poniedziałek, 30 czerwca 2014

Oniricon cz. 41

Śniło mi się, że:



- Mama leciała do pracy na grzbiecie chalkedry (fioletowego węża z głową krokodyla i skrzydłami nietoperza),



- mój wujek Markus ov Kujvis posiadał kilka egzemplarzy ,,Doktryny tajemnej'' Heleny Bławatskiej, oraz film nakręcony na jej podstawie,



- Gandalf zamienił pociąg w usypiające, żółte kwiaty elanory,



- poznałem piękną dziewczynę, brunetkę o długich włosach (mogła być Polką lub Serbką), którą zapragnąłem poślubić zamiast Marii Sokołowskiej, owa dziewczyna zawstydziła mnie swoją pobożnością, widziałem jak idzie gdzieś z księdzem, niestety paliła papierosa oraz miała zmarszczki,
- przeglądałem wulgarną książeczkę dla dzieci o pedofilach,
- w 2003 r. Irak zaatakował Libię, za co został najechany przez USA,



- byłem u psychologa, który kazał mi złożyć jaja, tak jakbym był dziobakiem,



- pewien angielski pisarz - fantasta udał się po inspirację do małej, zapadłej wioski gdzieś w Anglii, zobaczył tam na drzewie dwa mówiące ludzkim głosem zające w ciemnozielonych pelerynach, oraz ludzi podobnych do dalmatyńczyków,



- Disney nakręcił film o młodości Cruelii de Mon, która kiedyś nazywała się Diabolina i była czarownicą,



- Marco Polo służył Aragornowi, a gdy pojechał do Imperium Mongolskiego, Wielki Chan kazał mu karmić pingwiny dwiema łyżeczkami,
- byłem na jakiejś imprezie dla młodzieży, na której spotkałem Evcelmę ov Taurayakovą, która mi dokuczała i zabierała moje zapiski,



- w Parku Kasprowicza w Szczecinie urządzono zwierzyniec, w którym pokazywano wyłącznie białe zwierzęta np. stadko miniaturowych lam; chciałem je pogłaskać, lecz bałem się, że mnie oplują,



- Mariusz Trynkiewicz napisał w więzieniu książkę, którą chciały wydać ,,Supernowa'', ,,Fabryka słów'' i inne wydawnictwa,



- widziałem ukwieconą łąkę, na której były centaury i młodociane nimfy w białych sukienkach; jedna z nich powiedziała, że z dwojga złego wolałaby pójść do haremu niż zostać żoną bobra.

niedziela, 29 czerwca 2014

Kazimiera Iłłakowiczówna




Kazimiera Iłłakowiczówna  (1892 – 1983) – polska poetka, nosząca przydomek ,,Iłła''. Z jej twórczością po raz pierwszy zetknąłem się w klasie czwartej (w podręczniku znalazłem wiersze o nurkującym ,,łabędziku'' i o prosięciu, które wyszło na spacer). W klasie piątej na lekcji z polonistką, panią Dorą ov Petelinovą omawiałem wiersz o tym jak jak laka była sama i bała się człowieczka wtykającego szpilki w mur, aż przyszła ,,Krzysia z bacikiem'' i przepędziła intruza. W liceum, polonistka, pani Eva ov Tomas wyraziła dezaprobatę dla wierszy Iłłakowiczówny, zwłaszcza do tego, w którym występują ,,chrabąszcze w baletkach''. W 2005 r. w czasie wizyty u wujostwa przeczytałem książeczkę dla dzieci zawierająca wiersze ,,Iłły'' (min. o dzieciństwie Heroda, o szpaku, który doniósł Krzysi na lalkę wyjadająca słodycze, cerkiewnych dzwonach, o stogu siana itd.). Na ostatnim roku studiów czytałem ,,Dziennik'' Marii Dąbrowskiej, w którym była też wzmianka o Iłłakowiczównie (Dąbrowska twierdziła, że jej pochwały brzmiały jak obelgi, i że nie potrafiła odnaleźć się w powojennej, komunistycznej rzeczywistości). Dodać należy, że w II RP, Iłłakowiczówna była sekretarką Józefa Piłsudskiego i pracowała w ówczesnym Ministerstwie Spraw Zagranicznych). W jaki sposób nawiązałem do jej twórczości w swojej mitologii? Napisałem: ,,I przyjdzie Królowa Tajgi z bacikiem, a Sina Ręka przepadnie z płaczem i krzykiem''. Na początku ery trzynastej, w Analapii żył ożywiony stóg siany, władny płodzić dzieci z kobietami (luźne nawiązanie do wiersza o stogu), zaś gdy szpak doniósł panu Bożywojowi Błyszczyńskiemu, że czarownica Danika z Vompierska składała ofiary z dzieci, ten powiedział: ,,Prędzej uwierzę w gadające żyto, niż w ptaka będącego skarżypytą''! (niestety była to prawda).

sobota, 28 czerwca 2014

Paleontologia w fantasy

,,Na drugim końcu świata
gdzieś w sercu Gór Skalistych,
śpią wielkie dinozaury
w głębinach jaskiń mglistych.
O wielkich śnią przestworzach
i o pradawnych czasach,
o łąkach, ciepłych morzach
i tropikalnych lasach.
Tyrannosaurus leży
wśród białych skał wapiennych,
a obok Triceratops
śpi ciężkim snem kamiennym.
Nie zbudzą się już ze snu
prehistoryczne gady,
bo czas ich dawno minął
i nie ma na to rady''
 – Natalia Usenko



