poniedziałek, 8 lutego 2021

Apoloniusz z Tiany i Szmaragdowa Tablica

 




 

,,W mało znanym arabskim traktacie alchemicznym z VIII wieku znajdujemy barwną opowieść o mędrcu Apoloniuszu z Tyany, który miał jakoby odnaleźć Szmaragdową Tablicę w pewnym grobowcu w Egipcie. Tajemniczy autor snuje opowieść o tym, jak to Apoloniusz wszedł do krypty i zobaczył tam mumię starca siedzącego na złotym tronie. W jego rękach znalazł tablicę wykonaną ze szmaragdu, z tekstem nauk samego Hermesa. Dalej autor traktatu podaje treść tego napisu, która jest zgodna z innymi wersjami, jakie zachowały się do naszych czasów w arabskim oraz w łacińskim tłumaczeniu. [...]






 

    W innym arabskim tekście [...] znajdujemy interesujący wariant opowieści o znalezieniu Szmaragdowej Tablicy. Dowiadujemy się z niego, że Apoloniusz miał odnaleźć grobowiec Hermesa w swoim rodzinnym mieście - Tyanie, w Azji Mniejszej, a sama krypta grobowa miała być ukryta pod stojącym nad nią posągiem Hermesa. To niejedyny zresztą wariant tej baśniowej opowieści. W literaturze Wschodu istnieje bowiem wiele przekazów tego rodzaju, przez wieki rozpalających wyobraźnię czytelników i słuchaczy. Jednym z nich jest opowieść o skarbie Aleksandra Wielkiego i o złotej księdze z mądrością Hermesa, odkrytej w skrzyni zamurowanej w fundamentach pewnego klasztoru, ale również przekaz o znalezieniu Szmaragdowej Tablicy w jaskini niedaleko Hebronu w Palestynie'' - Mirosław Barwik ,,Księga wychodzenia za dnia. Tajemnice Egipskiej Księgi Umarłych''




 


Oniricon cz. 682

 Śniło mi się, że:


 



- młode okapi domagało się zakończenie wojen w Afryce,






- w czasie II wojny światowej, kiedy światem rządziły cztery siostry - tekodonty, mówiłem kobietom na plaży, że cztery zabite przeze mnie  samice roślinożernych dinozaurów kolaborowały z carską Rosją, w tym czasie również Japończycy korzystali z pomocy dinozaurów,






- moja Mama była kiedyś w Australii,






- pewien słowiański heros wymienił swego ojca na wibrator,






- mały Indianin Minisiku z Ameryki Południowej w swoim mieszkaniu w Paryżu marzył o pióropuszu z piór kwezala,






- przestałem odróżniać fikcję od rzeczywistości i ujrzałem za oknem świetliste UFO oraz śmiejącą się Babę Jagę latającą w moździerzu, w tym śnie, choć byłem neopoganinem, uznałem, że nie będę oddawał czci boskiej Babie Jadze, UWAGA: To tylko sen, na jawie jestem katolikiem,






- w Wigilię Bożego Narodzenia przyszli do mnie goście min. Maryja w pióropuszu z piór kwezala oraz szary Reptilianin o wyłupiastych oczach, gdy własnoręcznie oskalpował się, okazało się, że pod gadzią skórą skrywał na głowie długie, czarne włosy, bałem się Reptilianina, lecz otuchy dodawała mi obecność Maryi, potem na Wigilię przyleciała w moździerzu Baba Jaga,







- namówiłem panią Annę ov Stipulovą do przeczytania ,,Pawlaczycy'',

- Andrzej Pilipiuk zamieszkał z rodziną w Szwecji, gdzie jego córka Łucja została zindoktrynowana w przedszkolu i powiedziała przed kamerami, że czuje ,,eko - wstyd'' za ojca, który zużywa papier na książki, zamiast wytwarzać papier toaletowy, zasmuciłem się to słysząc, zaś gdy Mama powiedziała o tym Pilipiukowi, on również posmutniał, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,






- studiując antropologię dowiedziałem się, że ulubioną potrawą lesbijek jest kapusta z koziną, otworzyłem białe drzwi i spotkałem za nimi trzy odziane na czarno prostytutki - lesbijki, dwie z nich miały przyprawione rogi, trzecia zaś mierzyła tylko 30 cm wysokości, nosiła czarne afro i przypominała żywą lalkę, prostytutki jadły kapustę z koziną, ja zaś odczuwałem wstręt na ich widok i poszedłem sobie, 






- była niedziela więc udałem się do kaplicy dominikańskiej w Szczecinie, której właścicielkami były spotkane przeze mnie prostytutki, o. Markus ov Cosiar miał odprawić Mszę koncelebrowaną razem z Antonem Szandorem La Veyem ubranym w czerwony płaszcz, gdy dowiedziałem się o tym, postanowiłem pójść na Msze o godz. 18. 00 do kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela,






- Stanisław Szur powiedział, że Sosnowiec założył Pinokio, który był Żydem i nazywał się Pinchas Sosnowitz (wymyślone ja jawie).