wtorek, 2 maja 2017

Oniricon cz. 302

Śniło mi się, że:






- mówiłem Sławomirze, że wolałbym czcić kruki i kukułki zamiast Maryjnych gęsi i orłów,







- kąpałem się w wannie ustawionej w sklepie zoologicznym, nago przypatrywałem się królikom i porównywałem się do Tarzana,








- razem ze Sławomirą byłem w jej szkole; pochwaliłem narysowane psy i czerwone gryfy, lecz ona powiedziała, że rysowali to jej koledzy; na ogromnym arkuszu papieru narysowałem wielki, różowy telefon komórkowy, jej kolegom się nie spodobał, polubili natomiast narysowaną przeze mnie mapę UE i Azji, próbowałem zawiązać sznurowadła, lecz zaplątały się i zamieniły w ogromny, różowy kłąb sznurków, w tym śnie mocno martwiłem się, że Sławomira pójdzie do piekła za nieprzestrzeganie pierwszego przykazania,







- szedłem ulicą z Babcią, która nagle zasłabła; spotkałem Jenę ov Blackeyovą i jej matkę; pocałowałem Jenę w rękę, a jej matka proponując eutanazję, pytała Babcię czy wolałaby umrzeć od prądu czy gazu, lecz Babcia nie chciała eutanazji,







- moja Mama spotkała w Urzędzie Miejskim w Szczecinie królową Danii, Małgorzatę II,







- moja Mama kupiła w prezencie dla Voytakusa ov Višnica książkę ,,Baśniobór'' Brandona Muila,
- symbolem św. Wojciecha był dziobak, uznałem, że podoba mi się taki święty,







- po raz drugi chciałem zrecenzować na blogu film ,,Kung Fury'',







- w równoległym świecie Sławomira władała w pokoju Księstwem Sławomirii, którego flaga była biało - różowa,
- w grudniu Sławomirze nie spodobało się, że się ogoliłem; żegnając się z nią na ulicy, powiedziałem: ,,Może jako katolik nie powinienem tego mówić, ale Wesołych Jarych Godów''!







- w jakimś kiosku z warzywami Andreus ov Sieniticus mówił o historii, zaś mały chłopiec czytał polski komiks  o wyprawie XIX - wiecznych dzieci w czasy dinozaurów; gdy zobaczył fororaki, myślał, że to papugi, lecz sprostowałem jego błąd i wyjaśniłem, że fororaki żyły już po dinozaurach,







- chciałem, aby Noc Kupały trwała cały rok,







- Woland jadł bitą śmietanę, a potem powiedział do kota Behemota, że miłość między kobietą a mężczyzną nie jest niczym dobrym, zaś Behemot wytrzeszczył oczy ze zdziwienia,







- genitalia kuny domowej noszą łowiecką nazwę ,,mar(sz)czunka'',







- Andrzej Pilipiuk napisał na blogu nudny tekst o fizyce,
- w szkole wraz z kolegą muzułmaninem sprzeciwiałem się bluźnierstwom przeciw Maryi,
- wiele lat po studiach, pani Alexandra ov Pecunova kazał mi rozwiązać zadanie z matematyki i historii, a ja się buntowałem,
- nocą wracałem do domu przez podwórko, zobaczyłem ogrodzenie i bramę w środku i zapytałem gniewnie, kto stroi sobie takie głupie żarty, a z okna odpowiedział mi ksiądz proboszcz, którego przeprosiłem; potem wchodziłem po schodach, lecz byłem tak zmęczony, że miałem ochotę pełzać.

Kraskowate










Co zadecydowało o nadaniu takiej, a nie innej nazwy grupie ptaków obejmującej kraski, dudki, zimorodki, żołny, tukany i dzioborożce? Nazwę utworzono od ptaka Coracias garrulus, po polsku zwanego kraską. Twórcom polskiego określenia nie chodziło o podkreślenie urody ptaka, ale o zwrócenie uwagi na jego głos, przypominający krakanie. Kraska przypomina kruka, nie tylko głosem, pierwszym członem nazwy łacińskiej (,,coracias'' od ,,coraxa''), ale i sylwetką. Jednak biorąc pod uwagę kolor upierzenia, nie sposób pomylić jej z żadnym innym ptakiem. Pomarańczowe lotki i sterówki na tle niebieskiej reszty ubarwienia, nadają krasce malowniczości, przez co zdaje się ona bardziej pasować do afrykańskiej sawanny niż do skraju polskiego, sosnowego boru. A więc jeszcze raz przychodzi do głowy przysłowie: ,,cudze chwalicie, swojego nie znacie''. Rzeczywiście, kraska gnieździ się w Europie, a zimuje w Afryce. Podstawę pokarmu tego ptaka stanowią duże owady, gryzonie, ślimaki, jaszczurki, a nawet małe węże. Metodami polowania przypomina ptaki drapieżne. Jest dziuplakiem, ale ponieważ jej szary dziób jest za słaby, by samodzielnie wykuwać otwory w drzewach, dlatego kraska składa jaja w opuszczonych dziuplach dzięciołów. W Polsce takie odpowiednie dla krasek dziuple, nie zamurowywane, znajdujące się w starych drzewach, istnieją w parkach narodowych, a chemizacja rolnictwa nie jest jeszcze u nas taka wielka. Prawdziwych, istotnych przyczyn powinno się raczej szukać na afrykańskich zimowiskach, gdzie nadal używa się DDT – pestycydu zabijającego ,,szkodniki'' razem z ich naturalnymi wrogami. Kraska znajduje się w Polskiej Czerwonej Księdze.








