sobota, 20 lutego 2021

Oniricon cz. 687

 Śniło mi się, że:





- wypożyczyłem z biblioteki cztery książki Czesława Miłosza - polskojęzycznego Litwina, który przez wiele lat mieszkał w Meksyku, lecz nie przyjął jego obywatelstwa, był autorem komiksu o renesansowym papieżu Grzegorzu XVI, kiedy leżałem w łóżku przyszło do mnie dwóch chłopców, a ja powiedziałem jednemu z nich, aby nie ruszał leżącego na krześle egzemplarza ,,Kroniki'' Thietmara,






- w Internecie znalazłem obrazek przedstawiający na białym tle Józefa Piłsudskiego na Kasztance, który zachęcał mnie do wytrwałości w czasie Wielkiego Postu,






- Maryja była królową Etiopii i przybyła z wizytą na Madagaskar,

- przekazałem Mamie słowa opublikowanego na Facebooku orędzia Konrada T. Lewandowskiego,






- w ,,Podręczniku historii alternatywnej'' Andrzeja Pilipiuka przeczytałem, że w 1917 r. nie doszło do rewolucji październikowej, później zaś Lew Trocki nie wyjechał do Meksyku i zmarł w 1984 r.,






- starożytni Rzymianie wynaleźli pociągi i skafandry kosmiczne, sprowadzali z Afryki potwory do walki w cyrku a budowane przez nich akwedukty były widoczne z Kosmosu,

- w Brazylii od wieków rządzi Inkwizycja, która kontroluje rynek wydawniczy, zaś w Puszczy Amazońskiej istnieje odcięta od świata osada rycerzy i inkwizytorów,






- kebab wynaleźli Francuzi (być może już starożytni Galowie jedli tę potrawę) i dopiero od nich przejęli ją muzułmanie,






- 12 grudnia 2020 r. otrzymałem komentarz od Sławomiry, o której myślałem, że zmarła w 2019 r., wieczorem na ulicy zaczepiłem podobną do niej dziewczynę pytając ją czy jest Eweliną Sławomirą Belicą, a ona oburzyła się na mnie i wspomniała jak odprowadzała patriotę do domu, tymczasem spodziewałem się nowych komentarzy Sławomiry,






- Harry Potter dowiedział się od Dumbledora lub Syriusza Blacka o pewnym czarodzieju który nawrócił się do Boga i porzucił magię,






- byłem rodzimowiercą i uparłem się aby przeprowadzić obrzęd agnihotry - ofiarowania klarowanego masła indyjskiemu bogu ognia Agniemu, UWAGA: To tylko sen, na jawie jestem katolikiem,






- Andrzej Szyjewski podaje, że młoda kanadyjska działaczka Greenpeace rozpłakała się na widok godła japońskiego statku wielorybniczego, które przedstawiało krwawiącego lamparta morskiego,






- obejrzałem w kinie film fantasy na podstawie powieści amerykańskiej pisarki pochodzenia ukraińskiego (zilustrowanej przez rudobrodego Ukraińca), ideowej przeciwniczki Cassandry Clare, film opowiadał o szkole dla czarodziejów, gdzie najpotężniejszym zaklęciem było słowo ,,teozofia'', przeniosłem się do fikcyjnego świata i powiedziałem bohaterom o ,,mugolskiej'' teozofii Heleny Bławatskiej, jedna z uczennic odrzekła, że uwielbia Bławatską, a ja odparłem, że walczyła z chrześcijaństwem i była opętana, jeden z uczniów owej szkoły magów, człowiek dorosły został opętany i szukał pomocy u egzorcysty ks. Michała Olszewskiego. 

