piątek, 14 kwietnia 2023

,,Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu''

 

,,Przywiózł mnie tu z zapomnianych dżungli Khitaiu, gdzie szare małpoludy pląsały na dźwięk piszczałek żółtych kapłanów, a ofiary z owoców i wina piętrzyły się na mych poniszczonych ołtarzach’’ - Robert Ervin Howard ,,Wieża Słonia’’


 



W kwietniu 2023 r. przeczytałem książkę Luigiego Dal Cina ,,Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu’’ (wł. ,,Favolosi introcci di seta. Fiabe dell’estremo Oriente’’) wydaną w serii ,,Baśnie z czterech stron świata’’. W skład antologii wchodzą utwory z Chin, Japonii, Korei i Mongolii.



Jednym z bohaterów jest chiński filozof Czuang – tsy (ok. 369 – 286 p. n. e.). Pewnej nocy śnił, że jest motylem, który miał sen, że jest Czuang – tsy. Po obudzeniu filozof sam już nie wiedział kim w końcu jest: człowiekiem śniącym o byciu człowiekiem, czy człowiekiem śniącym o byciu motylem.



Japońska księżniczka Rubinka (nazwana tak z powodu upodobania do koloru czerwonego) została zamieniona przez rajskiego ptaka w rubin. W tej postaci wpadła do morza, gdzie połknęła ją ryba. Złowił ją ubogi rybak, wydobył klejnot z jej brzucha i pokochał go szczerą miłością. Wówczas księżniczka odzyskała ludzką postać i została żoną rybaka.

Chińska hafciarka nazywana Igłą Śmigłą, odrzuciła zaloty cesarza i trzema kroplami swej krwi ożywiła wyhaftowane przez siebie koguta, słowika i smoka.



W Chinach żył bogaty kolekcjoner sztuki ze smoczym motywem. Kiedy jednak przybył do niego żywy smok, człowiek ten wielce się przeraził. Z baśni tej również chrześcijanin może wyciągnąć dla siebie morał, że nie każdy kto dużo mówi o Bogu, naprawdę Go kocha.



Koreański pies uratował swe życie wyprowadzając w pole głodnego tygrysa. Nakłonił go bowiem, aby łowił ryby zanurzywszy ogon w przeręblu. W rezultacie ogon tygrysa został uwieziony przez lód. W ten sam sposób w rosyjskiej baśni lisica oszukała wilka.

Z Mongolii pochodzą opowieści o głupcach. Jeden z nich ujrzawszy w studni odbicie Księżyca, zaczął czerpać wodę, aby naturalny satelita mógł wrócić na nocne niebo. Niejaki Carca Namdżil był tak głupi i leniwy, że niczego się nie nauczył przez trzy lata pobytu w buddyjskim klasztorze. Mimo to zyskał sławę mędrca i wróżbity, umiejąc jedynie naśladować głosy zwierząt i gesty chińskiego handlarza wieprzowiny, które inni ludzie brali za oznaki wielkiej mądrości. W przypadku tej baśni można by zapytać czy bardziej głupi był Carca Namdżil czy też jego otoczenie.