
W większości są jajorodne, z wyjątkiem żyworodnych amfisbenów Loveridgea, Monopeltis i nie mającego polskiej nazwy - Trogonophis wiegmanni.



Najstarszym amfisbenem była sineamfisbena (,,amfisben chiński'') odkryta w Chinach , w złożach datowanych na okres kredy. Obecnie w Chinach nie ma amfisbenów. 

Puchar Neptuna




Neptun był rzymskim bogiem morza, odpowiednikiem greckiego Posejdona. Jego atrybutem był trójząb, a nie puchar, ale zwierzę będące bohaterem tego rozdziału może swoim wyglądem budzić skojarzenia z pucharem i żyje w morzach i oceanach. 
Puchar Neptuna jest największym przedstawicielem gąbek, osiągającym 150 cm wys. i 80 cm średnicy. Reprezentuje rząd gąbek krzemionkowych czteroosiowych. Puchar Neptuna jest endemitem Oceanu Indyjskiego. 
Obecnie na dźwięk słowa ,,gąbka'' staje nam przed oczami elastyczny przedmiot służący do mycia. Tymczasem są to także najprawdziwsze, chociaż bardzo prymitywne zwierzęta, zasiedlające morza i oceany (np. puchar Neptuna, gąbka toaletowa, ,,morska pomarańcza''). jak również rzeki i jeziora (np. nadecznik, gąbka Lubomirskiego - endemit Bajkału) dzielące się na 3 podstawowe grupy: wapienne, niewapienne i szkliste. Wiele gąbek jest zbudowanych ze sponginy (po angielsku gąbka używana w życiu codziennym to ,,sponge''). Mają bardzo rozmaite kształty, ale ich cechą wspólną jest centralna jama paragastralna. Są to organizmy osiadłe, w większości nie potrafią wykonywać ruchów. Piszę ,,w większości'' bowiem żyjąca w Morzu Północnym ,,morska pomarańcza'' podrażniona gwałtownie się kurczy. Gąbki odżywiają się planktonem filtrowanym z wody. Są rozdzielnopłciowe; ich komórki komórki rozrodcze w porze rozmnażania unoszą się w wodzie tworząc plankton - te, które nie nie zostaną zjedzone, łączą się, tworząc nową, żywą istotę, początkowo planktonową, później już osiadłą. Kiedy zamarzają europejskie wody słodkie, żyjące tam nadeczniki wytwarzają przetrwalniki, tzw. ,,gemule'', z których na wiosnę rozwiną się dorosłe gąbki. Gdyby nie to rozwiązanie, słodkowodne gąbki dawno pozostałyby w kręgu zainteresowań paleontologów. Omawiając ich rolę w przyrodzie i gospodarce człowieka, należy docenić znaczenie gąbek w filtrowaniu wody. Niektórym zwierzętom służą za pokarm, zaś delfiny, (ale tylko samice!) chronią swoje pyski przed uszkodzeniami mechanicznymi nakładając na nie małe gąbki w kształcie kielichów.



Nazwy morskich zwierząt i przyborów toaletowych bynajmniej nie są zbieżne w wyniku przypadku. Dawniej bowiem (jeszcze w XX wieku!) gąbki do mycia produkowano z gąbek - zwierząt, wydobywanych hakami, lub przez nurków. Nie wszystkie gatunki gąbek nadają się ku temu celowi. Odławiane były tylko żyjące w Morzu Śródziemnym, u wybrzeży Grecji i Turcji gąbki toaletowe. Niektóre gatunki posiadają wewnątrz ciała wapienne ,,igły'' wzmacniające. Na Ukrainie po spaleniu gąbki, kobiety wcierały owe ,,igły'' w twarz w celu wywołania trwałych rumieńców - było to bolesne i niehigieniczne. Gąbki służą także niestety do wyrobu środków antykoncepcyjnych, ale to nie wina ich, tylko ludzi.
Gąbki to stare zwierzęta, żyjące kiedy jeszcze mitów o Neptunie nie miał kto wymyślić, bo już w kambrze. Są to zwierzęta wielokomórkowe, ale jeszcze nie wykształciły tkanek - kolejny dowód na korzyść ewolucjonizmu. Ich ,,złoty wiek'' przypadał na jurę, kiedy gąbki tworzyły coś w rodzaju raf koralowych. W kredzie rola taka przypadła małżom, ale mało osób o tym wie. Wszyscy natomiast słyszeli o dinozaurach, ale w tym opracowaniu już pisałem na ich temat.