Mit o pochodzeniu ochry

 




,,Jedność krwi, ochry i inicjacji ukazuje inicjacyjny mit Aranda [jedno z plemion Aborygenów w Australii - przyp. T. K.] o kobietach Untippa. Kobiety te, będące lokalnym wariantem pary stwórczyń, widząc, że gromada mężczyzn szykuje się od obrzezania młodzieńców, wzięły broń: tarcze i włócznie, porwały ich i uniosły, po czym obrzezawszy, pozostawiały po drodze w różnych miejscach. Siostry powędrowały dalej, aż doszły do miejsca, gdzie ze zmęczenia tańcem powypadały im narządy seksualne tworząc złoża czerwonej ochry. Dlatego uprawnione jest posługiwanie się ochrą zamiast krwi. [...]'' - Andrzej Szyjewski ,,Etnologia religii''




 

Ajyysyt






 ,, [...] jakucka Ajysyt, co oznacza 'Stwórcza Pani' lub 'Przynosząca narodziny'. Jest to wspólna kategoria żeńskich bóstw płodności (macierzy), zaliczanych do kategorii dobrych duchów ajyy. Mieszkają na wschodzie na bezludziu lub pod najwyższym, osiemnastym niebem Górnego Świata. Drogi do nich strzeże strażnik dróg Mosoj tojon, pilnujący by byle kto nie zawracał głowy Ajyysyt. Najważniejsza z nich i wzorcowa, to córka najwyższego boga Ürung ajyy tojona, zwana [...] Ajyysyt - Ynachsyt - chotun 'Gospodyni - Pani - Krów' [...]. 






 

    Była ona opiekunką rodów i zarządzała w imieniu ojca duszami kut. Otrzymywała je od Ürung ajyy w postaci łabędzi i zanosiła na ziemię. Tam zsyłała je do łon kobiet (lub przekazywała mężczyznom, którzy za pośrednictwem aktu płciowego wcielali je do łon kobiet, albo wkładała je nowo narodzonemu dziecku przez ciemiączko do głowy), dawała na prośbę szamanom, była pośrednikiem między ludźmi a bogami. Ją też wzywano do pomocy przy porodzie, kiedy to łagodzono ją ofiarami (przede wszystkim zaś ofiarowywano łożysko noworodka jako dar zwrotny), oraz do pomniejszych czynności kobiecych. Ajyysyt jest wrogiem mężczyzn, dawniej nie przyjmowała w ogóle szamanów płci męskiej i jedynie szamanki mogły się z nią kontaktować. Mleko z jej piersi ustokrotnia moc szamańską. Na ziemi pojawia się wezwana do porodu, przybierając postać klaczy o trzydziestosążniowym ogonie i srebrzystej sierści, łabędzia, zazwyczaj jednak ludzką. [...] Towarzyszył jej orszak 7 młodzieńców i 7 dziewic. Powracała do Górnego Świata trzy dni po porodzie. Jeśli zaś położnicy pisana była śmierć, wówczas Ajyysyt w ogóle się nie pojawiała.





 


    Podobną rolę zarządzającej duszami bydła pełniła Isegej Ajyysyt, koni - Dżösögöj Jeichsyt, psów i lisów - Norołuja Jeichsyt lub Duodaan. Przed ich siedzibą mieszkała 'fałszywa' Ajyysyt dająca dusze dzieci i bydła, które umierały zaraz po urodzeniu. Szaman, który wędrował do nieba po dusze dla matki, musiał nie dać się oszukać wyglądem 'fałsztwej Ajyysyt' i wyminąwszy ją dotrzeć i przekonać tę właściwą. Jeśli Ajyysyt uporczywie odmawiała rodzicom dziecka, wówczas można było zwrócić się do opiekunki psów Norołuja Ajyysyt lub do Dżyłga chana chotoj ajyy - bóstwa losów'' - Andrzej Szyjewski ,,Etnologia religii''





Pani Krowiarka (Ynachsyt - chotun) jest jedną z bohaterek mojej powieści fantasy ,,Tatra. Suplement''.

Kunapipi

 





,,Zgodnie z mitami Ziemi Arnhema Kunapipi wędrowała po całym kraju razem z grupą duchów i przodków zwanych munga - munga. Zrodziła mężczyzn i kobiety, a jej rytualne działania spowodowały, że na świecie pojawiły się gatunki zwierząt i roślin. Drogę przygotował jej Tęczowy Wąż, którego śladami się posuwała'' - Andrzej Szyjewski ,,Etnologia religii''






Sedna





 

 ,,Sedna/ Siitna czczona jest na Ziemi Baffina (Eskimosi Centralni) jako bogini - duch opiekuńczy (...) stworzeń morskich. Eskimosi grenlandzcy analogiczną postać nazywają Arnaknagsaq 'Starucha' i Nerrivik 'Dostarczająca Pożywienia' na zachodzie, zaś Inapinua 'Macierz morza' na wschodzie. Eskimosi Miedziani i Netsilik nazywają ją Nuljaujuk 'Podobna do kobiety'.





