czwartek, 29 września 2016

,,Kull - banita z Atlantydy''

,,Historia znana rozpoczyna się u schyłku cywilizacji sprzed Kataklizmu, zdominowanej przez królestwa Kamelii, Valusii, Verulii, Grondaru, Thule oraz Commorii. Ludy te mówiły podobnym językiem, co świadczyło o wspólnym pochodzeniu. […] Barbarzyńcami tej epoki byli Piktowie, żyjący na wyspach, daleko na oceanie zachodnim, Atlantydzi, którzy zamieszkiwali na małym kontynencie pomiędzy Wyspami Piktyjskimi a lądem stałym, inaczej kontynentem thuriańskim, a także Lemurianie, rezydujący na archipelagu dużych wysp na półkuli wschodniej. […] Wtedy światem wstrząsnął Kataklizm. Atlantyda i Lemuria zatonęły, a Wyspy Piktyjskie zostały wyniesione, by uformować górskie szczyty nowego kontynentu. Fragmenty kontynentu thuriańskiego zniknęły pod falami lub, opadając, utworzyły wielkie jeziora bądź morza śródlądowe. Wulkany wybuchły a straszliwe trzęsienia ziemi zwaliły lśniące miasta imperiów. Całe narody zostały starte'' – R. E. Howard ,,Era hyboryjska''

,,Niedaleko Ińska, w jeziorze Studnica w wigilię nocy świętego Jana pojawia się pokutujący duch dziedziczki. […] Można ją wtedy odczarować pocałunkiem. Jeśli jednak ktoś tego próbuje, głowa potępionej zmienia się w szkaradny łeb żmii, co skutecznie studzi zapał potencjalnych wybawicieli'' – Witold Vargas, Paweł Zych ,,Duchy polskich miast i zamków''






W 2013 r. przeczytałem po raz pierwszy książkę fantasy ,,Kull - banita z Atlantydy''. Jest to zbiór opowiadań, wierszy i szkiców Roberta Ervina Howarda, napisanym przed powstaniem bardziej znanych historii o Conanie.
Akcja rozgrywa się w Erze Przed Kataklizmem; bardzo odległej przeszłości; w czasach poprzedzających erę hyboryjską, częściowo również w starożytności, a nawet w wieku XX, w takich miejscach jak: Atlantyda, Valusia (nazwa pochodzi od słowa ,,iluzja''; stolicą było Miasto Cudów). Lemuria, Zarfhana, Grondar, Koniec Świata (rozciągał się za Grondarem), miasto Kamula, zaczarowane królestwo ludzi z Zakazanego Jeziora, a także piktyjska Kaledonia, której władca Bran Mak Morn odpierał najazd Rzymian.






Głównym bohaterem jest Kull – wojownik z Atlantydy, który został królem Valusii, tak jak parę tysięcy lat później Conan zdobył tron Akwilonii. Postać Kulla mogła mieć wiele pierwowzorów. Wśród nich należy wymienić:





- prehistorycznego człowieka o imieniu Am – ra z plemienia Ta – anów (postać wymyślona przez samego Howarda). Am – ra pojawia się epizodycznie w pierwszym opowiadaniu o wygnaniu Kulla z Atlantydy. W późniejszych utworach Howarda, Amra, czyli Lew, był to przydomek Conana używany przez piratów z Czarnego Wybrzeża;






- biblijnego Saula; pierwszego króla Izraela, poprzednika króla Dawida. Howard wyraźnie sympatyzował z Saulem, zaś niezbyt ortodoksyjnie – za postać negatywną uważał proroka Samuela. Przyjaźń Kulla z piktyjskim wojownikiem Brule'm Zabójczą Włócznią przypomina relację Saula i Abnera z ,,Biblii'',






- indyjskiego boga – herosa Paraśuramę (Ramę z Toporem); szósty awatar Wisznu, zabójcę 1000 - rękiego, demonicznego króla Kartawirji, porywacza krowy spełniającej życzenia. Oprócz miecza, bronią Kulla tak jak Paraśuramy był topór. Kull pokonał toporem swych niedoszłych zabójców i roztrzaskał nim starożytne tablice, na których spisano niesprawiedliwe prawo o niewolnikach,






