środa, 25 lipca 2018

Gepard królewski







 ,,Dwoje innych nieustraszonych poszukiwaczy przygód, Paul i Lena Bottriell, poświęciło wszystko prócz życia, starając się dowieść, że istnieje odrębny gatunek geparda, a mianowicie Gepard królewski. Dowodzą oni na podstawie zachowanych skór oraz wykonanych przez siebie filmów i fotografii, że gdzieś na granicy Botswany i Republiki Południowej Afryki żyje gepard o niezwykle imponującym wyglądzie, o podobnym jak u tygrysa pręgowanym futrze, który wydaje się znacznie większy niż znane gepardy. Jednakże mimo paru dziesiątków lat poświęceń nie udało się im dotychczas dostarczyć dowodu, który by przekonał zoologów, że jest to odrębny gatunek, a nie tylko jakaś mutacja barwy'' - Simon Welfare, John Fairley ,,Arthura C. Clarke'a księga tajemnic od A do Z. Niezwykła encyklopedia zagadek fascynujących ludzkość - od Atlantydy do zombi''



Słoń karłowaty







   ,,Dwa malutkie słonie schwytano i wystawiona na widok publiczny w Bronx Zoo w Nowym Jorku i w zoo w Antwerpii. Oba jednak uznano za karły czy 'wybryki natury', a nie za osobniki reprezentujące odrębny gatunek. Krążą jednak opowieści, że w Kongo oprócz karłowatych nosorożców żyją także stada słoni karłowatych. Mówi się, że żyją one w najgęstszych puszczach na najbardziej bagnistych gruntach i mają zwyczaje podobne do zwyczajów zwierząt wodnych.







   Belgijski oficer, porucznik Franssen, po pierwszej wojnie światowej spędził z pomagającymi mu tubylcami wiele miesięcy w kongijskiej dżungli, skąd powrócił śmiertelnie chory na febrę, lecz triumfujący. Nie tylko zakomunikował o zaobserwowaniu  stad słoni karłowatych, lecz także upolował największego samca w takim stadzie i przywiózł kły długości 2 stóp (ok. 60 cm) oraz skórę, która świadczyła, że zwierzę miało około pięciu stóp (ok. 1,5 m) wysokości - mniej niż połowa wysokości przeciętnego afrykańskiego słonia.
   Wydaje się jednak, że Franssen poświęcił swe życie nadaremnie, ponieważ od tego czasu nie pojawiło się żadne potwierdzenie jego opowieści o stadach miniaturowych słoni'' -
Simon Welfare, John Fairley ,,Arthura C. Clarke'a księga tajemnic od A do Z. Niezwykła encyklopedia zagadek fascynujących ludzkość - od Atlantydy do zombi''




Pierwowzór psa Baskerville'ów






,,Wielkie czarne psy i koty od najdawniejszych czasów występują w ludowych opowieściach i legendach brytyjskich. Pies Baskerville'ów z opowiadania Arthura Conana Doyle'a wywodzi się, jak się zdaje, do Czarnego Psa z Clyro w Black Mountains w Walii. Mówiono o nim, że wędrował po wzgórzach, miał żółte kły, czerwone oczy i zabijał żywy inwentarz, a także dzieci. Conan Doyle odwiedził tę wieś i pobliski dwór - Baskerville Hall - w pierwszych latach naszego stulecia [chodzi o XX wiek - przyp. T. K.].
   Jednakże w 1989 r. Pies ten pojawił się znowu, zabijając tuzin owiec na farmie Clyro, należącej do Geoffreya Phillipsa [...]'' -
Simon Welfare, John Fairley ,,Arthura C. Clarke'a księga tajemnic od A do Z. Niezwykła encyklopedia zagadek fascynujących ludzkość - od Atlantydy do zombi''



