wtorek, 20 marca 2018

Belonokształtne








Niektóre ryby mają jakby ,,militarne'' nazwy, zaczerpnięte od nazwa formacji wojskowych (fizyliery, grenadiery), lub rodzajów broni (np. miecznik, włócznik, mieczyk). Bellona była rzymską boginią wojny; jest też dzielący się na 5 rodzin ok. 200 gatunków rząd ryb belonokształtnych, do których należą belonowate, półdziobcowate i ptaszorowate. Belonokształtne pływają zarówno w wodach słodkich, jak też w morzach i oceanach.








Nazywana ,,żaglicą ubogich'' belona może swoim wyglądem nasunąć skojarzenia z szablą co mogło zaważyć na jej ,,wojskowej'' nazwie. Mocno wydłużone ciało pokrywa delikatna łuska cykloidalna. Pysk przypomina dziób. U młodych osobników szczęka dolna rośnie szybciej niż szczęka górna. Płetwa grzbietowa jest niewielka i usytuowana w bliskim sąsiedztwie ogona. Jej areał obejmuje Bałtyk, Morze Czarne, Śródziemne, Północne i Atlantyk. Belona odżywia się innymi rybami. Mniejsze osobniki gustują w drobnych skorupiakach. W okresie tarła omawiane ryby zbliżają się w stronę wybrzeży. Ich ikra przykleja się do wodnej roślinności dzięki lepkim wyrostkom. Innym charakterystycznym rysem odróżniającym belonę od innych ryb jest jej zielony szkielet, na którego zabarwienie wpływa nagromadzenie barwników żółciowych w układzie kostnym. ,,Od pewnego czasu, coraz większą popularność zyskuje […] wędkarstwo morskie z kutra. Całodniowa wyprawa przynosi przeważnie obfity połów dorszy, łososi, troci, śledzi, turbotów i belon'' – można przeczytać w jednym z archiwalnych numerów ,,Kuriera Szczecińskiego''.








Półdziobek tylko nieznacznie przypomina belonę – różni się kształtem płetwy ogonowej, która jest zaokrąglona (u belony składa się z dwóch płatów), dysproporcją między płetwami grzbietową i odbytową (obie usytuowane w pobliżu ogona, płetwa grzbietowa jest mniejsza) i nade wszystko – kształtem pyska. Dolna szczęka półdziobka jest niemal groteskowo długa w porównaniu ze szczęką górną. Reprezentuje grupę półdziobcowatych. Składa się na nią ok. 85 gatunków zgrupowanych w 12 rodzajach, z których większość zasiedla słone i słodkie wody obszaru indopacyficznego. Największe półdziobcowate dorastają do 45 cm długości. Żyją w małych ławicach. Odżywiają się bezkręgowcami i rybami, a niektóre, zasiedlające morza, konsumują fragmenty wodnej roślinności. Słodkowodne półdziobcowate specjalizują się w chwytaniu owadów. Sposobem rozmnażania przypominają opisywane już belony – ikra wyposażona w klejące się wyrostki przyczepia się do roślin. Istnieją też żyworodne gatunki półdziobcowatych, które wyróżnia dymorfizm płciowy (samce są barwniejsze niż samice). Osobniki męskie tych gatunków mają przednią część płetwy odbytowej przekształconą w tzw. ,,andropodium'' – narząd kopulacyjny. Odnośnie ich wykorzystania przez człowieka są zarówno poławiane w celach konsumpcyjnych (także półdziobcowate morskie), zaś małe gatunki tych ryb zasiedlające wody słodkie bywają mieszkańcami akwariów.