- sumeryjskiego króla Gilgamesza; władcy Uruk. Przyjaźń Kulla i Brule'a przypomina przyjaźń Gilgamesza i pierwotnego człowieka Enkidu. Obaj mityczni herosi walczyli ze sobą nim zostali przyjaciółmi i podobnie Kull z początku wrogo odnosił się do Brule'a (miał na to wpływ odwieczny antagonizm Atlantów i Piktów; jakże podobny do późniejszych waśni Cymmeryjczyków z Piktami). Kull i Brule zostali przyjaciółmi dzięki wspólnej walce z demoniczną rasą wężoludzi, knujących spisek w celu wyniszczenia ludzkości i przejęcia władzy nad światem (jednym z ich pierwowzorów byli izraelscy kapłani popierający Dawida). Kiedy Enkidu umarł (była to kara bogów za zabicie Niebiańskiego Byka, zesłanego przez rozgniewaną boginię Isztar, której zaloty Gilgamesz odrzucił), król miasta Uruk wyruszył w długą i niebezpieczną podróż w poszukiwaniu nieśmiertelności. Analogicznie, Kull oszukany przez złego czarownika podszywającego się pod mówiącą kotkę Saremes, szukał Brule'a nurkując w Zakazanym Jeziorze i walcząc z jego groźnymi mieszkańcami takimi jak: gigantyczny pająk topik czy człowiek – rekin. Później okazało się, że Brule ani myślał nurkować w Zakazanym Jeziorze,






- macedońskiego króla Aleksandra Wielkiego, który podbijając Persję dotarł aż do Indii. Kull ścigając buntownika, który go znieważył i uciekł z kochanką, przemierzył zarówno przyjazną Zarfhanę jak i dziki, nieprzyjazny Grondar. Dotarł aż do granicy świata – do rzeki Stagus, gdzie spotkał przewoźnika Karona i razem z wojskiem przekroczył ową rubież. Analogicznie Aleksander Wielki dotarł do kresów znanego Grekom świata i stał się bohaterem licznych legend, zarówno starożytnych jak i średniowiecznych,






- skandynawskiego wojownika Beowulfa; głównego bohatera znanego, anglosaksońskiego eposu. Beowulf zanurkował w głąb jeziora by walczyć z matką potwora Grendela, co przypomina walkę Kulla z potworami z Zakazanego Jeziora. Postać tego herosa inspirowała również J. R. R. Tolkiena, który pisząc ,,Hobbita'' na Beowulfie wzorował postać Beorna (imię Beowulf znaczy dosłownie ,,pszczeli wilk'', czyli niedźwiedź, a przecież Beorn potrafił zamieniać się w niedźwiedzia).





Wreszcie samo imię Kull może pochodzić od fikcyjnego króla Cole'a, bohatera angielskich rymowanek dla dzieci z lat 1708 – 1709. Król Cole jest jednym z bohaterów znakomitej serii komiksów ,,Baśnie'' Billa Willinghama, gdzie przez pewien czas pełnił funkcję burmistrza Baśniogrodu.






Kull był literackim pierwowzorem, a możliwe, że nawet przodkiem Conana, bowiem według Howarda, Atlanci pochodzili od ludzi z Cro – Magnon, od Atlantów wywodzili się Cymmeryjczycy, a od Cymmeryjczyków – Celtowie.
Tak jak Conan, Kull był potężnym mężczyzną o długich, czarnych włosach, lecz jego oczy były szare. Mistrzowsko władał orężem co również upodabnia go do Conana. Pochodził z Atlantydy, przedstawionej przez Howarda jako kraina barbarzyńców. Nie znał swoich rodziców; dzieciństwo spędził w puszczy wychowując się wśród tygrysów, aż przygarnęło go plemię. Tygrys był jego totemem i tabu z wyjątkiem samoobrony (zwierzęcym symbolem Conana był lew). Został wygnany po tym jak stanął w obronie skazanej na śmierć Ali, która wbrew atlantydzkiemu obyczajowi związała się z Lemurianinem (za jej zgodą dobił ją tak jak w ,,Ogniem i mieczem'' Żeleński dobił wbitego na pal Suchą Rukę). Na wygnaniu w Valusii był niewolnikiem, banitą, gladiatorem, w końcu zaś generałem. Stanął na czele buntu przeciwko krwawemu królowi – tyranowi Bornie, prawowitemu władcy Valusii z dziada – pradziada (zwolennikom legitymizmu może się to nie spodobać ;). Zabił go w walce tak jak później Conan uśmiercił złego króla Numididesa z Akwilonii, po czym objął tron w jego miejsce. Darował życie krewnym Borny roszczącym sobie potem prawo do tronu. Kull był królem surowym, lecz sprawiedliwym, walecznym, honorowym, odważnym, rycerskim wobec kobiet, szanującym instytucję rodziny, której sam nie miał (nie chciał ingerować w sprawy rodzinne ojca Delcartes, mimo że to błagała go, by interweniował w sprawie jej małżeństwa). Używając określenia Stefana Batorego ,,nie chciał być królem malowanym''. Jednocześnie tak jak Conan (i dawni Celtowie) otaczał wielkim szacunkiem poezję i poetów, do tego stopnia, że do ostatniej chwili nie chciał zabijać szalonego poety Ridonda (pierwowzór Rinalda), który gloryfikował tyrana Bornę i dybał na życie Kulla. Bronił niewolników – jednym ciosem topora unieważnił niesprawiedliwe prawo zabraniające człowiekowi wolnemu poślubić niewolnicy (widzę tu przytyk do historii USA – kraju zbudowanego na krzywdzie Indian i Murzynów). Jego herkulesowa siła fizyczna szła w parze z inteligencją – był ciekawy świata, miał bogatą wyobraźnię i skłonność do zadawania filozoficznych pytań. W sumie był to król idealny, zarazem rycerz i myśliciel, który w Polsce mógłby zrobić porządek z KOD – em i innymi lewakami ;).
Plusem omawianej książki są liczne, ciekawe nawiązania mitologiczne a nawet biblijne.