 

    Sedna zależnie od wersji była dziewczyną, która nie chciała wyjść za mąż i odrzucała wszystkich konkurentów lub była żarłoczna i zła sięgając po ludożerstwo, gdy inaczej nie mogła zaspokoić swego niepohamowanego apetytu. Sedna była niezwykle żarłoczna, wykradała i zjadała po kryjomu mięso z kryjówek - jedno z najpoważniejszych przestępstw, jakiego może się dopuścić człowiek Północy. W końcu pewnej nocy poczęła obgryzać nogi i ręce swych rodziców, ci zaś wywieźli ją na głębiny i wyrzucili z kajaka. 






    W innej wersji Sedna pierwotnie była piękną dziewczyną, córka Anguty ('Jej Ojca'). Mieszkała z rodzicami na wybrzeżu Ziemi Baffina. Odrzucała wszystkich konkurentów, aż w końcu połączyła się z psem. Po kolejnym miocie szczeniąt rozwścieczony Anguta zabił zięcia i zabrał ją do swego obozowiska. Po raz drugi wyszła za mewę, kiedy i to małżeństwo nie udało się jej, powtórnie wezwała ojca. Anguta znów zabił zięcia, ale gdy wracali łodzią, stado mew zaczęło ich prześladować i wywołało burzę. Anguta, by uwolnić się od prześladowców, wrzucił córkę do morza, a kiedy czepiała się kajak i mogła go wywrócić, obciął jej po kolei człony palców. Z pierwszych powstały wieloryby (których fiszbiny pochodzą z paznokci Sedny), z następnych morsy i foki. Wówczas ucichła burza i uspokoiły się fale. Sedna, pozbawiona też oka, stała się potworem i przybrawszy postać morsa zanurzyła się w głębinach morza. Zamieszkała tam w krainie zmarłych Adliwum ('Ci pod nami'), do której podążają wszyscy, którzy nie żyją zgodnie z nakazami plemiennymi. Została władczynią zmarłych, opiekunką wszystkich morskich ssaków. Mieszka w pięknym namiocie wyłożonym skórami białych niedźwiedzi. 





 


    Jak mówi kolejna wersja, z zemsty za obcięcie palców Sedna nasłała na Angutę swe psy, które obgryzły mu kończyny. Anguta zaczął miotać na nią przekleństwa, aż w końcu rozwarła się ziemia i pochłonęła oboje. Anguta o jednej ręce i jednej nodze i oku stał się złym duchem zabierającym umierającym ludziom dusze swą jedyną dłonią o trzech palcach. Siedzi w podmorskiej siedzibie Sedny, której progu strzeże ogromny pies. Każda dusza może wejść, jednak pies nie wypuszcza jej na zewnątrz, a Anguta szczypie i dręczy zmarłego na rozmaite sposoby. Po roku dopiero pies usuwa się, ale ci, którzy byli źli i występni, muszą na zawsze pozostać dręczeni przez Angutę. Sedna ma złą, nieprzychylną mężczyzną naturę, stąd często wybucha gniewem, rozpętuje burze i topi myśliwych, odmawia im też zdobyczy. Odwiedzają ją w jej podmorskiej siedzibie angekokowie, eskimoscy szamani prosząc o litość i wyrozumiałość dla ludzi. Czasami Sedna upodoba sobie jakiegoś łowcę fok o czystym sercu, wówczas jego przeręble są zawsze pełne, a żaden cios nie chybia celu.






