sobota, 25 lipca 2020

Astronomia


,,I chodzą ludzie podziwiać […] kręgi gwiezdne, a siebie zaniedbują’’ - św. Augustyn (354 – 430).






W wieku przedszkolnym myślałem, że Księżyc jest planetą (w rzeczywistości stanowi jedynego naturalnego satelitę Ziemi). Długo wierzyłem w UFO 1. Uważałem za ciała niebieskie zjawiska atmosferyczne takie jak chmury i chyba też tęcze. Jako trzecioklasista wyobrażałem sobie, że Słońce mierzy zaledwie 1 m średnicy (tak naprawdę jest znacznie, ale to znacznie większe). Już we wczesnym dzieciństwie poznałem nazwy 12 Znaków Zodiaku, nigdy jednak nie wierzyłem w astrologię. 2





Z książki ,,Diogenes w beczce’’ czeskiej pisarki Hany Doskočilovej dowiedziałem się po raz pierwszy o polskim astronomie Mikołaju Koperniku (1473 – 1543) – twórcy teorii heliocentrycznej, Galileuszu (1564 – 1642), który według XIX – wiecznej legendy zmuszony przez Inkwizycję do wyrzeczenia się teorii Kopernika miał powiedzieć: ,,A jednak się kręci’’ (włoskie: ,,E pur si muove’’) i spalonym na stosie Giordano Bruno (1548 – 1600). Na temat tego ostatniego dowiedziałem się znacznie później, że był okultystą, a heliocentryzm Kopernika stanowił tylko część jego hermetycznego światopoglądu.






W trzeciej klasie szkoły podstawowej jako lekturę z języka polskiego omawiałem ,,Dzieci pana Astronoma’’ Wandy Chotomskiej – książkę przybliżającą zagadnienia naukowe w sposób zrozumiały dla dzieci (jeśli dobrze pamiętam, tytułowy bohater nazwał swego syna Teleskopem, a córkę Teleskopką).






W 1995 r. w rosyjskim atlasie ,,Świat wokół nas’’ znalazłem min. mapy nieba półkuli północnej i południowej. Po latach nazwy niektórych poznanych wówczas gwiazd i gwiazdozbiorów wykorzystałem przy tworzeniu własnej mitologii slawianistycznej np.

Albireo – bereginia (kobieta z dwoma wężowymi ogonami zamiast nóg) żyjąca w erze dwunastej. Żona Maty, króla Czerwonej Krobacji.
Algerub – morska żyrafa mająca płetwy i krótki, spiczasty ogon.
Altair – pierwowozór Altairy; pramatki wszystkich smoków.
Betel – Gausse – wielka jak ciele ropucha; królowa jeziora Mamir w Burus.
Deneb – wielki biały ryś.
Erydan – król wąpierzy żyjący w erze jedenastej.
Mira Ceti – piękna kobieta w szafirowej sukni; ludzka postać białej tygrysicy Anej Arztein; żony króla tygrysów Bengalii.
Rigel – Enk, który w erze trzeciej powrócił z niebezpiecznej wyprawy po Perły Głosu dla pogrążonej w ciszy Ziemi. Wyobrażany jako człowiek z głową słowika.
Sadr – zionący ogniem słoń z Afryki żyjący w erze dwunastej.
Sirrah – jeden z Enków, praojciec wszystkich nietoperzy.
Wolarz – jeden z Enków, mający postać człowieka z dwiema wolimi głowami; opiekun pasterzy i bydła.







W klasie czwartej ucząc się o Koperniku na lekcji historii dowiedziałem się min., że był także lekarzem, studiował w Padwie i Bolonii, oraz uczestniczył w obronie Fromborka przed Krzyżakami.
W klasie piątej na lekcji geografii dowiedziałem się, że Ziemia nie jest idealną kulą, ale jest lekko spłaszczona przy biegunach (zresztą w przyrodzie nie istnieją idealne figury geometryczne). Nauczycielka wymagała od mojej klasy kopiowania w zeszycie rysunków z podręcznika, co było dla mnie trudne i niewiele mi dało po latach :(.