W czerwcu 2014 r. w Szczecinie, w Centrum Handlowym ,,Kaskada'' miała miejsce wystawa gumowych, ruszających się i wydających dźwięki modeli dinozaurów, takich jak: tyranozaur, stegozaur, owiraptor, apatozaur (szerzej znany pod błędną nazwą: brontozaur), parazaurolof i kriofilozaur. Dodatkową atrakcją były okazy prawdziwych skamielin z obszaru Polski, oraz piaskownica do zabawy w paleontologów dla najmłodszych. Ową wystawę podziwiałem wielokrotnie, raz także z Pavlasem ov Vidłarem (jemu też się podobała). Jest ona dowodem na to, że w XXI wieku, dinozaury nieprzerwanie od 1822 r. fascynują ludzi. Na urok tych i innych prehistorycznych zwierząt nie pozostali obojętni również fantaści.
W powieści Henry'ego Ridera Haggarda ,,Allan i Bogowie Lodu'' opowiadającej o prehistorycznym bohaterze, o imieniu Wi, ludzie pierwotni czcili mamuta zatopionego w lodowcu (tak naprawdę mamuty nie są zatopione w bryłach lodu, ale w zamarzniętym błocie).


,,Ujrzałem stary Nil, toczący swe wody poprzez pustynie ku morzu. Na jego brzegach nie było ludzi ani śladów ludzkich, ani też świątyń poświęconym bóstwom. Jedynie dzikie ptactwo poruszało się po dzikiej powierzchni Siharu, a potworne bestie wynurzały się i nurkowały w jego wodach. […]. Wtedy zrozumiałem, że oglądam świat taki jaki był przed pojawieniem się człowieka i groza pustki, jaka z niego wionęła, ogarnęła mą duszę'' – H. R. Haggard ,,Kleopatra''.


W jednym z oryginalnych opowiadań R. E. Howarda o Conanie, piktyjski szaman walczący z akwilońskimi kolonistami wezwał czarami tygrysa szablozębnego, aby pożerał jeńców (gwoli ciekawostki: w jednym z pierwszych polskich przekładów występuje lapsus: ,,tygrys …. szablastodzioby'' – sic!). Wiele tysięcy lat przed Conanem, z tygrysem szablozębnym walczył prehistoryczny heros Njord, jedno z wcieleń Jamesa Allisona, który został przez twórców mitów uznany za germańskiego boga morza. Traktuje o tym opowiadanie ,,Dolina czerwia''. W opowiadaniu ,,Czerwone ćwieki'' Conan zabił smoka, w istocie będącego dinozaurem za pomocą czarów sprowadzonym z zamierzchłej przeszłości. Jedna z hyboryjskich bestii, pożerająca ludzi szara małpa mogła, choć nie musiała pochodzić od plejstoceńskiego gigantopiteka – ssaka naczelnego podobnego z wyglądu do goryla, który żył w Azji. Gigantopitek został odkryty w 1935 r. w Chinach przez Gustava von Koeningswalda, zaś Robert Ervin Howard popełnił samobójstwo 11 czerwca 1936 r. Pierwowzorami szarej małpy mogły być też takie kryptydy jak yeti, albo wielka stopa.
W trzecim tomie ,,Władcy Pierścieni'' J. R. R. Tolkiena, Nazgule dosiadały skrzydlatych smoków. Jedna z czytelniczek, Rhona Bear zapytała Tolkiena min. o to czy owe wierzchowce Nazguli to nie były przypadkiem pterodaktyle. Oto co autor jej odpisał:


,,Pterodaktyl. Tak i nie. Nie chciałem aby wierzchowiec Czarnoksiężnika był tym co obecnie jest nazywane 'pterodaktylem' i często jest tak rysowane (przy wyraźniejszych dowodach niż w przypadku wielu potworów nowej i fascynującej, na wpół naukowej mitologii 'Prehistorii'). Jest on jednak oczywiście pterodaktylowaty i wiele zawdzięcza tej nowej mitologii, a jego opis w pewnym stopniu świadczy o tym , że mógł być ostatnim pozostałym przy życiu stworem ze starszych epok geologicznych'' - ,,List 211'' w: J. R. R. Tolkien ,,Listy''.


Ponadto w ,,Listach Świętego Mikołaja'' pojawia się plejstoceński Niedźwiedź Jaskiniowy, którego Niedźwiedź Polarny spotkał w jaskini pełnej goblinów.
W ostatnim tomie ,,Opowieści z Narnii'' C. S. Lewisa na rozkaz Aslana z podziemi wychodzą uśpione dotychczas smoki i jaszczury (dinozaury?), które zjadły całą narnijską roślinność, a potem wymarły z głodu. Ciekawy pomysł – wielkie gady jako stworzenia przyszłości, a nie przeszłości.
W jednym z opowiadań Neila Gaimana ze zbioru ,,Dym i lustra'' pewna współcześnie żyjąca kobieta marzyła o tym by zobaczyć żywego tygrysa szablozębnego. Za sprawą czarów jej marzenie nieoczekiwanie się spełniło. Przeniosła się w odległą przeszłość aby jako gladiatorka walczyć ze Smilodonem na arenie.
W ,,Smokach Babel'' Michaela Swanwicka, król Babilonu, przypominającego Nowy Jork posiadał terrarium z dinozaurami, jednak tytułowe smoki to nie prehistoryczne gady, lecz gadokształtne, magiczne maszyny bojowe.

