Śniło mi się, że:
- Andrzej Pilipiuk w Tatrach spotkał gigantycznego orła, który go porwał, oraz wiele innych stworów,
- odkryto największego pterozaura świata o 30 - metrowej rozpiętości skrzydeł,
- Sławomira była boginią pokoju i ubrana w różową szatę ze złotym wieńcem na głowie, zasiadała na złotym tronie, a przywódcy świata i terroryści padali przed nią na twarze i błagali o przebaczenie za wywoływanie wojen, ona zaś za karę zamieniała ich w zwierzęta, samego Putina zamieniła w psa borzoja (wymyślone na jawie),
- w USA znajduje się miasto Gąsieck zamieszkane przez Słowian, o którym pisał portal ,,Fronda pl.'',
- rodzimowiercy zabrali do lasu na obrzędy meduzę osę morską,
- na Facebooku znalazłem stronę ,,Beka ze Sławomiry'', UWAGA: To tylko sen, taka strona nigdy nie istniała i nie ma powodu by ją zakładać,
- mówiłem, że choć nie chce być ani komunistą, ani poganinem, to Świętowit był znacznie lepszy od Lenina,
- mówiłem Sławomirze, że jako chrześcijaninowi trudno być mi dumnym z okrucieństwa Karola Wielkiego wobec pogańskich Sasów,
- w czasie spaceru Babcia opowiadała mi, że w czasie II wojny światowej grasowały Psie Gardła - byli to Niemcy - kanibale, a ja uznałem, że opowiada takie bzdury jak Dariusz Kwiecień,
- spotkałem wychodzącą z metalowej szafki na ubrania hybrydę człowieka z rysiem; miała postać pięknej półnagiej dziewczyny z krótkimi, niebieskimi włosami,
- w Brazylii media szydziły, że zwierzęta giną mimo starań ekologów,
- mama Voytakusa ov Višnica wyznała mi, że pływacy basenowi i ratownicy byli niezadowoleni z mojego posta, w którym pisałem, że pływać można tylko stylem motylkowym lub żabką, uznali, że nie powinienem pisać, przejąłem się tym i postanowiłem napisać sprostowanie; w Internecie zobaczyłem, że jakiś browarnik pisał o mojej powieści ,,Pawlaczyca'' i ucieszyłem się z tego, potem przed kościołem p. w. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie spotkałem Sławomirę i niechcący przewróciłem dużą tablicę z ogłoszeniami, miałem mieć sprawę sądową o pisanie nieprawdy w książkach i na blogu i przejąłem się tym; w cukierni lżyłem mającego mnie sądzić sędziego od ubeków, aż właścicielka, starsza kobieta wyprosiła mnie,
- ,,Harry'ego Pottera' napisał mężczyzna, który z żalem tłumaczył, że chciał stworzyć opowieść o walce dobra ze złem i nie przypuszczał, że wielu weźmie przedstawioną w tych książkach magię za rzeczywistość.