Przykładowo pierwowzorem boga Honena mógł być akadyjski Oannes wyobrażany jako hybryda ryby z człowiekiem (wnioskuję to wyłącznie po podobieństwie imion owych bogów, bowiem Howard nie podaje szczegółów).






Z kolei egipski bóg Księżyca, pisma i mądrości – Thot mógł być pierwowzorem Hotatha, jednego z głównych bóstw Valusii (na czele valuzyjskiego panteonu stał Valka). Pochodzenia egipskiego był również bóg Ra (w Egipcie było to bóstwo solarne) i ptak – stworzyciel świata Ka (w mitologii egipskiej ka to jeden z rodzajów duszy ludzi, zwierząt i przedmiotów). Pierwowzorem Wielkiego Skorpiona mogła być egipska bogini Selkit, przedstawiana jako pół – kobieta, pół – skorpion (para pół – ludzi, pół – skorpionów pojawia się również w mezopotamskich eposie o Gilgameszu). Z kolei Wielki Wąż, czczony przez demoniczną rasę wężoludzi (pierwowzór węża Seta z utworów o Conanie) mógł być wzorowany zarówno na Apopisie – wcieleniu sił chaosu, z którym walczyli egipscy bogowie, choć nawiązywać może również do węża z rajskiego ogrodu jako biblijnego symbolu szatana.






Z ,,Biblii'' został zaczerpnięty wodny stwór behemot, na którego grzbiecie Kull opuścił Zakazane Jezioro. Howard nie precyzuje jak ta istota wyglądała, ale za to jej opis znajdziemy w ,,Księdze Hioba'':

,,Oto hipopotama – jak ciebie go stworzyłem – jak wół on trawą się żywi. Siłę swoją ma w biodrach, a moc swą ma w mięśniach brzucha. Ogonem zawija jak cedrem, ścięgna bioder ma silnie związane, jego kości jak rury miedziane, jego nogi jak sztaby żelazne. Wyborne to dzieło Boże, Stwórca dał mu twardy miecz'' – Hi 40, 15 – 19 (przekład ,,Biblia Tysiąclecia'').

Wielu tłumaczy utożsamia Behemota z hipopotamem, choć niektórzy to kwestionują. Michaił Bułhakow imieniem tego stwora nazwał czarnego, demonicznego kota z ,,Mistrza i Małgorzaty''.






Z mitologii indyjskiej mogą pochodzić bogowie Vramma (imię to nasuwa na myśl Brahmę, najwyższego boga indyjskiego panteonu) i Kamma (w mitologii indyjskiej Kama jest bogiem miłości mającym łuk z trzciny cukrowej o strzałach z kwiatów i cięciwie z pszczół, czym przypomina trochę Erosa – Kupidyna), a także mędrzec Raama (imię nawiązuje do Ramy, siódmego wcielenia Wisznu, bohatera eposu ,,Ramajana''), który uwięził w gongu demona ciszy.