,, […] Gdy miałem dziesięć lat, napisałem powieść SF. Faceci lądują na planecie, a tam: Jezus Maria! Stegozaury, tyranozaury i pterodaktyle. Pech to zaiste, że manuskrypt zaginął, kto wie czy Spielberg zawracałby sobie głowę Crichtonem, może sięgnąłby po ciekawszy materiał. […]'' -



- w 1997 r. mówił Andrzej Sapkowski w rozmowie z Wojciechem Sedeńką (w wieku przedszkolnym zupełnie niezależnie od niego wymyśliłem podobną prehistoryczną planetę, którą nazwałem Pterotyjandia). Jednym z potworów zabijanych przez wiedźminy był ogromny wij skolopedromorf, wyhodowany przez szalonego maga Ortolana w laboratoriach zamku Rissberg. Jego pierwowzorem mógł być karboński wij Arthopleura mierzący ponad dwa metry (sic!). W powieści ,,Wieża Jaskółki'' podróżująca po różnych światach i epokach Cirilla przez moment widziała walczące dinozaury.
W utworach Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu, współcześni neandertalczycy z Dębinki czarami sprowadzili w nasze czasy mamuty, zwane kudłaczami, które wyrządzały szkody w uprawach. Ostatniego mamuta – symbol pogaństwa zastrzelił … kardynał Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI. W opowiadaniu ,,Park Jurasicki'' biznesmen Paweł Skorliński chciał w Polsce nakręcić film o dinozaurach, ale jak to w Polsce zabrakło funduszów na wiarygodnie wyglądające efekty specjalne. Jakub Wędrowycz chciał pomóc i z fantastycznego świata sprowadził smoki, lecz te zdechły w naszym świecie. W opowiadaniu ,,Operacja 'Szynka'' ze zbioru ,,Czerwona gorączka'' w latach 80 – tych rządzący Polską komuniści przenieśli się w czasie do plejstocenu, aby załatać deficyt wieprzowiny … mięsem z mamuta. Doprowadzili tym samym do zmian w historii (min. mamuty wzięły udział w bitwie pod Grunwaldem).
Na planecie Midgaard (J. Grzędowicz ,,Pan Lodowego Ogrodu'') żyły olbrzymie, mięsożerne ptaki ornipanty, na których grzbietach Kebirowie przemierzali pustynię Nahel Zym. Pierwowzorem tych stworzeń, które nawiasem mówiąc, bardzo mi się spodobały, były diatrymy i fororaki. Midgaard zamieszkiwały ponadto olbrzymie, naziemne leniwce (ich pierwowzorem były plejstoceńskie megateria i mylodonty), niedźwiedzie jaskiniowe, a także ryby trzonopłetwe.




Dinozaury pojawiają się też w belgijskich komiksach Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamme o Thorgalu i Szninklu, zaś w filmowej trylogii ,,Hobbit'' Petera Jacksona, król elfów Thranduil jeździł na plejstoceńskim jeleniu megacerosie mającym olbrzymie poroże.

piątek, 27 czerwca 2014

,,Wypychacz zwierząt''



W 2013 r. przeczytałem zbiór 13 opowiadań Jarosława Grzędowicza pt ,,Wypychacz zwierząt''. Czas i miejsce akcji są w owych utworach bardzo zróżnicowane. Akcja toczy się zarówno we współczesnej Polsce (,,Hobby ciotki Konstancji'', ,,Obrona konieczna'' – jedyne opowiadanie realistyczne w tym zbiorze, ,,Specjały kuchni Wschodu'' – o mojej ulubionej kuchni chińskiej, ,,Wypychacz zwierząt'' – w tym opowiadaniu pojawia się kot; zwierzę bardzo lubiane przez Grzędowicza, oraz ,,Trzeci Mikołaj''), na Haiti (,,Nagroda''; na to, że opisywaną wyspą jest Haiti a nie Jamajka, wskazuje miasto Port au Prince), w II RP (,,Zegarmistrz i łowca motyli''), w demokratycznej Rosji w alternatywnym świecie (,,Buran wieje z tamtej strony''), rewolucyjnej Francji (,,Pocałunek Loisetty''), w Polsce w przyszłości (,,Farewell Blues'' i ,,Weekend w Spestreku''), współczesna Wenecja (,,Weneckie zapusty''), a nawet mityczny Asgard (w opowiadaniu ,,Wilcza zamieć'' do owej krainy germańskich bogów, w czasie II wojny światowej dopłynęła niemiecka łódź podwodna).



