Śniło mi się, że:
- bałem się podróżować po świecie fantazji, aby nie doszło do jego przemieszania z naszym światem,
- widziałem kolorowy, bogato ilustrowany rękopis J. R. R. Tolkiena, w jednej z jego książek zwierzęta prowadziły w karczmie szpital dla ludzi,
- z książki ,,Małpy. Od karzełka do olbrzyma'' dowiedziałem się, że ludzie pierwotni, którzy utopili się podczas przekraczania Cieśniny Beringa zamienili się w polarne syreny, zaś ci, którzy dotarli do Ameryki Południowej upolowali makrauchenię i zamienili się w małpy pigmejki,
- w jednym z opowiadań cytowałem artykuł rzekomo napisany przez dziennikarza ,,Gazety Wyborczej'' o zaobserwowaniu szarego plezjozaura u wybrzeży Panamy,
- Czesław Białczyński coś zjadł, kupił i wyrzucił, po czym wyrył napis na blaszce,
- w skład Starego Testamentu wchodzi Księga Noego,
- cofnąłem się do 1990 r. i pojechałem razem z ówczesnym MEN - em Adamem Schaffem, który zlał mi się w jedno z Edwardem Gierkiem nad Jezioro Głębokie w Szczecinie, przez kąpielisko łatwo można się było dostać do Rzymu, półnaga prezenterka TVP chwaliła program reformy edukacji Adama Schaffa, chciałem się w krzakach przebrać na plażę, znalazłem dziecięce ,,majteczki w kropeczki'', Edward Gierek zabraniał mi ubrać szare kąpielówki, wydawało mi się, że był diabłem, mówił, iż wierzył propagandzie mówiącej, że postępuje dobrze,
- w szczecińskich tramwajach nieraz spotykałem Dorotę Wellman, którą uznałem za ,,antypatyczną i mściwą babę'', na pytanie co by się stało gdyby Jacek Piekara to mnie obraził, odpowiedziałem, że Konrad T. Lewandowski nazwał mnie kiedyś kretynem i nic takiego się nie stało, potem przyjaźnie rozmawiałem z Konradem T, Lewandowskim w tramwaju,
- w Roxie wyginęły czarne worony ,,rasa agromechaników'', które miały postać olbrzymich kruków o żelaznych dziobach,
- w jakiejś gazecie znalazłem apologię Doroty Wellman zatytułowaną ,,W obronie wdowy'' (w tym śnie Wellman była wdową),
- pewien chłopiec został uniesiony w powietrze przez orła, który wyrywał mu wnętrzności, aby uczynić z niego szamana,
- kiedy kazano mi podać przykład filmu wymieniłem indyjską superprodukcję ,,Bahubaali'',
- szatan został wyrzucony z Nieba za alkoholizm,
- Arwena nosiła niebieską suknię odsłaniającą pępek i zaczęła tyć ponieważ jadła dużo słodyczy,
- w lesie żyły małe, zielone stworki, które chciały się bawić ze sobą, tymczasem rogalik, jabłko i ślimak opuściły las i przeniosły się do domu Tadeusza Baranowskiego, lecz były zawiedzione gdy twórca komiksów nie chciał ich wziąć do mieszkania i zjeść, rogalika i jabłko zjadłem wspólnie z otyłą blondynką,
- pojechałem do Albanii lub Chorwacji, widziałem opasły egzemplarz ,,Kleopatry'' H. R. Haggarda, gościłem u arabskiego szejka, wstawiłem się za jego sługą skazanym na chłostę i otrzymałem połowę jego kary, Arab znał panią Romaną ov O. i mówił, że jest złodziejką, spakowałem się do odjazdu, lecz Janes ov Calcium nalegał, abym zjadł obiad,
- przed Pavlasem ov Vidłarem śpiewałem piosenkę, w której padały imiona Śiwy i Kriszny,
- w Internecie ktoś napisał o mnie, że jestem pacyfistą i zwolennikiem Małgorzaty Kidawy Błońskiej, oburzyło mnie to, jestem bowiem przeciwnikiem PO,
- zobaczyłem Virkenę - ducha opiekuńczego Chin pod postacią pięknej dziewicy unoszącej się w powietrzu,
- bardzo się zdziwiłem gdy w jednym z listów św. Pawła przeczytałem nazwę ,,Ameryka'',
- gościłem w Indiach na dworze radży gdzie jadłem mnóstwo przysmaków min. banana w tempurze,
- Greta Thunberg przyjechała do Polski gdzie płakała widząc pożar miniaturowej stodoły zagrażający życiu bociana, żona sołtysa ugasiła pożar szklanką wody, polscy rolnicy cenią Gretę bardziej niż Kosiniaka Kamysza, bo naprawdę kocha przyrodę, potem razem z żoną sołtysa i jej synem pojechałem do serbskiej (,,ruskiej'') restauracji ,,Mark Grabowskij''.