W 1998 r. przeczytałem popularnonaukową pracę Steve’a Parkera ,,Galileusz’’. Po latach nie mogę się zgodzić z Autorem, że średniowiecze było ,,wiekami zastoju’’.






W gimnazjum dowiedziałem się o tym jak ówczesny papież, św. Jan Paweł II zrehabilitował Galileusza, nazywając go ,,wybitnym fizykiem’’, a jego proces ,,fatalną pomyłką’’. Wówczas pomyliłem proces kanoniczny z kanonizacyjnym i błędnie myślałem, że Galileusz został wyniesiony na ołtarze (sic!). Kiedy na lekcji religii omawialiśmy temat ,,Kościół i uczeni’’ dowiedziałem się o prawie zapomnianych dziś, XVII – wiecznych włoskich astronomach Francesco Sizzi i Ludovico Colombo, którzy polemizując z Galileuszem ,,dowiedli’’ mu fałszywość teorii heliocentrycznej powołując się na ,,Biblię’’.





Czytając wówczas książkę Andrzeja Donimirskiego ,,Na krawędzi niepoznanego’’ poznałem dwie odrzucane dziś przez naukę teorie o Faetonie i dwóch księżycach Ziemi. Według pierwszej z nich przed milionami lat w miejscu gdzie dziś rozciąga się pas planetoid (między Marsem a Jowiszem) istniała planeta, którą nazwano Faetonem na cześć herosa z mitologii greckiej. Faeton był synem solarnego boga boga Heliosa, który wymógł na ojcu, aby pozwolił mu powozić jego słonecznym rydwanem. W rezultacie Faeton omal nie spalił całej Ziemi, sam zaś zginął ugodzony piorunem Zeusa. Niemiecki pseudonaukowiec Johann von Buttlar w książce ,,Dziesiąta planeta’’ dowodzi, że gatunek ludzki pojawił się po raz pierwszy właśnie na Faetonie i dopiero stamtąd przybył na Ziemię (taki sposób myślenia nazywa się po łacinie ,,ignotum per ignotum’’).






Z kolei druga teoria zakładała, że wymarcie dinozaurów spowodował upadek drugiego ziemskiego księżyca zwanego Perkunem.





Około 2012 r. czytając monumentalną biografię H. P. Lovecrafta (swoją drogą zapalonego miłośnika astronomii i zagorzałego przeciwnika astrologii) pióra S. T. Joshiego dowiedziałem się o dziś odrzuconej teorii z początku XX wieku, która zakładała istnienie małej planety o nazwie Wulkan leżącej jakoby między Słońcem a Merkurym.






Również w XXI wieku nie brakuje ludzi wierzących w rozliczne teorie spiskowe odnoszące się do budowy Kosmosu np. w Płaską Ziemię. Torusową Ziemię (przypominającą kształtem amerykańskiego pączka z dziurką w środku), niebocentryzm (rzekomo żyjemy nie na powierzchni, ale wewnątrz Ziemi; poglądy te głosi były Świadek Jehowy, Mariusz Szczytyński), Księżyc będący sztucznym satelitą lub hologramem, Komórkową Ziemię (poglądy te głosi Gabriel Augustyn Tarasiuk 3), planetę Nibiru, którą rzekomo znali już Sumerowie 4 i wiele innych. Niestety w polskim Internecie nie brakuje ekscentryków, dla których Kopernik był ,,jezuitą i satanistą’’.




1 Odsyłam do posta: ,,UFO i cywilizacje pozaziemskie’’.
2 Odsyłam do postów: ,,Astrologia’’. ,,Astrologia w dawnej Polsce’’ i ,,Astrologia cygańska’’.
3 Odsyłam do posta: ,,Gabriel Augustyn Tarasiuk’’.
4 Odsyłam do posta: ,,Zecharia Sitchin i Annunaki’’.