Na kartach owych opowiadań spotykamy takie postaci fantastyczne jak: współczesna czarownica, ciotka Konstancja (za życia wywoływała duchy, a po śmierci wywoływała żywych), Loisetta – personifikacja gilotyny i baron Bestia z Chevarone porównany do ,,rogatego boga łowów'' (nawiązanie do wiccańskiego mitu o Wielkiej Bogini i Rogatym Bogu), kosmici, którzy chcieli wymordować Ziemian (politycy z nimi kolaborowali), dwugłowy pies Cerber należący do Wypychacza Zwierząt (tak naprawdę w mitologii greckiej dwie głowy miał pies Ortros pilnujący wołów Geriona i zabity przez Heraklesa), czarownik voodoo zamieniający pracowników korporacji w zombie, demon podszywający się pod Santa Clausa, Odyn (zabił nazistów, którzy go czcili przejęty wstrętem dla ich niegodziwości), oraz Loki (uwolnił go skruszony nazista Reinhardt, zaś skandynawski bóg - oszust namówił go do budowy Naglfaru – drakkara z trupich paznokci i wzięcia udziału w Ragnaröku). Ponadto pojawiają się też postaci historyczne – św. Mikołaj; biskup Miry (bardzo mi się spodobał chrześcijański sposób ukazania tej postaci, o czym już zresztą wspominałem na blogu) i słynny rozpustnik Giovanni Casanova (1725 – 1798), który w naszych czasach uwiódł żonę niewiernego męża, który przyjechał z Polski. ,,Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka''.


W książce spodobała mi się krytyka poprawności politycznej (doprowadzonej do absurdu i budzącej przerażenie), systemów totalitarnych – komunizmu i nazizmu, korporacyjnego wyścigu szczurów, niewierności małżeńskiej i komercjalizacji Bożego Narodzenia. Moje uznanie zdobyła również demokratyczna Rosja, podobna nieco do Kanady, która niestety w naszym świecie pozostaje jedynie w sferze marzeń...




Ponadto obejrzałem na you tube krótki filmik oparty na tytułowym opowiadaniu, w którym wystąpił sam Jarosław Grzędowicz.



czwartek, 26 czerwca 2014

Ragnarok listopada, czyli ,,Księga jesiennych demonów''


W czerwcu 2014 r. przeczytałem zbiór opowiadań grozy Jarosława Grzędowicza ,,Księga jesiennych demonów'', pozytywnie oceniany zarówno przez Andrzeja Pilipiuka jak i Feliksa Kresa. Akcja rozgrywa się we współczesnej Polsce (lata 90 – te i początek XXI wieku), jesienią (szczególnie w mrocznym i zimnym listopadzie porównanym do mitycznego Ragnaröku), z czego akcja fragmentu jednego z opowiadań toczy się również w Afryce. Głównym bohaterem jest Jacek Wolecki, którego życie od jakiegoś czasu waliło się w gruzy (opuściła go dziewczyna, zamknęli jego ulubiony irlandzki pub itd.). Choć nie był specjalnie przesądny, po raz pierwszy i ostatni w życiu wstąpił do sklepu ezoterycznego, gdzie ,,szaman miejski'' opowiedział mu pięć historii o spotkaniach ludzi z Jesiennymi Demonami. Książka ma więc strukturę szkatułkową, tak jak np. ,,Baśnie 1001 nocy'', ,,Dekameron'', albo ,,Opowieści sieroty'' Katherynne M. Valente.



Na kartach ,,Księgi...'' pojawia się cała galeria istot nadprzyrodzonych, takich jak: szaman miejski (miał białe włosy i czerwone oczy, co upodabnia go do takich bohaterów fantasy jak wiedźmin Geralt, albo Elryk z Melnibone), afrykański demon Umoya Omube' (pochodzi z wierzeń zuluskich, nosił kapelusz i powłóczysty płaszcz, miał małe, zniekształcone usta i nos podobny do haczykowatego dzioba, oraz sowie oczy; chciał odebrać bogatemu filmowcowi Arturowi Ziębie Absolutną Kartę Kredytową), Człowiek ze Ściany (dręczył Artura Ziębę w szpitalu i podstępem odebrał mu Absolutną Kartę Kredytową), anioły i diabły (diabeł Oleg miał zasznurowane usta i kamienie w miejscu oczu), współczesna wiedźma Melania (była ruda i uprawiała średniowieczną magię rytualną), stworzony przez nią dobry wilkołak Maksym Wilk z Puszczy Białowieskiej, który nie chciał być wilkołakiem (wzmianka o ich romansie pojawia się w powieści ,,Popiół i kurz''), uwodzący kobiety srebrzysty człowiek z mackami (owe macki nasuwają mi skojarzenia z horrorami Lovecrafta), demoniczny hermoafrodyta Weronika, czarne motyle z zaświatów zapowiadające śmierć, alchemik Michał Sędziwój, który od XVII wieku cyklicznie umierał i wychodził ze starej skóry jak wąż (podczas gdy w trylogii Pilipiuka, Michał Sędziwój jest postacią pozytywną, tu został przedstawiony jako ktoś zdradliwy, mordujący kobietę, która odkryła jego sekret), oraz Śmierć (miała postać pięknej kobiety o czarnych włosach, której Jacek Wolecki poszukiwał i z ulgą poszedł za nią w zaświaty). W książce pojawia się nawet sam Bóg pod postacią czyniącego cuda właściciela sklepu zoologicznego.



Opisane zostały też magiczne przedmioty takie jak: Absolutna Karta Kredytowa (pozwalała kupić wszystko na co się miało ochotę), zdobiąca popielniczkę figurka kameleona, który ożył na oczach terapeuty, czy srebrna bransoleta likopeion, za pomocą której Melania zamieniła białowieskiego wilka Maksyma w człowieka.


