poniedziałek, 25 maja 2020

,,Podróże Guliwera''


,, […] 1726 wydał anonimowo rozpoczęte 1720 najsłynniejsze swe dzieło: ‘Travels into Several Remote Nations of the World, by Lemuel Gulliver’ (‘Podróże Gulliwera’), gdzie przedstawił polityczne partje angielskie (Liliputy), dworzan (niezdarni olbrzymi), niepraktycznych uczonych (władcy wyspy powietrznej Laputa) i ogół ludzi (małpie istoty w idealnym świecie szlachetnych koni). [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 16 Serbowie do Szkocja’’







Mój pierwszy pośredni kontakt z twórczością Swifta nastąpił już w przedszkolu kiedy to oglądałem amerykańską kreskówkę z 1939 r. o pobycie Guliwera w kraju Liliputów. Na drodze miłości księżniczki Liliputów Glorii i księcia Blefuscu Dawida stanęli ich ojcowie, którzy wypowiedzieli sobie wojnę nie mogąc dojść do porozumienia czy na ślubie ich dzieci ma być śpiewana pieśń ,,Miłość’’, czy ,,Na zawsze’’.







W klasie czwartej bliżej zaznajomiłem się z sylwetką twórcy Liliputów:

,,KTO NAPISAŁ PODRÓŻE GULIWERA?
Podróże Guliwera to satyryczna powieść opisująca barwne przygody lekarza okrętowego o imieniu Lemuel Guliwer. Autorem książki był Jonathan Swift, duchowny i uczony żyjący w latach 1667 – 1745.
Jonathan Swift urodził się w Irlandii. Ukończywszy Trinity College w Dublinie, przeniósł się do Anglii. Po powrocie do ojczyzny został dziekanem Katedry św. Patryka w Dublinie. Jego pisarstwo cechowała taka zjadliwość, że często bywał bardzo niepopularny. Nawet książka Podróże Guliwera, którą uważa się za przyjemną lekturę dla dzieci, została napisana po to, żeby – jak stwierdził autor ;zirytować świat’.
Oprócz dobrze znanego opowiadania przedstawiającego schwytanie bohatera przez maleńkich mieszkańców cesarstwa Liliput, w książce tej przedstawiono również jego podróż do Brobdingnag, kraju olbrzymów, i krainy, w której rządzą konie obdarzone rozumem’’ - Bridget Daly (red.) ,,Kim oni byli? Księga pytań i odpowiedzi o sławnych ludziach’’.

Później dowiedziałem się, że Swift bronił Irlandczyków wyzyskiwanych przez angielskich zaborców, pisząc satyrę ,,Skromna propozycja’’, w której wysunął pomysł, aby zjadać ubogie irlandzkie dzieci.
W pierwszej klasie gimnazjum dobrowolnie przeczytałem ,,Podróże Guliwera’’ (uproszczony tytuł oryginału: ,,Gulliver’s Travels’’). Książka ta wywarła wpływ na moje fantazje (odsyłam do posta: ,,Akademia Lagadyjska’’).
Akcja powieści rozgrywa się w czasach współczesnych Autorowi w rzeczywistych krajach jak: Wielka Brytania i Japonia (pojawiają się aluzje do wymogu deptania krzyża 1), jak również w krainach fantastycznych takich jak: Liliput, Blefuscu, Brobdingnag (wczesna wersja nazwy brzmiała: Brobdingar), Laputa, Balnibarbi, Glubbdubdnib, Luggnagg, oraz kraj Houyhnhmów i Yahoosów.
Głównym bohaterem jest Lemuel Guliwer – angielski lekarz i podróżnik, który pod wpływem odbytych wojaży stawał się coraz większym mizantropem.
Oto jakie niezwykłe istoty spotkał na swojej drodze.






Liliputy były rasą ludzi niewielkiego wzrostu (ok. 15 cm). Nosiły orientalne stroje i toczyły wojnę z innym miniaturowym ludem – Blefuscu z powodu sporu o to, z której strony należy obłupywać jajko. Guliwer pomógł im w bitwie morskiej. Ugasił pożar świątyni własnym moczem, za co Liliputy chciały go oślepić, więc uciekł im.