Z mitologii greckiej pochodzi rzeka Stagus (Styks), oraz przewoźnik Karon (Charon) przedstawiony jako potężny, siwobrody starzec. W późniejszej erze hyboryjskiej, nad rzeką Styks (Nilus) leżało złowrogie królestwo Stygia, ośrodek kultu węża Seta, przypominająca nieco starożytny Egipt. Pochodzenia greckiego jest również sama Atlantyda – została zaczerpnięta z ,,Dialogów'' Platona. Atlantyda odgrywa ponadto ważną rolę w XIX – wiecznej mitologii teozoficznej.






Z germańskich i celtyckich wierzeń ludowych bierze swój początek mówiąca, szara, długowłosa kotka Saremes, należąca do dziewczyny Delcartes. Jej pierwowzorem była Grimalkin – należąca do magicznego ludu kotka ze szkockiej legendy. Już w 1570 r. William Baldwin w utworze ,,Beware the Cat'' przedstawił Grimalkin jako mówiącego kota. W mniejszym stopniu pierwowzorem Saremes mogła być egipska bogini Bastet (kotka opowiadała, że dziwne istoty oddawały jej cześć boską). Pochodzenia germańskiego są najprawdopodobniej ludzie z Zakazanego Jeziora – wzorowani na niksach – długobrodych, zielonowłosych wodnikach topiących ludzi (kobiety niksów były piękne i miały postać pół – ludzką, pół – rybią). Motyw zaczarowanego królestwa znajdującego się pod dnem jeziora pojawia się w legendach arturiańskich, gdzie czarodziejka Viviana wychowywała tam Lancelota (stad wziął się jego przydomek: ,,du Lac'' – z jeziora).






Pochodzenia słowiańskiego może być wróg Kulla, czarnoksiężnik Thulsa Doom (wczesna wersja imienia brzmiała Thulses Doom), czciciel Wielkiego Węża. W miejscu twarzy miał on nagą, trupią czaszkę i był nieśmiertelny, co upodabnia go do czarownika Kościeja z rosyjskich baśni. Innym pierwowzorem Thulsy Dooma mógł być aztecki bóg śmierci Mictlanteculti przedstawiany jako ludzki szkielet z krzemiennym nożem w miejscu nosa. Z kolei jadowity wąż, który wypełzł z zamienionej w złoto czaszki lemuriańskiego czarownika Rotatha, aby śmiertelnie ukąsić archeologa z czasów współczesnych Howardowi, może nawiązywać do ruskiej legendy o śmierci Olega.






W mitologii polinezyjskiej występuje Tu – maoryski bóg wojny. Imię to nosił kanclerz Valusii, doradca króla Kulla (początkowo miał się nazywać Ku). Nie podobało mu się, że król chciał po swojemu. Był tak skąpy, że jego siostrzeniec, aby zdobyć pieniądze przystał do wrogów Valusii.






Z mitologii teozoficznej pochodzą takie lądy jak Lemuria i Mu (u Howarda opisane jako krainy barbarzyńskie). Wężoludzie mają swoje pierwowzory w wielu mitologiach. Zainteresowanych tym tematem odsyłam do posta: ,,Archipelag Khuruna''. Wężoludzie byli pierwowzorem Reptilian, którymi straszy ludzi niejaki David Icke (dla porównania: na nowym, bardzo ciekawym forum ,,rir2kontrowersje'' można prześledzić dyskusję o pulpowych inspiracjach Dariusza Kwietnia ;).
W książce spodobała mi się postać głównego bohatera i to, że nie działała na niego magia ludzi z Zakazanego Jeziora. Opowiadanie o czarowniku Tuzunie Thunie, który zwodził Kulla za pomocą magicznych luster i odciągał w ten sposób od rządzenia ostrzega przed okultyzmem (Tuzun Thun został w końcu za swe niecne sprawki zabity przez Brule'a). Opowiadania o Kullu są wielką pochwałą honoru i szlachetności; wartości fundamentalnych w kulturze rycerskiej, przy jednoczesnym zastrzeżeniu, że nie wszystko co jest starą tradycją, jest automatycznie dobre (np. niewolnictwo).






Opowiadania Howarda o Kullu wywarły wpływ na twórców filmu fantasy ,,Kull Zdobywca'' (Sean A. Moore na podstawie filmu napisał powieść pod tym samym tytułem). Postać czarownika Thulsy Dooma pojawia się w filmie ,,Conan Barbarzyńca''. Prawdopodobnie Thulsa Doom był jednym z pierwowzorów Szkieletora, antagonisty He – Mana (odsyłam do posta: ,,He – Man'').