Spodobały mi się nawiązania literackie do Michaiła Bułhakowa (szamana miejskiego, którego działalność ma pozory dobra i Jesienne Demony można porównać do szajki Wolanda, opowiadanie ,,Wiedźma i wilk'' o Melanii i Maksymie przypomina powieść ,,Psie serce''), oraz do Victora Hugo ( jedna z bohaterek przywiozła z Francji figurkę Gavroche' a; jednego z bohaterów powieści ,,Nędznicy'').


Spodobały mi się również takie wartości jak: krytyczny stosunek do magii ( jest niebezpieczna, demoniczna, pakuje ludzi w kłopoty nawet jeśli ma pozory dobra np. szaman miejski jedyne co potrafi doradzić Woleckiemu to kazać mu szukać śmierci, a jego demoniczny wygląd sugeruje, że może być w zmowie z Jesiennymi Demonami), krytyka matriarchatu (krąg Binah rządzący rodziną Melanii to ,,stare baby'' wtrącające się do życia innych), fanatyzmu religijnego i antyreligijnego, ,,ekologicznych'' bojówek (Artur Zięba został zabity za noszenie skórzanych butów), oraz nienawiści rasowej do … Afrykanerów. Ponadto w owych opowiadaniach człowiek nie jest w stanie sam pokonać demona fortelem jak w polskich baśniach (Arturowi Ziębie po potyczce z Człowiekiem z Lustra zostały się metalowe kulki miast karty kredytowej). W opowiadaniu ,,Opowieść terapeuty'' znalazłem trafną uwagę, że wielu ludzi porzuca wiarę w Boga, bo się ,,obraża'' na Niego nie mogąc wymóc na Nim spełnienia swej woli. Do gustu przypadł mi również humor (frazeologizm ,,czarno jak w głowie taliba'', albo ta scena, w której bogaci Rosjanie zakładali dresowe spodnie do białych koszul). Ponieważ mieszkam w Szczecinie, moją uwagę zwróciło to, że afrykański szaman Ewaryst Matabele studiował na Uniwersytecie Szczecińskim. W tym miejscu chciałbym podziękować Autorowi za to, że wspomniał o moim rodzinnym mieście. 

środa, 25 czerwca 2014

Oniricon cz. 40

Śniło mi się, że:



- wzywając imienia Ageja wziąłem udział w obronie południowoamerykańskiej wioski przed najeźdźcami,



- narysowałem Borutę i Dziewannę jako Murzyna i Murzynkę,



- na plaży zobaczyłem tygrysa szablozębnego (?) i niebieską nimfę, którą pocałowałem,



- ,,Sezon burz'' jest pierwszą częścią nowej trylogii o wiedźminie,



- obierając rybę widziałem, że ma kości kończyn zwierzęcia lądowego, co uznałem za dowód na ewolucję,
- Mama urodziła mnie po raz drugi,
- Boliwię założył zapaśnik z wielkimi wąsami,



- na spotkaniu z klasą gimnazjalistów bądź licealistów czytałem im o buddyzmie,
- po raz pierwszy od wielu lat odwiedziłem wujka Markusa i ciocię Jolenę ov Kujvis,
- poszedłem na lekcję języka polskiego w samych majtkach,
- poszedłem do szkoły z pustym plecakiem,
- jakaś kobieta wylewała wodę przez balkon, a oblane przez nią małe dziecko płakało,



- ktoś przybił do ściany domu wypchanego krokodyla jako kpinę z niepełnosprawnych,



- w rozmowie z bibliotekarką wykazywałem wyższość ,,Kajtusia czarodzieja'' nad ,,Harrym Potterem'',
- rozmawiałem z Sapkowskim o magii w literaturze; powiedział mi, że jeśli jestem wierzący, niech nie czytam ,,Trylogii husyckiej'',



- pewna średniowieczna rodzina ze stanu rycerskiego wyjechała na wakacje (?) do mitologicznej krainy na Bliskim Wschodzie, której nazwa zaczynała się na ,,A'' (matka mówiła: ,,Kiedy byłam hoża, chodziła do cukierni''),



- malowałem krzesło na czarno, kiedy odwiedził mnie Neil Gaiman, chciał mi złożyć autograf, lecz nie miałem w domu żadnej z jego książek, chciałem się go spytać czy zna Sapkowskiego i jakie jest przesłanie książki ,,Na szczęście mleko'',



- pewna mała dziewczynka została porwana przez bandytę, który żądał okupu i kazał jej brać udział w wyborach małej miss,
- wieczorem szedłem po ulicy z małym nożem do samoobrony, widziałem innych ludzi uzbrojonych w noże i się bałem,



- Babcia bała się mnie dotknąć, bo myślała, że nie jestem potomkiem Adama i Ewy, ale leśnym człowiekiem,



- nakrzyczał na mnie dominikanin, o. Paweł Gużyński.

wtorek, 24 czerwca 2014

Najciekawsze imiona z mojej twórczości





Agej – imię boga, odpowiednika Iluvatara. Inspiracji dostarczył mi Jakopas ov Statev, który kiedyś wypowiedział słowa: ,,Atrit, patrit, agej''. Janes ov Calcium słysząc imię Agej, miał błędne skojarzenia z homoseksualizmem.



Agip – pies Teosta Cara Słońce. Jego imię jest nazwą firmy, w której logo widnieje czarny, sześcionogi pies zionący ogniem.



Alosza Syn Wołwcha – jego pierwowzorem był Alosza Popowicz, jeden z bohaterów ruskich bylin. Wołwch to nazwa staroruskiego, pogańskiego kapłana.



