niedziela, 9 kwietnia 2023

,,Sezon burz''

 

,,Ja jestem panem i mistrzem tego miecza

Zobacz magię w moich oczach

Ta siła staje się mym wiecznym przekleństwem

Wiedźmin to me imię

Adrenalina rozpala mnie od wewnątrz

Wszystkie duchy z przeszłości

Strzegą dusz, które nigdy nie zaznają odpoczynku’’

- Vader ,,The Sword of the Witcher’’ (fragment)

 

 



W 2014 r. przeczytałem najnowszą powieść fantasy Andrzeja Sapkowskiego ,,Sezon burz'', stanowiącą spin – off ,,Sagi o wiedźminie’’.

Akcja rozgrywa się podczas deszczowego i burzliwego lata 1246 r. post Resurectione (po Odrodzeniu) oraz sto lat później w fikcyjnym Świecie Wiedźmina, w takich miejscach jak:



- nadmorskie miasto Kerack, stolica młodego królestwa o tej samej nazwie (władał nim nieudolny król Belohun, syn pirata Osmyka, zaś w herbie widniał niebieski delfin w złotym polu),

- Rawelin (siedziba zbójców Pyrala Pratta),




- ziemie byłej Emblonii (nie mylić z Elbonią z komiksów o Dilbercie), obecnie stanowiące pogranicze Redanii i Temerii,





- zamek Rissberg; siedziba czarodziejów – genetyków (możliwe nawiązanie do niemieckiego kompleksu Riese), których podejrzewano o wpływanie na zmiany pogody (to ostatnie to nawiązanie do współczesnej teorii spiskowej o HAARP),




- Novigrad, w którym mieścił się Dom Aukcyjny Borsodych.




Znany z wcześniejszej sagi główny bohater, wiedźmin Geralt z Rivii był magicznie zmutowanym zabójcą potworów, który niedawno rozstał się z czarownicą Yennefer. Miał bladą cerę, haczykowaty nos, żółte, kocie oczy, którymi widział w ciemności i białe włosy. Choć nikt tego od niego nie wymagał, niczym błędny rycerz kierował się kodeksem honorowym, często postępując bardziej szlachetnie niż napotykani przezeń ludzie. Mimo rycerskiego postępowania najczęściej spotykał się z niewdzięcznością i pogardą, za samo to, że był wiedźminem. W Kerack ukradziono mu dwa miecze (żelazny i srebrny), próbowano zabić, niesłusznie wtrącono do więzienia oraz fałszywie oskarżono o oszustwa. Równocześnie powierzono mu zadanie strzeżenia bezpieczeństwa króla Belohuna i jego najnowszej małżonki.



W Kerack mieszkała piękna, rudowłosa czarownica – ginekolog, zwana Koral (Lytta Neyd), mająca ostre rysy twarzy i skalara wytatuowanego na udzie. Koral z wyrachowaniem, mając na uwadze interes swej organizacji czarodziejek, przyczyniła się do niesłusznego uwięzienia, a następnie uwolnienia wiedźmina. Ponadto uwiodła go, wciągając w płomienny romans.



Uczennicą Koral była skromna, zahukana Mozaïk, skrycie kochająca Geralta. Koral często karała ją w okrutny sposób. Dziewczyna postanowiła opuścić zniszczone przez sztorm Kerack razem z wiedźminem, ten jednak odesłał ją do jej pani.



Na kartach powieści wiedźminowi towarzyszył wierny przyjaciel, poeta Jaskier, krasnolud Addario Bach (rubaszny waltornista z orkiestry górniczej, który uratował życie trzem redańskim grasantom poszukiwanym przez Temerczyków), dobry wilkołak Otto Dussart (niegdyś Geralt ocalił mu życie, on zaś odwdzięczył się), konstabl Frans Torquil (sumienny stróż prawa i sprawiedliwości), oraz czarodzieje Pinety (Algernon Guincamp) i Harlan Tzara. W czasie sztormu życie uratowała mu Violetta, jedna z brzydkich, muskularnych i wulgarnych strażniczek z Kerack, która wcześniej była jego wrogiem.




Nawiązanie do chrześcijaństwa stanowi postać proroka Lebiody, autora ,,Dobrej Księgi’’. Kiedy Lebioda zginął zjedzony przez smoka, wyznawcy proroka wydobyli jego kości ze smoczych odchodów i odtąd są one czczone jako relikwie w Novigradzie (odpowiedniku papieskiego Rzymu). Powieść zawiera rozrzucone nawiązania do współczesnego kryzysu chrześcijaństwa jak wzmianka o świątyni porzuconej przez kapłanów z powodu braku zainteresowania wiernych. Podobne sytuacje są smutną rzeczywistością zlaicyzowanego Zachodu :(.



Postać zmiennokształtnej lisicy (aguary, vixeny), władającej potężną magią nawiązuje do wierzeń azjatyckich (chińskie huli jing, japońskie kitsune i koreańskie kumiho) oraz do powieści fantasy ,,Święta księga wilkołaka’’ autorstwa rosyjskiego pisarza, Wiktora Pielewina (przeciwnika reżimu Putina). 1 Lisica z powieści Sapkowskiego była zwierzęciem potrafiącym przybierać ludzką postać. Jako zwierzę była czarna z białym końcem ogona. Aguary nie mogły się rozmnażać, przeto porywały dzieci elfów i zamieniały je w lisięta. Jedno z takich przemienionych lisiąt porwała z niskich pobudek, załoga statku ,,Prorok Lebioda’’, aby je potem sprzedać do zwierzyńca.