Olbrzymy z Brobdignagu były szlachetne i mądre. Przepisy ich prawa były sformułowane za pomocą niewielkiej ilości słów i nie wolno ich było interpretować – niedościgły ideał każdego państwa ;). Stosowana u nich była kara śmierci przez ścięcie mieczem. W ich krainie Guliwer był napastowany przez psotnego chłopca, który dostał za to w ucho (przy okazji ma miejsce krytyka okrucieństwa wobec zwierząt), małpę i kanię. Walczył z olbrzymią muchą i szczurami, oraz pobrudził się próbując przeskoczyć kupę. Pewna olbrzymka posadziła go sobie na obnażonej piersi – dla Guliwera było to przeżycie upokarzające i obrzydliwe. Jako pamiątkę z podróży przywiózł do Anglii obrzynek paznokcia z palca u stopy królowej olbrzymów.






Laputa była latającą wyspą zamieszkaną przez oderwanych od rzeczywistości muzyków i matematyków. Przypuszczam, że jej pierwowzorem mogła być Tripura z mitologii indyjskiej: latające złote miasto demonów na czele z królem Mają, zniszczone przez boga Śiwę (odsyłam do posta Magdaleny Pioruńskiej ,,Tripura – cudowne miasto demonów’’ na stronie ,,Szuflada net’’).







Balnibarbi miało swoją stolice w mieście Lagado. Mieściła się w nim słynna Akademia Lagadyjska. Skupieni w niej uczeni mężowie mieli takie ,,genialne’’ pomysły jak np. oranie pola świniami, czy prace nad uczynieniem odchodów zdatnymi do spożycia.






Houyhnhmowie byli rasą mówiących, obdarzonych rozumem koni, które nie znały pisma, ani metalurgii, za to nigdy nie kłamały. Były to istoty szlachetne i łagodne, które troszczyły się o swoje i cudze źrebaki.






Yahoosowie – utrapieni współmieszkańcy krainy rozumnych koni, byli rasą dzikich, przypominających małpy ludzi; istotami brzydkimi, złymi i rozpustnymi, które miały w zwyczaju całować sobie nawzajem stopy i pośladki. W czasie końskiej narady padły propozycje, aby ich wytępić, a z ich skór wytwarzać różne przedmioty (co gorsze w rzeczywistym świecie pomysły takie ludzie realizowali wobec innych podczas rewolucji francuskiej i II wojny światowej). Guliwer poradził koniom, aby Yahoosów kastrować.
Książka zawiera miażdżącą krytykę polityków, dworzan (damy dworu królowej olbrzymów bezwstydnie przebierały się na oczach Guliwera budząc w nim swoim wdziękami obrzydzenie), waśni religijnych (spór o to ,,czy sok pewnej jagody jest krwią czy winem’’), wojen (król olbrzymów był przerażony gdy Guliwer opowiadał mu o broni palnej), świata nauki i kolonializmu (Guliwer odradzał Admiralicji podbój odkrytych przez siebie ziem).
,,Podróże Guliwera’’ wywarły (i wciąż wywierają) ogromny wpływ na popkulturę. Przykładem tego może być choćby to, że J. R. R. Tolkien w ,,Hobbicie’’ pisał, że tytułowy bohater był mniejszy od krasnoluda, lecz większy od liliputa.




1 W czasach nowożytnych Japończycy zmuszali chcących z nimi handlować Europejczyków do uprzedniego deptania krzyża. Pomysł ten podsunęli im wyznający kalwinizm kupcy holenderscy, w ten sposób eliminując konkurencję ze strony katolickich Hiszpanów i Portugalczyków (mawiano, że ,,Holendrzy byliby gotowi handlować nawet z piekłem, gdyby nie obawa, że żagle ich statków zajmą się ogniem’’). Guliwer przybywając do Japonii na holenderskim statku został zwolniony z tego wymogu.