Altaira – pramatka smoków. Jej imię wywodzi się od nazwy gwiazdy – Altair.
Anatolij Rdzeniejew – personifikacja rdzy, co zaważyło na nazwisku. Wymyśliłem go pod wpływem ,,Mistrza i Małgorzaty'' stąd jego rosyjskie imię i znajomość języka rosyjskiego.



Anej – imię żeńskie noszone min. przez trzy królowe rusałek z ery dziewiątej. Wspak czyta się je Jena, czyli Joanna.
Anej Arztein – tygrysica, żona króla tygrysów Bengalii.





Aredvi Milovana – odpowiednik sierotki Marysi. Początkowo miała się nazywać Milenica. Imię Aredvi (jedno z imion Mokoszy) pochodzi z mitologii perskiej; jest to nawiązanie do bogini Ardwisury Anahity, którą utożsamiłem z Mokoszą. Dziewczynka nie nosi imienia Maria, ponieważ żyła w czasach przedchrześcijańskich.



Arvot Baldas – wodny niedźwiedź z ery jedenastej. ,,Łacińskie słowo Ursus jest pochodzenia indoeuropejskiego od słowa orksos, od którego powstały także nazwy niedźwiedzia w różnych językach: arktos (grecki), arz (bretoński), arth (galijski), art (irlandzki), ours (francuski). W innych językach źródłosłów indoeuropejski określający kolor brązowy […] dał początek słowom […] baldo (hindi, w Księdze dżungli)'' - ,,Świat dzikich zwierząt nr 15 Niedźwiedź brunatny''. Imię Arvota Baldasa w żaden sposób nie nawiązuje do szczecińskiego polityka Artura Balasza.
Arvot Marucha – książę niedźwiedzi z ery dwunastej. Marucha to dawne, łowieckie okreslenie niedźwiedzia. Tworząc tą postać w żadnym wypadku nie inspirowałem się bloggerem Gajowym Maruchą.
Ayałakay – wodnik, władca jeziora Nordlin (Bajkał). Jego imię pochodzi od zniekształconej nazwy Bajkału.
Ayisaca – wspak Casiya, czyli Katarzyna. Imię popularne w erze dziewiątej.
Bałkan Łobasta – praojciec wodników. Eponim Bałkanów, imię Łobasta to nazwa jednego ze słowiańskich demonów wodnych (A. Gieysztor ,,Mitologia Słowian'').
Barannus – król Puany z ery jedenastej. Jego imię będące zniekształconą wersją imienia Bajan wziąłem z ,,Nowych Aten'' ks. Benedykta Chmielowskiego (J. Tuwim ,,Czary i czarty polskie, oraz wypisy czarnoksięskie''). Janes ov Calcium sądził, że ów bohater nazywa się Barannus bo był głupi jak baran.
Betel – Gausse – królowa – ropucha z jeziora Mamir w Burus. Jej imię jest nazwą gwiazdy.



Bharatiena – królowa rusałek z ery dziewiątej. Jej imię pochodzi z języka hindi, gdzie ,,Bharat'' oznacza Indie.

Biały Ślad – królewna z Atlantydy, żona celtyckiego żeglarza Manamana. Gdzie stanęła tam wyrastały białe koniczynki. Jej pierwowzorem była piękna Olwena z mitologii celtyckiej.
Biały Tulipan – murzyński król Tassilii, którego imię zaczerpnąłem ze snu.
Bielskobiał – mąż Kaztii, siostry Tatry. Jego imię nasuwa skojarzenia z miastem Bielsko – Biała w Polsce.
Buciej – jeden z Enków patronujący pracy szewców.




Byczun – Minotaur, który w erze jedenastej rządził Ultima Thule z mandatu Kościeja. Słowa ,,Byczun'' używała moja śp. Babcia na określenie silnych i rosłych mężczyzn.




Ciriakizi – wampirzyca z Cipangu (Japonii) żyjąca w erze trzynastej.
Czarna Wólka – potwór, w którego czarownica zamieniła wójta – pedofila. Jego imię jest zniekształconą nazwą … czarnej wołgi, o której po raz pierwszy usłyszałem w dzieciństwie, na działce u wujostwa w radiu.



Czerwony Człowiek – potężny car całej Azji z ery trzynastej, wyglądający jak polska karykatura Lwa Trockiego z okresu wojny polsko – bolszewickiej (N. Davies ,,Złote ogniwa''). Symbolizuje komunizm.



Deneb – wielki, biały ryś, którego imię jest nazwą gwiazdy.
Dziewanna Šumina Mati - Enka patronująca lasom i leśnym zwierzętom. Imię Dziewanna pochodzi z panteonu Jana Długosza, zaś jej tytuł oznacza po serbsku ,,leśną matkę'' (A. Gieyssztor ,,Mitologia Słowian'').
Dzika Juda – wymyślone przeze mnie słowiańskie imię Behemota.
Dziwica – od przymiotnika ,,dziwy'', czyli dziki, imię Enki – wojowniczki i łowczyni, którą zapożyczyłem z wierzeń łużyckich.
Dżawa – rusałcza królewna z ery dziewiątej. Była eponimem wyspy Jawy (nazywanej Dżawa w ,,Opisaniu świata'' Marco Polo).

