piątek, 19 lipca 2019

,,Karpie bijem''


,,Carpe diem (łac.), ‘Zrywaj dzień’, t. zn. wyzyskuj dzień, znane powiedzenie Horacego ‘Ody’ I., 11, 8’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 2 Assurbanipal do Caudry’’






W lipcu 2019 r. przeczytałem ,,Karpie bijem’’ Andrzeja Pilipiuka; dziewiąty tom popularnego cyklu fantasy o przygodach Jakuba Wędrowycza zawierający 17 opowiadań. Ich akcja rozgrywa się w wiekach XXI, XX (1947, 1989), XIX i XV (1410) w Polsce (Wojsławice, Chełm, Lublin, Krasnystaw, Warszawa, Kraków, Grunwald), Francji (Amiens), oraz w zaświatach i rzeczywistościach alternatywnych.








O głównym bohaterze; uzależnionym od alkoholu starym egzorcyście - amatorze dowiadujemy się, że miał przodków min. ormiańskich i cygańskich, w czasie II wojny światowej ratował Żydów, oraz razem z wiernym druhem Semenem Korczaszką – wiekowym rosyjskim kozakiem monarchistą wsparł Wojaka Obrony Terytorialnej rakietą podrzuconą mu w ramach prowokacji przez policjantów Birskiego, jego wujka – Edwarda – starego ubeka i Rowickiego. Poznajemy również bliżej Helenę Wędrowycz – żonę Jakuba, która trzymała męża twardą ręką nie pozwalając mu pić i lenić się, za to gotowała wyśmienity bigos.







Jak podaje kronika Iwana Krótkosza, rzekomo przetłumaczona z języka starocerkiewnosłowiańskiego przez Andrzeja Pilipiuka, Jakub i Semen (,,Jakób i Symeon’’) wzięli udział w bitwie pod Grunwaldem w 1410 r. Jakób i Symeon byli najpewniej przodkami Jakuba i Semena, bądź nawet nimi samymi, odbywającymi podróż w czasie. Należąc do stanu chłopskiego, spotkali w lesie krzyżackich posłów niosących dwa nagie miecze i z pomocą pszczół, pokonali ich i puścili nago. Król Władysław Jagiełło (ok. 1362/ ok. 1353 – 1434) obraził się na posłów i za radą rycerza Zawiszy Czarnego (ok. 1370 – 1428) postanowił użyć chłopstwa do walki z Krzyżakami.








Inną postacią historyczną pojawiającą się w zbiorze jest francuski pisarz Jules Verne (1828 – 1905), który w Amiens spotykał się z samym kapitanem Nemo walczącym z Rosjanami. Za opisywanie jego przygód, ochrana rozpętała w prasie brukowej kampanię oszczerstw przeciw pisarzowi min. oskarżając go o bycie Żydem.






Ciekawych inspiracji dostarczyły Pilipiukowi paleontologia i paleoantropologia. W Dębince mieszkały najprawdziwsze pitekantropy (bardzo wczesna forma człowieka kopalnego). We wcześniejszych tomach byli to neandertalczycy. Pitekantropem z Dębinki okazał się sam Kapitan Wypruwacz, w którego oddziale podczas II wojny światowej Jakub i Semen bezlitośnie zabijali i torturowali Niemców. Kapitan Wypruwacz jako trofea zbierał niemieckie odznaczenia i wzorował się na Czyngis – chanie (1162 – 1227), Vladzie Palowniku (1431 – 1476) i baronie Romanie von Ungern – Sternbergu (1886 – 1921), za to hiszpańską inkwizycję uważał za zbyt łagodną. Należał do niego oswojony mamut Włochacz. Rolę lekarza w oddziale Wypruwacza pełnił Xawery Bardak. Godne pochwały jest to, że chociaż Wędrowycz, małpoludy z Dębinki i Bardakowie byli wrogami, w chwili zagrożenia Ojczyzny potrafili odłożyć waśnie na bok i wspólnie jej bronić ;).







Kiedy w Lublinie polski uczony prezentował kości dinozaurów przywiezione z Mongolii, w umyśle Jakuba zrodziło się natarczywe pytanie jak one smakowały. Chcąc się o tym przekonać, nocą w muzeum Jakub próbował czarami sprawić, aby kości diplodoka pokryły się mięsem, to jednak okazał się skamieniałe.







