poniedziałek, 8 lipca 2019

,,Baahubali: Początek''








W lipcu 2019 r. obejrzałem indyjski film fantasy ,,Baahubali: Początek’’ (ang. ,,Baahubali: The Beginning’’) z 2015 r. w reżyserii S. S. Rajamouli (ur. 1973).
Akcja rozgrywa się w królestwie Mahishmati w średniowiecznych Indiach (o tym, że dzieje się to w średniowieczu przekonuje postać arabskiego kupca Aslama przybyłego z Bagdadu. Miasto to zostało założone w 762 r. i od podboju mongolskiego w 1258 r. nosiło nazwę Madinet – as – Salam).
W filmie motywy realistyczne przeważają nad fantastyką.







Pojawia się w nim jednak urokliwa apsara (niebiańska nimfa z mitologii indyjskiej) tańcząca w górach, która potrafiła zamieniać się w rój niebieskich motyli.






Z kolei w okrutnym, ciemnoskórym ludzie Kalakeya, który napadł na królestwo Mahishmati, mającym przekrwione oczy i brudne zęby, można dopatrzeć się podobieństwa do tolkienowskich orków. Jest to również echo starożytnych walk jasnoskórych Ariów z ciemnoskórymi Drawidami.







Tytułowy bohater był klasycznym ludowym herosem o herkulesowej sile i złotym sercu, synem króla Mahishti i królowej Devasani. Jego ojciec zginął z ręki zdrajcy Kattappy (ukazanego jako postać tragiczna, rozdarta między wiernością królowi, a obowiązkami wynikającymi z przynależności kastowej). Matka zaś została uwięziona przez uzurpatora Ballaldevę. Królewicza wychowała prosta kobieta Sanga wraz z mężem. Otrzymał teoforyczne imię Śiwadu. Wykazał się siłą podnosząc ciężki kamienny lingam (symbol falliczny) boga Śiwy i ustawiając go pod wodospadem, aby Sanga nie musiała się męczyć z rytualnym polewaniem go wodą. Od dzieciństwa próbował wspiąć się na szczyt wysokiej góry przysparzając tym swojej przybranej matce wielu zmartwień. W okolicach tejże góry znalazł drewnianą maskę i zakochał się w jej właścicielce – pięknej wojowniczce Avanthice. Pod jej wpływem przystał do rebeliantów chcących przywrócić tron królowej Devasani. Baahubali przybył do stolicy gdzie znów okazał swą nadludzką siłę ratując setki robotników przed zmiażdżeniem przez gigantyczny, złoty posąg króla Ballaladevy. Wdarł się do jego pałacu, gdzie podpalił kotarę, a następnie uwolnił matkę. W czasie pościgu ściął mieczem głowę Bhadrze - synowi uzurpatora, a lud obwołał go królem.







W filmie podobał mi się główny bohater – szlachetny, broniący słabszych, troszczący się zarówno o swą przybraną jak i rodzoną matkę, oraz pokazanie, że dobrym władcą nie jest ten kto zabija wielu wrogów, ale ten kto ocala wiele istnień. Gdyby Czytelnik miał wątpliwości, uspokajam, że nie jestem hinduistą, ani nikogo do tego nie namawiam.