Enkowie – odpowiednik Valarów i eldilów noszących imiona słowiańskich bogów. Nazwa Enkowie pochodzi od starokrasnego ,,enkił'', czyli anioł. Nie należy w tym dopatrywać się nawiązania do sumeryjskiego boga Enkiego.
Erydan – król wampirów z ery jedenastej. Jego imię jest dawną nazwą rzeki Padu.
Estinus – olbrzymi praojciec raków. W XVI wieku Stefan Falmierz pisał o podnawce, że jest to ,,rybka jak Estinus barzo moczna'' (Z. Stromenger ,,Dziwy świata zwierząt'').
Fafnir Urukajewicz – smok z ery siódmej. Imię Fafnir pochodzi z ,,Pieśni o Nibelungach'', zaś przydomek ,,Urukajewicz'' nawiązuje do rasy Uruk – hai z ,,Władcy Pierścieni''.
Fitek – kot Teosta. Imię Fitek po raz pierwszy usłyszałem z ust pani Haliniany ov Ivankus, która uczyła mnie KOSS – u.
Gaciej – jeden z Enków, patronujący pracy krawców.



Grabiuk – krwiożerczy potwór podobny do drzewa grabu. Jego pierwowzorem był Kalikst Graba (bohater książki ,,Pan Graba'' Elizy Orzeszkowej), który w moim śnie pożerał moją koleżankę Silvainę ov Lysarayakovą.
Innowojciech Błyszczyński – jego pierwowzorem był Pan Błyszczyński z wiersza Bolesława Leśmiana. Imię ,,Innowojciech'' wymyśliłem w 2005 r. w szpitalu psychiatrycznym kierując się sugestią pana Voytakusa ov Viernitisa, który mnie odwiedził.
Ixlavok – wspak: ,,Kowalski'', królewicz Płanetników z ery jedenastej.
Kadłub – analapijski wojownik, przodek bł. Wincentego Kadłubka




Kalimantian – wodnik, syn królowej rusałek Bharatieny. Kalimantian do dawna nazwa Borneo.



Kałmakija – rusałka z ery dziewiątej, jej imię pochodzi od nazwy rosyjskiej republiki autonomicznej Kałmucji.
Kaztia – nowoludzki (używany w erze jedenastej) odpowiednik imienia Katarzyna.
Kąsacz – żmij z ery jedenastej. Jego imię początkowo oznaczało kosmitę z planety Gadziny.
Kellu Symur i Kellu Simi – Abö – dwóch Oxiów; ludzi z głowami fok, pochodzących z terenów dzisiejszej Estonii.
Kunetej – jeden z leśnych Enków, mający postać człowieka z głową kuny.
Kwietna – kobieta stworzona z kwiatów; wymyślony przeze mnie słowiański odpowiednik zarówno celtyckiej Bloddeuwedd jak też św. Marii Magdaleny. Pani Okiena ov Hrosanta myślała, że Kwietna była córką Kwietnia.

Kylnem z Małego Młyna – jego pierwowzorem był ukraiński nacjonalista Andrej Melnyk. Imię tego orskiego księcia jest anagramem nazwiska Melnyk.
Lamia – żmij, książę Morza Śródziemnego z mandatu Juraty.
Leu i Veder – pierwsza para Neurów. Leu znaczy po starofrancusku wilk, zaś imię Veder pochodzi od wadery, czyli wilczycy.
Malkieš – po starokrasnemu: perła. Imię czarnej jamniczki należącej do Tatry. Jej pierwowzorem była rzeczywiście istniejąca suczka Voytakusa ov Višnica.




Malkieš Lysarayata – królowa czarownica z ery dziewiątej. Jej imię znaczy ,,Perła Łysicy''.




Małił Człowietyszył – skoczek narciarski z ery jedenastej; jego pierwowzorem był Adam Małysz.
Margus – mongolska wersja imienia Marek. Jego pierwowzorem był Marko Krjalević.





Mari – królowa rusałek z ery dziewiątej; jej imię jest nazwą jednej z republik autonomicznych w Rosji.
Martahuz Cisowiak – łowca niewolników z ery dwunastej pochodzący znad rzeki Cisy. Jego imię pochodzi od martahuzów; łowców ludzi z ,,Bożych bojowników'' Andrzeja Sapkowskiego.
Marycha – rusałka służąca królowej Betel – Gausse, jej imię zaczerpnąłem z książki Joanny Iwaszkiewicz ,,Samozagłada''? (piosenka: ,,Tu Wiłkokuk z Marychą figlowali nielicho […]'').




Mar – Zanna – inaczej Marzanna, której imię zapisałem w ten sposób aby pokazać, że wywodzi się ono od mrozu, a nie od marzeń.