Z mitologii greckiej został zapożyczony jednorożec (zainteresowanych tym tematem odsyłam do świetnej książki Bartłomieje Grzegorza Sali ,,Bestia i potwory mitologii greckiej’’). Jakub od swego odpowiednika z równoległego świata wiewiórek otrzymał w prezencie tęczowy bekon z jednorożca pachnący kwiatami. Zjadł go i popił alkoholem, a potem źle się poczuł, co wynikało z innej budowy chemicznej tego specjału.







Z kręgu wierzeń chrześcijańskich przepuszczonych przez filtr słowiańskiego folkloru pochodzi anioł Semforiusz. Niegdyś był diabłem Czortkiem, lecz grając w karty z Wędrowyczem przegrał duszę. Jakub wyprał brudną duszę diabła i ten został dopuszczony do Nieba jako anioł. Teraz egzorcysta zadzwonił do piekła i kazał aniołowi zamienić się w diabła, aby nastraszyć nastolatków odprawiających w garażu czarną mszę i tym sposobem zniechęcić ich do satanizmu.








W książce można znaleźć liczne nawiązania do wierzeń słowiańskich, w szczególności polskich. Przykładowo Jakub skłonił fortelem Babę Jagę, aby pozabijała esesmanów stacjonujących w Wojsławicach. Dokonał tego pobierając wymagane przez kontyngent mięso z kurzej nóżki, na której stała chatka Baby Jagi.








Jednym z najbardziej oryginalnych wrogów Wędrowycza był Król Karpi – gigantyczny, mówiący karp noszący na głowie koronę z łusek. Mszcząc się na ludziach za zjadanie jego poddanych w Wigilię, 24 czerwca wabił ich do wody, topił i pożerał. Jakub po spuszczeniu wody ze stawu, zarąbał Króla Karpi siekierą. Postać ta wywodzi się ze słowiańskich i bałtyckich wierzeń w monstrualne ryby zamieszkujące jeziora Warmii i Mazur (sam inspirowałem się nimi wymyślając olbrzymie ryby – potwory z jezior Burus):

,,RYBI KRÓL był według pruskich legend demonem, który zamieszkiwał mazurskie jeziora, sprawując władzę nad wszelkimi żyjącymi w nich istotami. Przybierał postać olbrzymiej ryby (na przykład sielawy), potrafiącej wywracać rybackie łodzie i porywać ludzi pod wodę. Gdyby król ryb kiedyś zginął, wraz z nim umarliby wszyscy jego poddani. [...]’’ - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański. Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach’’







,,Król Sielaw, zwany też bardziej precyzyjnie, ale znacznie rzadziej, Królem Ryb, jest najważniejszym z fantastycznych stworów Pojezierza Mazurskiego. Ogromna ryba ze złotą koroną na głowie niepodzielnie panować miała w świecie mazurskich jezior i rzek. Król Sielaw jest dość niebezpiecznym, a nade wszystko uciążliwym potworem, mającym pod swą władzą wszelkie ryby. Charakter ma dość asertywny: nie gnębi ludzi bez potrzeby, a nawet odpłaca im dobrem za szlachetne czyny, zirytowany potrafi jednak okazać swój gniew, rwąc rybackie sieci i wzniecając fale, choć rzadko atakuje swe ofiary bezpośrednio. Pozostaje jedną z bardziej charakterystycznych postaci polskich podań i jednym z niekwestionowanych symboli Mazur. [...]’’ - Bartłomiej Grzegorza Sala, Witold Vargas, Paweł Zych ,,Księga smoków polskich’’






,,Powiadają, że w jeziorze Śniardwy rybki, zwane stynkami miały swojego króla. Rządził sprawiedliwie i wcale nie naprzykrzał się ludziom. Został jednak złowiony i przykuty do grubego łańcucha przy miejskim moście w Mikołajkach. Tam, pod wodą, tkwi do dziś. Wynurza się czasem niespodziewanie, wprawiając przechodniów w osłupienie. […].
Król stynek zwany był, z racji swej jurności, ogierem’’ - Witold Vargas, Paweł Zych ,,Duchy polskich miast i zamków’’








W podziemiach Warszawy Jakub i Semen spotkali bazyliszka – zabijającego wzrokiem stwora zaczerpniętego z wierzeń starożytnych Greków. Legendy o bazyliszkach posiada nie tylko Warszawa, ale też Wilno i Wiedeń. Jakub nie tylko nie zginął od wzroku bazyliszka, ale i sam zabił go groźnym spojrzeniem.







