poniedziałek, 17 września 2018

Prekolumbijscy Murzyni






,,Notatnik historyczny znaleziony przez Lorenzo Boturiniego wspomina o okrutnych ludziach o ciemnej skórze, którzy wysłani przez jednego z nich, nazywającego siebie Yalahau - panem ludu 'Chucks' - siali postrach w tym rejonie. Słowo 'chuc' oznacza 'węgiel', a także 'czerń'. Przez długi czas żyli oni na brzegach laguny Yalahau, położonej niedaleko przylądka Catoche, na północnym wschodzie Jukatanu. Czy malowali ciała na czarno, aby przestraszyć  mieszkańców tego rejonu, gdyż czarne są ciemności zagrażające w nocy? Czy byli prawdziwą czarną rasą, a miejscowa ludność, nękana ich napadami, postanowiła ich zniszczyć? Wiadomo, że wielu spośród 'Chucks' odeszło, docierając aż do Przesmyku Panamskiego.
   López de Gómara w swej 'Historia de las Indias' wyjaśniał, że konkwistador Vasco Nunez de Balboa spotkał Murzynów w rejonie Coclé w Panamie, i że kacyk Caricua miał wśród swej służby czarnych niewolników. Czy pochodzili z ludu 'Chucs'? Pomimo tego niezbitego dowodu historycy sprzeciwiający się dyfuzjonistom uparcie milczą i wolą twierdzić, że pierwsi murzyni pojawili się na kontynencie amerykańskim wraz z dotarciem tu konkwistadorów  hiszpańskich i portugalskich w XV i XVI wieku'' -
Tomás Doreste ,,Astronauta z Palenque''







Głos w sprawie recenzji ,,Tatry''


,,Mówiono o Norwidzie, oprawnym we wstążki,
W złoconych rogach lśniącym na stole w salonie.
Rzekł ktoś, do kart niechętnie przybliżając dłonie:
- Wszystko tu jest niejasne, wolę proste książki.

I dalej się o wierszach toczyła rozmowa:
Jedni ganili ciemność, inni – zdań zawiłość,
Czy w wierszu jest prawdziwa, czy udana miłość?
Najpiękniejsza poezja to są zwykłe słowa…

Nagle wiatr rozwiał okno i woń przywiał z alej,
Wszedł wieczór, za nim niebo różowe od chłodu,
Ktoś cisnął białą różę między nich z ogrodu.
Umilkli, obrażeni – i mówiono dalej’’
- Jerzy Liebert ,,Rozmowa o Norwidzie’’








Wczoraj (16 września 2018 r.) przeczytałem pierwszą recenzję ,,Tatry’’ od momentu jej wydrukowania, zamieszczoną na blogu ,,Idąc przez las’’ stałej czytelniczki, Sławomiry komentującej moje posty od 2015 r. (post ,,Lato 2018’’). Moja powieść została poddana miażdżącej krytyce. Wysunięte zostały przeciwko niej zarzuty natury artystycznej jak i ideologicznej (krytyka miała miejsce z pozycji feministycznych).

Zatrzymam się nad niektórymi z nich:

1. ,,Tatra’’ została określona jako ,,dość lekka, dziecięca lektura’’, tymczasem mimo że faktycznie nawiązuje do literatury dziecięcej (,,O krasnoludkach i sierotce Marysi’’ Marii Konopnickiej) nie jest adresowana do małych dzieci, ale do młodzieży i dorosłych. Oprócz kopalni – obozu koncentracyjnego są w niej i inne drastyczne sceny np. torturowanie głównej bohaterki przez Mięsojada.
2. Sławomirze nie spodobała się wizja kopalni gwiezdników jako czegoś w rodzaju obozu koncentracyjnego (w istocie starożytne kopalnie były ówczesnym odpowiednikiem obozów koncentracyjnych…): ,,To nie jest dość poważna książka, by tego użyć. To nie jest dość dobra książka, by tego użyć’’. Zwracam uwagę, że w ,,Tatrze’’ oprócz aluzji do niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych są też nawiązania do: zbrodni stalinowskich i zbrodni UPA, do zamachów terrorystycznych na World Trade Center i na teatr na Dubrowce, oraz do amerykańskich najazdów na Afganistan i Irak. Moim zdaniem konwencja fantasy nadaje się również do mówienia o sprawach trudnych i bolesnych, takich jak np. koszmar II wojny światowej, czego najlepszym przykładem jest film ,,Labirynt Fauna’’.
3. Sławomira ujęła się za Ornietą, która chciała być wojowniczką, a musiała zamiast tego gotować. Owa decyzja Zimy była dla niej czymś w rodzaju próby posłuszeństwa i wierności. Gdy Ornieta spełniła swe marzenie, okazało się, że walka nie daje jej szczęścia. Chciałem na tym tle pokazać, że nie zawsze idzie się prostą drogą za swoimi marzeniami, a ich realizacja nie zawsze nas uszczęśliwia. Ponadto kreśląc postać Orniety nie miałem zamiaru poniżyć kobiet, ale je wywyższyć jako te, które dają życie.
4. Sławomira określiła sposób przedstawiania dziewictwa w powieści jako ,,obrzydliwy’’. W swojej twórczości opisuję dziewictwo z szacunkiem wynikającym z wyznawania przeze mnie religii katolickiej (stąd idea czystości przedmałżeńskiej jako daru dla ukochanej osoby). W mojej mitologii rusałki miały moc odzyskiwania utraconego dziewictwa tak jak arabskie hurysy i greckie boginie Hera i Afrodyta. Sławomirę zbulwersowało, że w rozmowie Kościeja i smoka Rykara (notabene postaci negatywnych, krzywdzących kobiety) o Rucie padły słowa o tym, że jak się utopiła i została rusałką to odzyskała dziewictwo.
5. ,,Tatra’’ została oceniona jako książka ,,pełna uprzedzeń i szkodliwa’’. To prawda, że jestem przeciwnikiem poprawności politycznej, jednak w mojej powieści można znaleźć fragment, w którym Tatra urodziła dzieci w trzech kolorach skóry i kochała je wszystkie, co podchodzi pod anty - rasizm ;).
Kończąc chciałbym zaznaczyć, że nie ,,gryzę’’ jak Konrad T. Lewandowski. Zarówno Sławomira jak i inni Czytelnicy mają pełne prawo nie zgadzać się ze mną jako z autorem i szczerze o tym pisać w recenzjach.