Bestia z Exmoor







,,Bestia z Exmoor ma mrożące krew w żyłach listy uwierzytelniające. Według farmera Mike'a Johnsona: 'Te zwierzęta krzyczą w nocy jak przerażone kobiety. Nie są to psy. Zabijają w zupełnie inny sposób'.
   Bestię tę w szczytowym okresie jej grabieży obwiniano o wymordowanie osiemdziesięciu owiec na jednej tylko farmie, przy czym czasami zjadała 30 do 40 funtów (13,5 - 18 kg) mięsa z jednej ofiary.
   W lecie 1988 r. 42 Jednostce do Zadań Specjalnych Królewskiej Piechoty Morskiej polecono podjąć próbę wytropienia i zastrzelenia krwiożerczego stwora. Żołnierz z tej jednostki, John Holton, pewnego dnia wczesnym rankiem zobaczył przez celownik optyczny swego karabinu jakieś zwierzę: 'Było ono bardzo duże, całe czarne i wyglądało na bardzo silne'.
   Nie mógł jednak strzelać, ponieważ widział zwierzę na tle domu farmera.
   Farmer Eric Drey z Drewstone także widział niezbity dowód - martwe ciała zwierząt rozdartych z ogromną siłą, z wyżartymi wielkimi kawałami mięsa.
   Przyrodnik z Exmoor, Trevor Beer, widział Bestię pięć razy. Na podstawie obserwacji przeprowadzonej w najlepszych warunkach, gdy zwierzę biegło susami wzdłuż żywopłotu, a następnie przeskoczyło nad nim, opisał Bestię jako podobną do kota, o ciemnym ubarwieniu i długości ciała równej 4 lub 5 stopom (1,2 - 1,5 m). Kierowca miejscowego autobusu szkolnego John Franks, taksówkarz Wayne Hyde i uczeń Marcus White także widzieli zwierzę i zgodzili się, że było ciemne lub czarne, wyglądało na bardzo silne, miało kocie kształty i taką wielkość, że nie można go było uznać za zdziczałego kota domowego lub psa.
   Policjant z Tavistock, John Duckworth, który jako pierwszy zobaczył to zwierzę jeszcze w 1969 r., widział je także później, osobiście też przesłuchał dziesiątki świadków'' -
Simon Welfare, John Fairley ,,Arthura C. Clarke'a księga tajemnic od A do Z. Niezwykła encyklopedia zagadek fascynujących ludzkość - od Atlantydy do zombi''



Oniricon cz. 418

Śniło mi się, że:







- w równoległym magicznym świecie dzieci w czasie zabawy malowały sobie pięty na różowo,
- Sławomira założyła czarne, złodziejskie okulary podobne do noktowizora i powiedziałem jej, że w szczecińskim muzeum może poskarżyć się na krzywdy doznane od Krzyżaków,







- Xena i Gabriela spotkały kapłana, który chciał złożyć je w ofierze, lecz zrezygnował pod wpływem św. Jana Chrzciciela,







- mówiłem komuś, że skoro Xena przebaczała to i on powinien,









- w Polsce pojawiła się sekta zainspirowana cyklem inkwizytorskim Jacka Piekary, wierząca, że Chrystus zszedł z krzyża i dokonująca zamachów terrorystycznych (wymyślone przed zaśnięciem),








- przeniosłem się do średniowiecznego Kentu gdzie spotkałem Jenę ov Blackeyovą i jej rodzinę trapionych dokuczliwymi chorobami, oraz Sigurda zamienionego w czerwonego smoka,







- w średniowieczu lub XVII wieku byłem bojowym indrikoterium chodzącym na tylnych nogach, zostałem pacyfistą i wybrzydzałem w jedzeniu (jak na indrikoterium przystało byłem roślinożerny), a mój dowódca będący Czechem nalegał bym wziął udział w walce,







- mówiłem jak w średniowieczu Węgrzy zajęli dawne ziemie słowiańskie, lecz nikt nie będzie wymagał od ich potomków by wrócili do Atelkuzu, mówiłem też, że Słowacy i Chorwaci nie lubią Węgrów,







- w czasie II wojny światowej pewien Niemiec dokonał desantu na Australię,







- w książkę Jakuba Ćwieka, zimą ruda kobieta w czerwonej sukni była atakowana przez diabła, lecz obroniła ją gromada aniołów stróżów,







- dobry diabeł Pieczydło bronił chłopów znad Kładnicy przed innymi diabłami, oraz zatkał głazem portal prowadzący do piekła,
- zobaczyłem olbrzyma o miękkiej, wilgotnej skórze barwy jasnobrązowej, długich, patykowatych rękach i nogach, oraz nieproporcjonalnie małej głowie,
- zapisywałem sny na małej kartce papieru, lecz potem odkryłem, że jest ona większa niż mi się wydawało. 

Egipcjanie w Brytanii






,, [...] W latach trzydziestych bieżącego stulecia [chodzi o XX wiek - przyp. T. K.] kolekcjoner starożytności J. Rendel Harris wysunął koncepcję, zgodnie z którą w prehistorycznych czasach  grupy starożytnych Egipcjan wędrowały po całej Europie, pozostawiając po sobie świadectwa swej kultury i technik budowlanych. Silbury to ich wersja piramid w Gizeh. 'Absurdalny piramidoidiotyzm'! - krzywią się pogardliwie  archeolodzy'' - Simon Welfare, John Fairley ,,Arthura C. Clarke'a księga tajemnic od A do Z. Niezwykła encyklopedia zagadek fascynujących ludzkość - od Atlantydy do zombi''