,,
[…] dokonał tego zbójnik Sypko. Był to harnaś nad harnasie, a
siedział w murowanicy z wielkich głazów za Foluszem. Narzeczoną
miał w Mrukowej. Chodził do tej wygrzewnicy, Kachny silnej, przez
Kobyłę. Raz, gdy z zalotów wracał, napadli go inni zbóje, którzy
też na piękną Kachnę mieli chrapkę. Chcieli go od niej odścigać.
Sypko, gdy zobaczył onych mrowie, postanowił im się nie dać. Gdy
pędzili za nim wszyscy przez Kobyłę, on wziął miecz i do swojej
murowanicy podążając, walił na prawo i lewo w co popadło i
ścieżkę za sobą zesłał olbrzymimi chojarami, na których
goniący go wywracali się. [...]’’ - S. Fischer ,,Wyjazdy Łemków
nadosławskich na roboty zarobkowe do Ameryki’’ [w]: ,,Materiały
Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku’’, nr 6, 1968, cyt. za:
Andrzej Karczmarzewski ,,Świat Łemków. Etnograficzna podróż po
Łemkowszczyźnie’’
Sypko
(zdrobnienie imienia Osip, czyli Józef) był legendarnym łemkowskim
zbójnikiem z Męciny. Legendę o nim spisał aptekarz Witold Fusek
(1885 – 1941) z Biecza. Przyszły zbójnik był synem wdowy, którą
pop fałszywie posądził o kradzież płótna. Nieszczęsna kobieta
była z tego powodu prześladowana przez całą wieś. Na łożu
śmierci domagała się od syna, aby ją pomścił. Tymczasem pop
oddał Sypka na wychowanie gaździe, który go maltretował.
Inicjacja nastąpiła, kiedy obcy starzec kazał Sypkowi trzykrotnie
pić wodę i mocować się z bukiem. Za trzecim łykiem Sypko zyskał
nadludzką siłę i wyrwał drzewo (warto porównać to z inicjacją
Ilji Muromca). Otrzymał magiczną szablę. Ludzie umierali gdy
machał ją w powietrzu. Uzbrojony w nią zemścił się na gaździe,
popie i mieszkańcach wsi. Włosy zakrywał chustką. Zagrabione
skarby rozdawał biednym, ale też dużą część zgromadził we
własnym skarbcu. Panowie wysyłali przeciwko niemu wojsko. W czasie
jednej z utarczek, Sypko uciekł się do fortelu przebierając pnie
ściętych buków w żołnierskie mundury (przypomina to polską
legendę o lechickim władcy Leszku, który wyprowadził w pole
samego Aleksandra Wielkiego za pomocą atrap wojowników wykonanych z
drewna pomalowanego błyszczącą farbą). Zginął
zabity w walce. Kiedy oficer uciął mu głowę, okazało się, że
skrywane pod chustą włosy zbójnika były ze szczerego złota, co
budzi skojarzenia z polską baśnią o bohaterze zwanym Parszywą
Główką (M. Derwich, M. Cetwiński ,,Herby,
legendy, dawne mity’’).
Zabójca Sypka został ukarany przez króla, który chciał dostać
zbójnika żywego. Na straży zgromadzonych przezeń skarbów stoi
wąż w koronie. W czasie Wielkiego Tygodnia pewna kobieta weszła do
groty i zabrała ze sobą wiele skarbów. Niestety zapomniała o
swoim dziecku, które zostało w grocie na zawsze :(.
Jedną
z legend o Sypku można przeczytać w pracy Bartłomieja Grzegorza
Sali ,,Księga karpackich
zbójników’’.