,,Każdy dudek 1 ma swój czubek'' – głosi popularne porzekadło oznaczające coś powszechnego. Jednak nie tylko przysłowiowy czubek jest charakterystyczną cechą dudka, która ściągnęła na ptaka ludzką uwagę. Jego głos, przypominający indiański okrzyk wojenny brzmi jak przeciągłe: ..uuu...''. Odbiło się to na nazwie łacińskiej – Upupa epops, a polskie słowo dudek również jest próbą onomatopei. Dudek ma charakterystyczne, pomarańczowo, biało, czarne upierzenie, na głowie tworzące ów sławetny, rozkładany czubek, oraz długi, wygięty dziób. Dudek jest pięknym, rzadkim ptakiem gnieżdżącym się w Europie i na Bliskim Wschodzie. Zimuje w Afryce. Jest dziuplakiem, jak niektóre inne ptaki np. kraski, dzięcioły i sowy. Zostawione same w gnieździe pisklęta, podrażnione odwracają się kuprem i ,,wystrzeliwują'' na wroga cuchnącą substancję nie mającą ptasich odpowiedników, ale spotykaną u ssaków łasicowatych jak: tchórz, skunks, czy rosomak. Leśny dudek często żerując odwiedza pastwiska, poszukując owadów lęgnących się w odchodach i nie tylko. Z powodu delikatnego dzioba musi się zadowalać małymi okazami, które przed zjedzeniem długo podrzuca i tłucze w celu usunięcia niewygodnych fragmentów posiłku. Wracając do kulturowego znaczenia dudków, ptaki te są symbolem głupoty jak np. w wyzwisku ,,ty dudku''!, czy w przysłowiu ,,wystrychnąć na dudka'', czyli oszukać. Czemu budzą takie skojarzenia – trudno zgadnąć.








Zimorodki są pospolite na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Antarktydy. W Europie ich reprezentantem jest zimorodek Alcedo athis. Nie wierzmy w poprawność nazwy tej grupy ptaków, ponieważ rozmnażają się na wiosnę (w tropikach mogą to robić cały rok), a za osobniki młode, które nie odleciały ,,do ciepłych krajów'' uważano te, które zostały w kraju – w rzeczywistości ptaki dorosłe. Błąd ten być może da się wytłumaczyć niemal egzotyczną urodą tego ptaka, jakże kontrastowo wyglądającego na białym śniegu! W rzeczywistości zimorodki są szare, a wspaniałe zestawienie kolorów niebieskiego i pomarańczowego jest złudzeniem optycznym, podobnie jak z innymi ,,niebieskimi'' ptakami. Charakterystyczna sylwetka jest przystosowaniem do nurkowania; długi dziób przebija lustro wody, a przypominający kroplę korpus sprawnie zanurza się w wodzie. Zimorodek wykorzystuje to oczywiście, aby się najeść; w jego dziobie giną małe ryby, owady i inne bezkręgowce. Ryby stanowią jednak największą część diety zimorodka, jest to jednak bezużyteczny dla ludzkiej gospodarki chwast rybny, a sam ptak jest pod ochroną. Brakuje mu wrogów naturalnych. Przed ich zakusami broni zimorodka kolorowe upierzenie ostrzegające o obrzydliwym smaku jego mięsa. Gniazda zimorodków są wygrzebywane w piaszczystych skarpach, komorę lęgową wyścielają rybimi ośćmi. Pisklęta czekają na pokarm ,,w ogonku'', co nasuwa skojarzenia ze sklepowymi klientami, ale możliwe, że człowiek sam to rozwiązanie wymyślił.








W Australii żyje krewny zimorodka i największy przedstawiciel tej rodziny, kukabura, zwany łowcem olbrzymim. Wielki z sylwetki jak i potężnego dzioba. Pokrywa go biało – czarne upierzenie. Stroniący od wody, gnieździ się na drzewach, lub wewnątrz termitier. Nie zjada ryb, ale gryzonie, gady, płazy i owady. Słynny z dźwięku przypominającego śmiech, który zapewnił mu przydomek ,,chichotliwego Jasia''. Kukabura jest czczony przez Aborygenów.
Należące do kraskowatych żołny, tukany i dzioborożce będą omawiane w osobnych artykułach.





1 W mojej mitologii Dziewanna Šumina Mati nosiła złotą koronę z wizerunkiem dudka.