Do kręgu wierzeń słowiańskich nawiązuje służący lisicy, bagienny potwór wodjanoj (nazwa rosyjskiego wodnika) oraz letnie solstycjum świętowane tańcami nagich kobiet i poszukiwaniem kwiatu paproci (nawiązanie do Nocy Kupały).



Obecne są również odniesienia do wierzeń greckich (harpia), arabskich (ghule) i celtyckich (sierpniowe święto Lammas) a także do trylogii ,,Władca Pierścieni’’ J. R. R. Tolkiena (magiczna drzwi otwierające się na hasło ,,przyjaciel’’).

W tej powieści fantasy zostało poruszonych wiele ważnych spraw mających miejsce w realnym świecie. Autor na przykładzie Kerack piętnuje liczne polskie patologie takie jak: niesprawiedliwe sądy, korupcja czy odmawianie obywatelom prawa do obrony koniecznej. Opisując Emblonię, Autor przedstawił III RP w krzywym zwierciadle satyry:


,,W większości królestw, księstw i innych form organizacji władzy i zbiorowości społecznych na ziemiach znanych Geraltowi sprawy – zasadniczo można było tak uznać – układały się i miały w miarę dobrze. System, prawda, kulał niekiedy, ale funkcjonował. W przeważającej części zbiorowości społecznych klasa rządząca rządziła, miast wyłącznie kraść i uprawiać hazard na przemian z nierządem. Elita społeczna w niewielkim tylko procencie złożona była z ludzi sądzących, że higiena to imię prostytutki, a rzeżączka to ptak z rodziny skowronków. Lud roboczy i rolniczy w małej jeno części składał się z kretynów żyjących wyłącznie dniem dzisiejszym i dzisiejszą wódką, niezdolnych swym szczątkowym rozumem ogarnąć czegoś tak nieogarniętego jak jutro i wódka jutrzejsza. Kapłani w większości nie wyłudzali od ludu pieniędzy i nie deprawowali nieletnich, lecz bytowali w świątyniach, bez reszty poświęcając się próbom rozwiązania nierozwiązywalnej zagadki wiary. Psychopaci, cudaki, rarogi i idioci nie pchali się do polityki i do ważnych stanowisk w rządzie, lecz zajmowali destrukcją własnego życia rodzinnego. Wsiowi głupkowie siedzieli po wsiach, za stodołami, nie usiłując odgrywać trybunów ludowych. Tak było w większości państw’’ - Andrzej Sapkowski, op. cit.



Chociaż cały Świat Wiedźmina jest magiczny (magia pełni w nim rolę ekwiwalenty nauki dominującej w naszym świecie), równocześnie w powieści można znaleźć ostrzeżenie przed wywoływaniem demonów (goecją):


,, […] Demony nigdy, przenigdy nie zdradzą wam żadnych sekretów ani arkanów. Nigdy nie dadzą się zaprząc do pracy. One dają się wywoływać i sprowadzać do naszego świata tylko w jednym celu: chcą mordować. Bo to lubią. I wy o tym wiecie. Ale im to umożliwiacie’’ - op. cit.



Krytyce podlega również dążenie do rozwoju nauki bez oglądania się na normy etyczne i uszczęśliwianie ludzi wbrew ich woli, bez względu na ofiary. Taką postawę reprezentowali czarodzieje – genetycy z Rissbergu; stary, oderwany od rzeczywistości Ortolan, oraz jego uczeń, a zarazem kochanek, młody, ambitny i całkowicie amoralny Sorel Degerlund, ostatecznie zabity przez wiedźmina za liczne okrucieństwa. Wiedźmin zabijał też genetycznie modyfikowane potwory takie jak arachnomorf, ogrotrolle czy wigilozaur.



Swoją drogę ukazanie takie szwarccharakteru jak Degerlund jako homoseksualisty w naszych czasach wymagało odwagi. Przykładem może być nagonka lewaków na Jacka Komudę w 2020 r. (sam miałem problemy z wydaniem ,,Wymrocza’’ z powodu krytyki ideologii LGBT).

Plusem jest dla mnie również to, że Geralt odmówił znachorce poczęstowania się fisstechem (rodzaj narkotyku prawdopodobnie wzorowany na wróżkowym pyle z ,,Córki żelaznego smoka’’ Michaela Swanwicka).



Książka jest dla mnie jak beczka miodu, w której jednak wyczułem dwie łyżki dziegciu. Nie spodobał mi się cytat z La Veya jako motto rozdziału siedemnastego (jako katolik brzydzę się satanizmem) oraz wątek Koral mordującej za pieniądze dzieci i mowa króla Belohuna ośmieszająca prolajferów. Zgadzam się ze śp. Maciejem Parowskim (1946 – 2019) mówiącym, że ,,Sapkowski ma swoje feministyczne, proaborcyjne odchyły. Inteligentny czytelnik potrafi je jednak wypluć i wgryźć się w soczysty miąższ, który jest sednem jego literatury’’. Mój własny przykład dotyczy Fiodora Dostojewskiego. Choć pisarz ten nienawidził Polaków, jego twórczość pod innymi względami jest bardzo wartościowa i tak samo jest z Sapkowskim.



1 Zainteresowanych twórczością Pielewina odsyłam do posta ,,Batman Apollo’’.