    Sedna jest władczynią morskich ssaków, troszczy się więc o ich los, zabezpiecza zarodki matkom. Jako władczyni zaświatów opiekuje się też duszami ludzi, przyjmuje zmarłych w swej siedzibie i dba o moralność żywych. Jeśli popełniają zbrodnie i występki, te w postaci brudu zaplątują się we włosy Sedny i przyprawiają ją o napady wściekłości. Nie pozwala wówczas swym dzieciom - fokom i morsom - podpływać w pobliże wybrzeży. [...] Angekokowie odwiedzający siedzibę Sedny zobowiązani są do posprzątania jej z brudu i wyczesania włosów bogini. U Eskimosów Miedzianych i Nestilik jest nie tylko opiekunką ssaków morskich ale też całej zwierzyny, a więc lądowej, zwłaszcza karibu, ryb rzecznych i ptaków. Zgodnie z mitem ulepiła pierwszego karibu z łoju i kazała mu odejść. Kiedy ten ją zaatakował, wybiła mu zęby i odtąd karibu mają z przodu szczerbę'' - Andrzej Szyjewski ,,Etnologia religii''


Koziorożec w mitologii neandertalskiej (próba rekonstrukcji)

 





 

,,W Teszik - Tasz (...) w Uzbekistanie znaleziono niszę skalną - grób ośmio - dziewięcioletniego dziecka złożonego na prawym boku, którego szkielet otoczony był wbitymi w ziemię rogami 5 koziorożców [...]. Rogi tworzyły rodzaj bariery osłaniającej głowę chłopca. [...] Pochówek pochodzi sprzed 100 - 65 tys. lat p. n. e., a kryjąca się za nim ideologia być może przeznacza koziorożcowi rolę psychopomposa, wierzchowca przenoszącego duszę zmarłego w zaświaty. [...]'' - Andrzej Szyjewski ,,Etnologia religii''




 

Rasizm





 

,,rasizm - pseudonaukowy pogląd wartościujący poszczególne grupy ludzkie (rasy) ze względu na różnice morfologiczne między nimi. R. zakłada, że cechy morfologiczne (najczęściej barwa skóry) są skorelowane z cechami intelektualnymi i jako takie pozwalają wnosić o potencjale kulturotwórczym poszczególnych ras. Teza, ta nie potwierdzona żadnymi badaniami naukowymi, służyła w historii wielokrotnie jako usprawiedliwienie dla dyskryminacji rasowej i panowania 'ras wyższych' nad 'rasami niższymi'. Twórcą pierwszej koncepcji r. był J. A. de Gobineau (1816 - 1882), franc. pisarz i socjolog, który stwierdził, że pierwiastki rasowe są nierówne pod względem uzdolnień i jedynie społeczeństwa o dużym udziale ras wartościowych mogą tworzyć wyższe formy kultury. Za rasę najdoskonalszą uznał rasę białą, aryjską. Jego poglądy zostały wykorzystane jako teoretyczna podstawa m. in. nacjonalizmu i faszyzmu niemieckiego. Jak dalece nienaukowa jest koncepcja r., świadczą np. himmlerowskie wywody o 'aryjskości Japończyków'. R. niemiecki był zbiorem niekonsekwentnych sloganów i mylnych pojęć nie tylko co do Japończyków, lecz również mieszkańców Europy, odnośnie których mieszano pojęcia rasy 'germańskiej', 'nordycznej' i 'aryjskiej'. Mimo, że Polaków uważano za podludzi, z terenu Polski (Lubelszczyzna i Zamojszczyzna) wywożono dzieci do lat 3, cechujące się morfologią nordyczną, w celu ich adopcji przez nienordyczne rodziny niemieckie. Dla ukazania nienaukowego charakteru niemieckiego r. można dodać, że obok na pewno niearyjskich Japończyków za godnych siebie hitlerowcy uważali takie ludy niearyjskie, jak Baskowie, Estończycy, Węgrzy. Podbili lub planowali podbój i ujarzmienie narodów bardziej aryjskich niż Niemcy - Anglików, Duńczyków, Norwegów. Inną wersją r., spotykaną jeszcze przed powstaniem  pseudonaukowych koncepcji, jest pogląd o wyższości rasy białej nad rasami 'kolorowymi', zwłaszcza Murzynami. W historii takie podejście pozwalało na rozwój niewolnictwa i usprawiedliwiało wyniszczanie niekiedy całych populacji autochtonicznych; współcześnie wykorzystywane jest w różnych krajach jako element propagandy skierowanej przeciwko mniejszościom narodowym. Poglądy rasistowskie zostały obalone przez badania psychologów i etnologów, w których wykazano, że rozwój cywilizacji nie jest wykładnikiem potencjału genetycznego, lecz przede wszystkim, a niekiedy wyłącznie (np. Eskimosi), warunków środowiskowych. [K. K.]'' - ,,Encyklopedia biologiczna tom IX Ps - Si''







 Polecam opublikowanego na tym blogu posta ,,Czy 'Opowieści z Narnii' są rasistowskie?'', w którym wyjaśniam różnice między rasizmem prawdziwym a urojonym :).