W oficjalnych serwisach informacyjnych niektórzy naukowcy sugerują, że po wymarciu ludzi, u morskich wybrzeży będą żyć tzw. ryby oceaniczne mogące zarówno latać jak też pływać. Niektórzy ostro krytykują takie hipotezy - ,,ja też potrafię fantazjować i to … na trzeźwo!'' - napisał jeden z publicystów ,,Naszego Dziennika''. Nie wdając się w te rozważania chciałbym zwrócić uwagę na kolejną grupę belonokształtnych, której reprezentanci pływają w Morzu Śródziemnym, Atlantyku, Morzu Sargassowym i w Pacyfiku. Są to ptaszorowate, zwane rybami latającymi, chociaż latają wyłącznie lotem ślizgowym. Najbliżej spokrewnione z półdziobcowatymi, liczą ok. 52 gatunków zgrupowanych w 7 – 8 rodzajów. Najczęściej nie przekraczają 30 cm długości. Największe gatunki mierzą 45 cm – podobnie jak w przypadku półdziobcowatych. Mają wrzecionowate ciała pokryte dużymi łuskami, a ich oczy są wyłupiaste. Prawdopodobnie krótko żyją: 1 – 2 lat! Znaczne rozmiary osiągają ich pęcherze pławne, oraz … płetwy piersiowe (u niektórych gatunków również brzuszne), które zastępują im skrzydła. Ryby te rozpędzają się w wodzie z prędkością 60 km/ h, zaś w powietrzu pokonują 200 m/ 30 s, po czym muszą ponownie się zanurzyć. Ich ikra może być pokryta typowymi dla belonokształtnych nitkowatymi wyrostkami ułatwiającymi przyczepianie się do pływających na powierzchni glonów, ale istnieją też ptaszorowate, których ikra unosi się wraz z prądem wody. Larwy tak jak rodzice przebywają w tej samej strefie morza (pelagialu), ale nie mogą poruszać się lotem ślizgowym. Unoszą się za to w toni za pomocą wyrastających z żuchwy wyrostków. Lot ślizgowy jest dla nich sposobem ucieczki przed wrogami naturalnymi – delfinami, marlinami, tuńczykami i drapieżną rybą koryfeną. Padają też łupem człowieka. W Japonii jednym ze składników sushi jest właśnie ikra ryb latających.






Oniricon cz. 388

Śniło mi się, że:






- Pinokio sprawił, że dzieci zaczęły umierać z głodu,
- Tomek Wilmowski w carskiej szkole był prześladowany przez zapijaczonego nauczyciela Niemca i kolegę - lizusa Żyda, opowiadał na lekcji o meksykańskich wulkanach Orizabie i Popocatzel (Popo), a potem wyjechał do Meksyku razem z bosmanem Nowickim, który był blondynem,
- polski chłop żałował, że nie został zamordowany przed narodzeniem,






- w XVI wieku żyła szczecińska księżniczka Cecylia Frelichówna, córka Bogusława X, która miała zostać żoną króla Polski, Zygmunta Starego, lecz została w lesie porwana przez  niemieckich rozbójników i została żoną ich herszta, żyła do później starości i była bardzo nieszczęśliwa, a po śmierci zamieniła się w rusałkę,








- brałem udział w Nocy Kupały; w lesie spotkałem piękną Słowiankę w białym gieźle idącą pod rękę z Gabrielem Augustynem Tarasiukiem, przepędziłem Tarasiuka i rzuciłem się na jego dziewczynę z zębami,
- w pewnym burdelu jako dodatek do usług prostytutki można było sobie wybrać fast fooda np. kebab,
- wstąpiłem do ONR - u, a potem się obudziłem i napisałem, że nigdy nie należałem do ONR - u, nie należę i nie chcę należeć (sen we śnie),







- w erze jedenastej po świecie wędrowali Akefale z Afryki, którzy mordowali sztyletami władców, aby zaprowadzić anarchię, pomyślałem, że Sławomira tak by nie robiła,
- na kwiecień zaplanowałem napisanie posta podsumowującego cały okres rządów PiS - u, napisałem w nim, że jest mi żal chłopca, który popełnił samobójstwo ,,niezależnie czy był homoseksualistą czy nie'', a wykorzystywanie jego śmierci przez lewaków do celów politycznych jest obrzydliwe, napisałem też, że widząc aktywistów KOD - u, a zwłaszcza Mateusza Kijowskiego, odczuwam pokusę przeciwko piątemu przykazaniu, lecz gdybym ją zrealizował, okazałbym się nie lepszy od Cyby, potem do pokoju weszła Dorota Wellman w szarym podkoszulku, a ja miałem ochotę wbić jej sztylet w brzuch, UWAGA: To tylko sen, na jawie nie chcę nikogo mordować,







- w książce ,,Duchy polskich miast i zamków'' zobaczyłem rysunek dwóch duchów mężczyzn o kredowobiałych twarzach i czarnych wąsach, jedzących bardzo grubą kiełbasę, demona przypominającego brązowego łabędzia i ducha oskalpowanej dziewczynki o różowej czaszce,
- czytałem jak Kościej był zły, że słuchając gry na fujarce pozwolił na uwolnienie ludzi więzionych przez wodniki, potem jakiś słowiański bohater odwiedził Sindbada i uwolnił ognistego ptaka,







- razem z Mamą widziałem na wyspie czaszkę; Mama pytała czy należała do kogoś z KOD - u, a ja powiedziałem, że to czaszka XVIII - wiecznego pirata z Karaibów,






- oglądałem teledysk o Słowianach witających Węgierskiego Boga czczonego przez chrześcijan, na którym tańczyli półnadzy mężczyźni i kobiety.