Miesiąc Kranica – wojowniczka z Vinety. Jej imię oznacza ,,Krwawy Księżyc'' i zostało pośrednio zaczerpnięte z księgi ,,Popol vuh''.
Mirungow – słoń morski (Mirunga leonina) z ery jedenastej.
Mngvi – murzyński bohater z ery jedenastej, wykarmiony w dzieciństwie przez dzikiego kota – mngvę.
Morzej Pyszałek – wymyślone przeze mnie, słowiańskie imię Lewiatana – demona pychy i potwora morskiego.
Naraicarot – imię dwóch królów wampirów z ery jedenastej. Jest to połączenie anagramu nazwiska rumuńskiego filozofa Emila Ciorana i imienia diabła Astarota.
Niemal Człowiek – król kikimor. Jego imię zaczerpnąłem z rosyjskiej baśni (antologia ,,Mocarni czarodzieje''). Jest to bodaj najdziwniejsze imię w całej mojej twórczości.
Novals i Aivalsa – pierwsza para ludzi, odpowiednik Adama i Ewy. Ich imiona wymówione wspak to : Slavon i Slavia (nawiązanie do Słowian).
Nubi – murzyński heros z ery jedenastej. Jego imię nawiązuje do starożytnej Nubii, czyli dzisiejszego Sudanu.
Ognieszka – żeński duch ognia. Jej imię pochodzi zarówno od ognia jak i od imienia Agnieszka.
Ovov Tęczookinson – jeden z leśnych Enków mający postać białego wilka. Początkowo miał się nazywać Olaf Tęczooki.
Pani Krowiarka – postać zapożyczona z mitologii jakuckiej (Sławoj Szymkiewicz ,,Herosi tajgi'').



Par – Ušan – patriarcha, założyciel grodu Mohenedźo Daro w Bharacji. Jego pierwowzorem był pierwszy człowiek Parusz z mitologii indyjskiej.
Polesza – czarny lew czczony przez Poleszuków.





Ridan – czarny orzeł z godła Niemiec, personifikacja nadiru (jego imię jest anagramem słowa nadir).
Rigel – jeden z Enków; człowiek z głową słowika patronujący muzyce. Jego imię jest nazwą gwiazdy.




Rinkajzen ov Štafingaff – rozbójnik z Ojcowa, jego pierwowzorem był Rumcajs.
Rościel – król strzyg z ery dziewiątej. Jego imię jest polską, ludową wersją nazwiska Rotszyld (Janina Hajduk – Nijakowska ,,Nie wszystko bajka'').
Rupiłło ze Śląża – analapijski alchemik, którego pierwowzorem był Rupilius Ślązak, o którym po raz pierwszy przeczytałem w książce ,,Boży bojownicy'' Andrzeja Sapkowskiego.
Ruta – królowa rusałek i wodników, wojowniczka i uzdrowicielka, przyjaciółka królowej Tatry. Jej imię pochodzi od starokrasnego ,,rutyj'', czyli czerwony.
Rykar – demoniczny smok, wróg Ageja i Enków, odpowiednik Lucyfera i Morgotha. Jego imię jest onomatopeją – pochodzi od ryku.
Sambo – pierwszy król Tassilii. Jego imię zapożyczyłem z powieści ,,Tomek na Czarnym Lądzie'' Alfreda Szklarskiego.
Sirrah – jeden z leśnych Enków mający postać nietoperza. Jego imię jest nazwą gwiazdy.





Skierniewit – (,,Pan Iskier''), jeden z pomniejszych Enków służący Swarożycowi. Eponim grodu Skierniewice.
Srebrenica – wymyślony przeze mnie słowiański odpowiednik lunarnych bogiń Tanith, Selene i Luny. Jej imię nawiązuje do srebrnego koloru Księżyca. Była eponimem miasta Srebrenicy na Bałkanach.
Srebroń – inne imię Chorsa, wywodzące się od srebrnego blasku Księżyca. Zapożyczyłem je z wiersza Bolesława Leśmiana. Panu Voytakusowi ov Viernitisowi imię Srebroń bezpodstawnie skojarzyło się z … Robertem Biedroniem.
Sumbawa i Flores – rusałcze królewny z ery dziewiątej, będące eponimami dwóch wysp należących do Indonezji.
Śledziura – jeden z Enków, mający postać człowieka z głową śledzia. ,,Śledź czy dziura''? - pytał się pan Voytakus ov Viernitis.




Taras Długa Kita – książę ażdach z ery jedenastej. Jego pierwowzorem był ukraiński nacjonalista Taras Czuprynka.
Tatarak Kumakov – wodnik z Ojcowa, którego wymyśliłem już w 1999 r.
Tinez – biały orzeł z godła Polski, jego imię jest anagramem od słowa ,,Zenit''.




Uriena – południca z ery jedenastej, jej imię nie nawiązuje do Arieny z ,,Silmarillionu'' J. R. R. Tolkiena.
Uszak – lynxyjski nadzorca kopalni gwiezdników. Uszaki to plemię indiańskie, o którym pisał Wolter w ,,Kandydzie''.
Volch Alabasta – zmiennokształtny wodnik z ery dziewiątej. Jego pierwowzorem był Wołch Wsiesławicz, jeden z bohaterów ruskich bylin.
Wieńczesław Czerwono – Czarny – orski książę z ery jedenastej. Jego pierwowzorem był Stiepan Bandera (imię Stefan znaczy ,,Wieniec'', zaś czerwień i czerń to barwy OUN – UPA).
Wiłkokuk – dobry potwór, pół – człowiek, pół – wilk. Zaczerpnąłem go z piosenki: ,,Tu Wiłkokuk z Marychą figlowali nielicho […]'' z książki Joanny Iwaszkiewicz ,,Samozagłada''?




Zamor – Zmórz – czarny koń Welesa. Imię Zamor odnosi się do Zamory, jednej z krain ery hyboryjskiej wymyślonej przez R. E. Howarda.
Zbreźnia Dzikofiejew – groźny, zły potwór podobny nieco do dzika. Imię Zbreźnia pochodzi od zbereźnika.