sobota, 29 sierpnia 2020

Kornut

 





Kornut był całkowicie legendarnym, łemkowskim zbójnikiem. Rzekomo zgromadził wokół siebie 100 – osobową bandę. Napadał na Wiedeń, Budapeszt, Pragę, a nawet Moskwę. Zgromadził liczne łupy i wziął do niewoli jako branki córki królów i carów, które potem zabijał. Został w końcu pojmany i stracony, a jego duch strzeże zgromadzonych skarbów. Zainteresowanych legendą o skarbie Kornuta polecam pracę Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Księga karpackich zbójników’’.





Sypko

 







 

,, […] dokonał tego zbójnik Sypko. Był to harnaś nad harnasie, a siedział w murowanicy z wielkich głazów za Foluszem. Narzeczoną miał w Mrukowej. Chodził do tej wygrzewnicy, Kachny silnej, przez Kobyłę. Raz, gdy z zalotów wracał, napadli go inni zbóje, którzy też na piękną Kachnę mieli chrapkę. Chcieli go od niej odścigać. Sypko, gdy zobaczył onych mrowie, postanowił im się nie dać. Gdy pędzili za nim wszyscy przez Kobyłę, on wziął miecz i do swojej murowanicy podążając, walił na prawo i lewo w co popadło i ścieżkę za sobą zesłał olbrzymimi chojarami, na których goniący go wywracali się. [...]’’ - S. Fischer ,,Wyjazdy Łemków nadosławskich na roboty zarobkowe do Ameryki’’ [w]: ,,Materiały Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku’’, nr 6, 1968, cyt. za: Andrzej Karczmarzewski ,,Świat Łemków. Etnograficzna podróż po Łemkowszczyźnie’’







Sypko (zdrobnienie imienia Osip, czyli Józef) był legendarnym łemkowskim zbójnikiem z Męciny. Legendę o nim spisał aptekarz Witold Fusek (1885 – 1941) z Biecza. Przyszły zbójnik był synem wdowy, którą pop fałszywie posądził o kradzież płótna. Nieszczęsna kobieta była z tego powodu prześladowana przez całą wieś. Na łożu śmierci domagała się od syna, aby ją pomścił. Tymczasem pop oddał Sypka na wychowanie gaździe, który go maltretował. Inicjacja nastąpiła, kiedy obcy starzec kazał Sypkowi trzykrotnie pić wodę i mocować się z bukiem. Za trzecim łykiem Sypko zyskał nadludzką siłę i wyrwał drzewo (warto porównać to z inicjacją Ilji Muromca). Otrzymał magiczną szablę. Ludzie umierali gdy machał ją w powietrzu. Uzbrojony w nią zemścił się na gaździe, popie i mieszkańcach wsi. Włosy zakrywał chustką. Zagrabione skarby rozdawał biednym, ale też dużą część zgromadził we własnym skarbcu. Panowie wysyłali przeciwko niemu wojsko. W czasie jednej z utarczek, Sypko uciekł się do fortelu przebierając pnie ściętych buków w żołnierskie mundury (przypomina to polską legendę o lechickim władcy Leszku, który wyprowadził w pole samego Aleksandra Wielkiego za pomocą atrap wojowników wykonanych z drewna pomalowanego błyszczącą farbą). Zginął zabity w walce. Kiedy oficer uciął mu głowę, okazało się, że skrywane pod chustą włosy zbójnika były ze szczerego złota, co budzi skojarzenia z polską baśnią o bohaterze zwanym Parszywą Główką (M. Derwich, M. Cetwiński ,,Herby, legendy, dawne mity’’). Zabójca Sypka został ukarany przez króla, który chciał dostać zbójnika żywego. Na straży zgromadzonych przezeń skarbów stoi wąż w koronie. W czasie Wielkiego Tygodnia pewna kobieta weszła do groty i zabrała ze sobą wiele skarbów. Niestety zapomniała o swoim dziecku, które zostało w grocie na zawsze :(.







Jedną z legend o Sypku można przeczytać w pracy Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Księga karpackich zbójników’’.