Jakub i Semen udali się do Warszawy na spotkanie z księżniczką zaklętą w Złotą Kaczkę, chcąc z jej pomocą ukarać chełmskiego lichwiarza, przez którego barman podwyższył ceny alkoholu. Złota Kaczka wręczyła im sakiewkę pełną zabytkowych, złotych monet z poleceniem, aby je w przeciągu doby wydali na rzeczy błahe. Jakub jedną monetę wrzucił do kanału, zaś pozostałe dał chciwemu lichwiarzowi. Ów ucieszył się, że naciągnął obu starców, a sam zarobi krocie na rzadkich monetach. Jednak gdy minął wyznaczony czas, cenne monety zamienił się w kamieni.








O Helenie, żonie Jakuba Wędrowycza dowiadujemy się, że przed wielu laty kapłan Światowida (poprawna forma brzmi: Świętowit) czarami pogrążył ją w wieloletnim śnie. Helena spała w piwnicy zamknięta w szklanej trumnie (motyw z baśni braci Grimm o Królewnie Śnieżce).







Idąc polną drogą Jakub przeniósł się w czasie do 1947 r. i w pewnej wsi spotkał ubraną na czarno zjawę pokutującej w czyśćcu dziedziczki. Na jej prośbę upił i przeniósł w nasze czasy nadgorliwego ormowca, który skończył w szpitalu psychiatrycznym.







Śmierć miała postać kobiecego szkieletu ubranego na czarno. Mieszkała w domu na granicy światów razem z czarnym kotem, krukiem, pająkami i szczurami. Jej przysmakiem była piszczelówka zaprawiona arszenikiem. 1 kwietnia odwiedzili ją Jakub i Semen żartując, że wpadli pod kombajn, a Śmierć przestraszyła się ich. Później doszła do wniosku, że przyśnił się jej koszmar.







Z kręgu kultury indiańskiej pochodzą totemy. Ród Bardaków ustawił jeden z swoim indiańskim parku rozrywki dla odpoczywających na wakacjach. Wędrowycz chcąc zaszkodzić znienawidzonemu rodowi, ustawił trzy totemy w trójkąt, aby po wznoszeniu modłów do Manitou o bizony, zaatakował ich kombajn zombie marki ,,Bizon’’. Dzięki podstępowi Semena, udało się jedynie ożywić stary gruchot.

Alkahest był poszukiwanym przez dawnych alchemików uniwersalnym rozpuszczalnikiem. W książce pracował nad nim współczesny alchemik Oskar Fiukacz.








Gumofilce; buty noszone przez Jakuba i Semena okazały się wynalazkiem kosmitów tzw. Szaraków. Wynalazek został dokonany na początku XX wieku, a pierwszymi ludźmi, którzy dostali gumofilce od kosmitów byli: Grigorij Rasputin (1869 – 1916), Żyd Ajzyk i sam Semen Korczaszko, któremu Szaraki wszczepiły w czaszkę implant, a po stu latach powróciły na Ziemię, aby sprawdzić stan gumofilców. Na szczęście Jakub wydłubał przyjacielowi implant.







Piotruś Wędrowycz z przerażeniem odkrył, że jego ukochany pradziadek wierzył w … Płaską Ziemię i uważał to za rzeczywiste. Doświadczenia sowieckich kosmonautów i amerykańskich astronautów, którzy widzieli Ziemię z Kosmosu uznawał za niewiarygodne. Dowodził, że kształt oka deformuje obraz Ziemi. Jest to zabawny komentarz do coraz popularniejszych w naszym ,,oświeconym’’ stuleciu teorii pseudonaukowych głoszących Płaską Ziemię.







Nawiązaniem do powieści ,,Trzej muszkieterowie’’ Alexandre’a Dumasa ojca (1802 – 1870) jest rzekomy piąty muszkieter (obok Atosa, Portosa, Aramisa i d’Artagnana) pozostający na służbie kardynała Richelieu. Muszkieter ten miał przybyć do Polski, a Jakub szukał w jego grobie muszkietu do walki z ,,opętaną krową’’.







