sobota, 3 stycznia 2015

Oniricon cz. 87

Śniło mi się, że:


- starożytny astrolog odprawiał rytuał na cześć gwiazdozbioru Wężownika,
- spotkałem Jarosława Grzędowicza i Maję Lidię Kossakowską, która miała brązowe buty do kolan,



- widziałem Maryję depczącą shoggotta,



- brałem udział w biegu na orientację, byłem w parku i na odrzańskiej plaży, jakiś mały chłopiec był moim przewodnikiem, lecz nie chciałem go słuchać i denerwowałem się, że nie mogę odnaleźć drogi do szkoły; w lesie spotkałem nauczycielkę geografii - panią Justnę ov Silichenovą, która posłużyła mi za pierwowzór Dziewanny i byłem zawiedziony, że nie wskazała mi drogi, potem byłem w domu jakiejś nauczycielki - otyłej blondynki, która chciała mi pomóc rozwiązać zadanie matematyczne o ułamkach, mające pomóc mi w odnalezieniu drogi, lecz odmówiłem, bo nie znam się na matematyce, owa nauczycielka obdarowała mnie zakupami - dostałem ich tak dużo, że nie mogłem wszystkich unieść i część zostawiłem; był wieczór i zaczepiał mnie jakiś chłopak, który chciał ode mnie marihuany, chciałem dostać się do szkoły przez kanał ściekowy, lecz nie miałem odwagi taplać się w odchodach, wreszcie Mama zabrała mnie tramwajem do domu,



- pokazałem jakiemuś chłopakowi swoje rysunki prehistorycznych zwierząt (jego matka kojarzyła mi się z Gwiazdorem i narysowałem Gwiazdora z połową jej twarzy), potem do KTA przyszedł ksiądz a jakaś blondynka pokropiła moje rysunki wodą święconą i bałem się, że rozmiękną, w KTA była stołówka obsługiwana przez Muppety, jeden z nich zbuntował się przeciwko ludziom i stał się szarym, demonicznym wężem, który zamieszkał w piekle, a pan Tomasus ov S. nie pozwolił temu wężowi zabrać teczki z moimi rysunkami,



- do klubu Inklingów należała kobieta Rou Stocled Rou,



- ks. Marek Bałwas powiedział, że nie wolno wymawiać imienia Ctulhu,



- Kościół w Polsce zorganizował obchody Nocy Kupały,



- pomyślałem, że kult Mokoszy miał przygotować Słowian na przyjęcie Maryi,



- przerysowywałem kadr z komiksu o Kajku i Kokoszu,
- jakiś student jechał autobusem do Akademii w Szczecinie, raz pomylił autobus i pojechał w inną stronę, zaś GPS nazwał go osłem za tę pomyłkę,



- pewna dziewczyna w czasie swoich urodzin lub imienin rozpyliła perfumy o zapachu czarnego lotosu, które miały działanie silnie halucynogenne, student, który bawił na jej imprezie miał halucynacje, podczas, których widział straszne potwory.