Lamarkizm i neolamarkizm

 





 

,,Lamarcka teoria, lamarkizm - historycznie pierwsza teoria ewolucji organizmów, sformułowana przez J. B. Lamarcka w dziele 'Philosophie zoologique' (1809), usiłująca wyjaśnić przyczyny przemian ewolucyjnych. L. t. przyjmowała, że wszystkie organizmy żywe obdarzone są przez 'najwyższego autora wszechrzeczy' wewnętrzną siłą, dążeniem do złożoności i doskonałości. Najniższe formy organizmów powstają ciągle od nowa, tj. rodzą się z materii nieożywionej spontanicznie i nieuchronnie zmieniają się w bardziej złożone i doskonalsze formy wyższe. Kierunek zmian organizmów zdeterminowany jest przez środowisko. Zmiany środowiska życia wpływają na potrzeby organizmów, na co organizmy reagują zmianą budowy i funkcji narządów. Rośliny i niższe zwierzęta reagują na zmiany środowiska bezpośrednio, natomiast zwierzęta wyższe, mające rozwinięty system nerwowy, zmieniają swoje zachowanie. Jednych narządów zaczynają używać częściej, innych rzadziej. Pociąga to za sobą zmiany morfologiczne: narządy częściej używane wzrastają, a ich budowa ulega komplikacji, rzadziej używane marnieją i w końcu zanikają. Zmiany, jakie zaszły w trakcie życia osobnika, są dziedziczne i zostają przekazane następnemu pokoleniu. Opisany proces prowadzi do wzrostu złożoności organizmów, które można uszeregować w postaci drabiny jestestw żywych. Według L. t. organizmy zmieniają się jednokierunkowo i nie następuje rozszczepianie się linii rozwojowych. L. t. została odrzucona przez współczesnych z braku dowodów ewolucji [...]. Jest niesłusznie utożsamiana z koncepcją dziedziczenia cech nabytych. Koncepcja ta nie była oryginalną myślą Lamarcka, lecz poglądem powszechnie akceptowanym w XIX w., który do swej teorii włączył również K. R. Darwin. Obecnie L. t. jest poglądem tylko o znaczeniu historycznym. Jedynym aktualnym elementem L. t. jest spostrzeżenie, że zmiany morfologiczne obserwowane w ewolucji mogą być następstwem zmian zachowania zwierząt. Nie są one jednak wywołane wewnętrzną tendencją do doskonalenia się organizmów, jak sądził Lamarck, lecz zmianą kierunku działania doboru naturalnego. L. t. stała się punktem wyjścia neolamarkizmu. [...]'' - ,,Encyklopedia biologiczna tom VI Ks - Mn''






,,neolamarkizm - jeden z głównych kierunków ewolucjonizmu rozwijający się w końcu XIX w. na gruncie Lamarcka teorii, przeciwstawiający się neodarwinizmowi [...]. Według zwolenników n. ewolucja polega na udoskonaleniu adaptacji w obrębie tych samych linii. Nie dostrzegali zjawiska ich rozdziału i powstawania różnorodności organizmów. Neolamarkiści przyjmowali dziedziczenie cech nabytych i skupiali uwagę na przyczynach powstawania zmienności, która miała być indukowana warunkami środowiska życia osobnika, w czym widzieli główny mechanizm ewolucji. Umniejszali rolę doboru naturalnego, a nawet całkowicie jej zaprzeczali. N., który łączył dwie teorie, dziedziczności i ewolucji, był kierunkiem ogromnie zróżnicowanym. Dopóki nie znano natury dziedziczności, tłumaczył pochodzenie adaptacji lepiej niż darwinowski proces zmienności losowej i selekcji. Dziś n. ma znaczenie wyłącznie historyczne. [J. Sz.]'' - ,,Encyklopedia biologiczna tom VII Mo - Oś''






Odniesienia do teorii Lamarcka pojawiają się w powieści fantasy ,,Kuzynki'' Andrzeja Pilipiuka (polecam!).