Bohaterem dwóch powieści Julesa Verne’a (,,20 000 mil podwodnej żeglugi’’ i ,,Tajemnicza wyspa’’) był kapitan Nemo. Był to polski hrabia Arkadiusz Psinka, który po napadzie Rosjan na swój dwór, zaczął pływać okrętem podwodnym ,,Nautilius’’ i zatapiać nim rosyjskie statki. Jako napędu używał samogonu pędzonego z wodorostów i planktonu. Trunek ten smakował jeszcze lepiej niż bimber Wędrowycza. Po latach okazała się, że ,,Nautilius’’ spoczywa w stawie gdzieś w Polsce. Dla ciekawostki: Nemo znaczy po grecku ,,nikt’’, co może sugerować, że nikt nie wytwarzał lepszego bimbru niż Wędrowycz ;).







Kiedy Jakub i Semen badali co znajduje się za tajemniczymi drzwiami, znajdując za nimi wiszące kożuchy i rozpościerający się za nimi las, w pierwszej chwili pomyśleli, że trafili do Narnii – krainy wymyślonej przez C. S. Lewisa (1898 – 1963). Później jednak okazało się, że był to świat zniszczony przez wybuch superwulkanu, w którym Jakub i Semen uzbrojeni w maczugi polowali na Bardaków, aby ich zjadać.







W powieści ,,Czara ognia’’ z cyklu ,,Harry Potter’’ J. K. Rowling, Durmstrang był bułgarską szkołą magii (również czarnej), gdzie uczył się Wiktor Krum przybyły na wymianę do Hogwartu. W Durmstrangu uczył się na czarodzieja pewien jasnowidz pomagający Jakubowi przebudzić z wieloletniego snu jego żonę Helenę.








Nawiązaniem do amerykańskiego horroru ,,Ptaki’’Alfreda Hitchcocka (1899 – 1980) z 1963 r. jest Nadgołąb – połączony złowrogi umysł krakowskich gołębi, które zbuntowały się przeciwko ludziom, których chciały wyniszczyć za pomocą ptasiej grypy, oraz zwierzętom drapieżnym. Jakub rozmawiał z Nadgołębiem telepatycznie, a Semen służył jako medium. Spisek gołębi został pokonany dzięki nakarmieniu ich pszenicą z równoległego świata, po której nie mogły normalnie latać.


Wreszcie szereg wątków został wymyślony od podstaw przez samego Pilipiuka. Z jego twórczości (liczne zbiory opowiadań) pochodzi postać historyka i antykwariusza Roberta Storma, który odmówił Jakubowi pomocy w szukania ,,Nautiliusa’’, bo nie zajmował się fantastyką naukową.








Kiedy ród Bardaków założył kawiarnię, korzystał z usług krowy karmionej ziarnami kawy, które po przejściu przez jej układ pokarmowy miały lepiej smakować. Krowa pod wpływem ogromnej ilości kofeiny zwariowała. Zaczęła chodzić na tylnych nogach, tańczyć na latarni jak na rurze i śpiewać. W końcu jej serce tego nie wytrzymało :(.







W 1989 r. w Warszawie Jakub i Semen na prośbę astrologa walczyli ze zmorą kolejkową (,,wróżką kolejkuszką’’), która skłaniała ludzi do stania w długich kolejkach i żywiła się ich negatywnymi emocjami. Jakub zranił zmorę, lecz ta schroniła się w poczcie, w wyniku czego kolejki na pocztę stoją po dziś dzień.







W równoległym świecie, w którym ludzie zamiast od małp, pochodzili od wiewiórek żył odpowiednik Jakuba Wędrowycza mający postać wielkiej, humanoidalnej wiewiórki noszącej gumofilce i czapkę uszankę.

Pilipiuk wciąż zaskakuje bogactwem wyobraźni i absurdalnym humorem, nie szczędząc zasłużonej krytyki systemom totalitarnym (komunizm i nazizm), oraz poprawności politycznej. Jego bohater choć pije na umór jednocześnie jest patriotą i walczy ze złem. Jednym z jego wrogów był stary ubek Edward – wuj policjanta Birskiego, który mimo upadku PRL – u wciąż miał ochotę mordować ludzi i jak na ubeka przystało nienawidził PiS – u. Zainteresowanych postacią Jakuba Wędrowycza odsyłam do postów: ,,Bohaterski menel, czyli rzecz o Jakubie Wędrowyczu’’ i ,,Jakub Wędrowycz – król moich snów’’ ;).