niedziela, 22 kwietnia 2018

,,Listy'' J. R. R. Tolkiena


,,Błogosławiono Trójco,
dziękujemy Ci za łaskę dla Kościoła,
jaką było życie Johna Ronalda Reuela Tolkiena i za to, że
dopuściłaś,
żeby poezja Twojego Stworzenia,
misterium Pasji Twojego Syna,
i symfonia Ducha Świętego
zaświeciła blaskiem poprzez niego i przez jego twórczą
wyobraźnię.

Ufając w pełni w Twoje nieskończone miłosierdzie
i w matczyne orędownictwo Maryi,
dał nam on żywy obraz Jezusa,
Mądrości Wcielonego Boga, a także ukazał nam,
że świętość jest niezbędną miarą zwykłego
chrześcijańskiego życia i jest drogą dla osiągnięcia
wiecznej komunii z Tobą.

Daj nam przez jego orędownictwo,
zgodnie z Twoją wolą,
te łaski, o które prosimy…,
z nadzieją, że będzie on wkrótce
zaliczony do społeczności Twoich świętych. Amen’’

- modlitwa angielskich katolików o beatyfikację J. R. R. Tolkiena1








W 2011 r. przeczytałem ,,Listy’’ J. R. R. Tolkiena pod redakcją jego pierwszego biografa Humphreya Carpentera (autora książki: ,,J. R. R. Tolkien. Wizjoner i marzyciel’’). Jest to zbiór 354 listów z lat 1914 – 1973 adresowanych do rodziny (narzeczonej, dzieci, wnuka), przyjaciół (C. S. Lewisa), wydawców (Stanleya Unwina i jego syna Raynera), oraz do tłumaczy i czytelników. Z owej korespondencji wyłania się obraz Tolkiena jako człowieka głęboko wierzącego, mądrego, kulturalnego, o rozległej wiedzy i wielkim bogactwie wyobraźni ;).
Tolkien uważał, że jego przodkowie pochodzili z Saksonii i przybyli do Wielkiej Brytanii w XVIII wieku. Samo nazwisko pisarza pochodzi z języka niemieckiego (niem. tolkükn - ,,odważny do szaleństwa’’). Według badań polskiego tolkienisty Ryszarda Derdzińskiego, przodkowie Tolkiena przez pewien czas mieszkali w … Gdańsku.









J. R. R. Tolkien (1892 – 1973) urodził się w Bloemfontain w ówczesnym Wolnym Państwie Oranii (dziś RPA) jako syn urzędnika bankowego Artura R. Tolkiena i Mabel z domu Suffield. Miał jeszcze brata Hilarego. Pierwsze trzy lata życia spędził w Afryce – jego pierwsze wspomnienia o Bożym Narodzeniu to upał. Jako małe dziecko został ukąszony przez tarantulę – życie uratowała mu Murzynka, która wyssała jad. W jego późniejszej twórczości nie brak olbrzymich pająków – potworów takich jak: Ungolianta, pająki z Mrocznej Puszczy czy Szeloba. Mimo to Tolkien zaprzeczał, że był arachnofobem. Po śmierci ojca rodziny i powrocie do Wielkiej Brytanii, Mabel wraz z synami przeszła na katolicyzm. Spotkał ją za to ostracyzm ze strony rodziny i resztę życia spędziła w nędzy. Po jej śmierci chłopcami zaopiekował się zaprzyjaźniony ksiądz Francis Morgan, pół – Walijczyk, pół – Hiszpan. Pierwszą miłością Tolkiena była starsza od niego Edith Bratt; pierwowzór elfiej księżniczki Luthien, ukochanej Berena. Pobrali się gdy Edith przeszła na katolicyzm. Pisarz walczył na froncie I wojny światowej pod Sommą i okazało się to dlań wielką traumą. W szpitalu polowym zaczęły powstawać pierwsze zręby jego mitologii. Razem z Edith miał czworo dzieci: Johna (został księdzem), Michaela, Christophera (do dziś opiekuje się spuścizną literacką ojca) i córkę Priscillę. Był profesorem filologii staroangielskiej na uniwersytetach w Leeds i w Oksfordzie. W tym ostatnim należał do literackiego klubu Inklingów razem z C. S. Lewisem (ów pod wpływem Tolkiena powrócił z ateizmu do chrześcijaństwa, nie został jednak katolikiem, ale na powrót anglikaninem), Charlesem Williamsem, Owenem Barfieldem i innymi. W historii literatury Tolkien zapisał się jako najważniejszy twórca literatury fantasy. Napisał: ,,Hobbita’’, trylogię ,,Władcę Pierścieni’’ i zbiór mitów ,,Silmarillion’’ (te trzy dzieła znajdują się w kanonie Sapkowskiego), oraz wiele innych takich jak np. ,,Rudy Dżil i jego pies’’ i ,,Przygody Toma Bombadlila’’. Gdy umarł, na wspólnym grobie Tolkiena i jego żony umieszczono imiona Berena i Luthien – wiernych kochanków z ,,Silmarillionu’’ ;).
Tolkien był katolikiem, co znajdowała odbicie w jego twórczości, w której jednak unikał alegorii:


,,’Władca Pierścieni’ jest oczywiście zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie. Dlatego nie umieściłem w nim, czy też wyciąłem z niego niemal wszystkie wzmianki o czymkolwiek, co mogłoby być ‘religią’, kultem czy obrzędami w tym wymyślonym świecie. Element religijny został bowiem wchłonięty przez opowieść i jej symbolikę’’ - list do jezuity, o. Roberta Murraya z 2 grudnia 1953 r.



Bardzo poważnie i dojrzale traktował swoją religię; można powiedzieć, że była dlań czymś dużo więcej niż tylko pamiątką po ukochanej matce. Był świadom, że prawdziwość nauki Chrystusa nie zależy od wad i błędów księży, zaś słów, które wypowiedział Jezus nikt inny w Jego czasach nie mógł ,,wymyślić’’; że były one zasadniczym novum tak wobec judaizmu jak i wobec pogaństwa (miał ogromną wiedzę o pogańskich mitach oraz świadomość ich podobieństw i różnic w stosunku do chrześcijaństwa więc stoję na stanowisku, że wiedział co mówił ;). W centrum jego wiary stał Najświętszy Sakrament Eucharystii. Już jako chłopiec znajdujący się pod opieką ks. Francisa Morgana, razem z bratem codziennie służył do Mszy Świętej. W swoim życiu miał okresy zaniedbywania praktyk religijnych, jednak nadrabiał je gorliwością w następnych latach.

,,Z mroku mojego życia, tak bardzo zawiłego, stawiam przed Tobą jedną wielką rzecz, którą trzeba kochać na ziemi: Najświętszy Sakrament […]. Tam znajdziesz romantyzm, chwałę, honor, wierność, prawdziwą ścieżkę wszystkich swoich miłości na świecie i coś więcej: Śmierć, dzięki boskiemu paradoksowi tę, która kończy życie i żąda oddania wszystkiego, a jednak dzięki smakowi (lub przedsmakowi) której można otrzymać to, czego poszukujesz w ziemskich związkach (miłość, wierność, radość) lub nadać im ten charakter rzeczywistości, wiecznej trwałości, której każdy człowiek pragnie z głębi duszy’’ - list do Michaela Tolkiena z 6 – 8 marca 1941 r.



Otaczał czcią Maryję, której rysy można odnaleźć w Vardzie z ,,Silmarillionu’’ i w Galadrieli z ,,Władcy Pierścieni’’ (ta ostatnia postać ma również pewne cechy św. Marii Magdaleny). Słusznie uważał, że Kościół katolicki, choć składający się z grzesznych ludzi jest niezbędny do przekazywania niezafałszowanej nauki Chrystusa tak jak nawet najlepsze wino potrzebuje butelki (cytat). Za największego z papieży uznawał św. Piusa X, który przywiązywał dużą wagę do kultu eucharystycznego (min. dopuścił dzieci do komunii). Jak na katolika przystało opowiadał się za nierozerwalnością sakramentu małżeństwa (C. S. Lewis jako protestant miał w tej sprawie bardziej liberalne poglądy). Tolkien był tradycjonalistą. Choć uznawał potrzebę ekumenizmu (dokonał nawet ekumenicznego przekładu ,,Księgi Jonasza’’) niepokój budziły w nim zmiany Soboru Watykańskiego II, zwłaszcza na polu liturgii. Mimo to zachował posłuszeństwo i nie przystał do lefebrystów jak Louis de Funes.
Tolkien był monarchistą i angielskim patriotą. Identyfikował się z Anglią, lecz nie z Wielką Brytanią czy tym bardziej Imperium Brytyjskim. Odrzucał zbrodnicze systemy totalitarne jak komunizm (,,… ten krwiożerczy, stary morderca Józef Stalin [...]’’ z listu do Christophera Tolkiena z 9 grudnia 1943 r.) i nazizm – faszyzm:


,, […] W każdym razie żywię w związku z tą wojną osobistą gorącą urazę – co prawdopodobnie uczyniłoby ze mnie lepszego żołnierza w wieku 49 lat niż byłem nim w wieku 22 lat – do tego diabelnego małego ignoranta Adolfa Hitlera (…). Niszczy, wypacza, sprowadza na manowce i skazuje na wieczne potępienie owego szlachetnego, północnego ducha, stanowiącego najwyższy wkład do dziedzictwa Europy, ducha, którego zawsze kochałem i próbowałem przedstawić w jego prawdziwym blasku. Przypadkiem nigdzie nie był on szlachetniejszy niż w Anglii i nigdzie nie został wcześniej uświęcony i schrystianizowany [...]’’ - list do Michaela Tolkiena z 9 czerwca 1941 r.



Wcześniej był oburzony gdy niemieckie wydawnictwo przed wydaniem ,,Hobbita’’ zażądało odeń deklaracji bycia Aryjczykiem:

,, […] Czy jestem narażony na tę impertynencję z powodu niemieckiego nazwiska, czy też ich idiotyczne prawo wymaga świadectwa bycia arisch od wszystkich ludzi ze wszystkich krajów? […] Nie uważam (prawdopodobnego) braku domieszki żydowskiej krwi za rzecz szczególnie zaszczytną; mam też wielu żydowskich znajomych i nie chciałbym dawać powodów do sądzenia, że wyznaję tę całkowicie szkodliwą i nienaukową doktrynę rasową. […] Żałuję, ale nie jestem pewien co Państwo rozumieją pod słowem arisch. Nie jestem aryjskiego pochodzenia: to znaczy indo – irańskiego; o ile wiem żaden z moich przodków nie mówił językiem hindustańskim, perskim, cygańskim, czy jakimkolwiek pokrewnym dialektem. […] czy jestem pochodzenia żydowskiego to mogę jedynie z żalem odpowiedzieć, iż najwyraźniej nie mam przodków wśród tego utalentowanego narodu [...]’’ - fragmenty listów z 25 lipca 1938 r. do Stanleya Unwina i wydawnictwa Rütten und Loening Verlag’’.



Mimo to sprzeciwiał się wykładni alegorycznej utożsamiającej Mordor z ZSRR, a orków z komunistami. Szanował Żydów (z tego powodu Jan Kowalski w artykule ,,Trylogia mycki i kielni’’ opublikowanym w ,,Dzienniku Polskim’’ z 18 października 2001 r. uznał go niesłusznie za masona i rabina, hobbitów za Żydów, a Saurona za ,,dobrego Polaka’’). Stanowczo odrzucał wszelki rasizm jako postawę niechrześcijańską, nieetyczną i nienaukową:


,,Jeśli chodzi o to co mówisz lub sugerujesz na temat ‘miejscowych’ warunków: znam je. Nie sądzę, żeby się bardzo zmieniły (nawet na gorsze). Słyszałem jak mówiła o nich moja matka i odtąd szczególnie interesowałem się tą częścią świata. Traktowanie koloru [skóry] prawie zawsze przeraża wszystkich przyjeżdżających z Wielkiej Brytanii, i to nie tylko w Afryce Południowej. Niestety, niewiele osób zachowuje to szlachetne przekonanie przez dłuższy czas’’ - list do Christophera Tolkiena z 18 kwietnia 1944 r.



Był jednak krytycznie nastawiony do demokracji, do czego miał zresztą prawo. Z niechęcią pisał o nadchodzącej po II wojnie światowej globalizacji i amerykanizacji kultury Zachodu jako zjawisku zubażającym bogactwo światowej kultury. W czasie wojny domowej w Hiszpanii jego sympatie były po stronie mordowanych przez lewaków katolików, których niestety jedynym obrońcą był wówczas generał Franco. Przyjaźnił się z Royem Campbellem biorącym udział w owej wojnie. Tolkien jako weteran I wojny światowej patrzył na wojny z przerażeniem jako na nieszczęście dla wielu ludzi i tragiczny skutek grzechu pierworodnego. Potępiał ludobójstwo w każdej postaci:


,,W miejscowej gazecie pojawił się namaszczony artykuł, poważnie zalecający systematyczną eksterminację całego narodu niemieckiego jako jedyny właściwy sposób postępowania po zwycięstwie militarnym – ponieważ, uważasz, są to grzechotniki i nie widzą różnicy między dobrem i złem!(A co z autorem artykułu?). Niemcy mają mniej więcej takie samo prawo oznajmić, że Polacy i Żydzi to godne wytępienia robactwo i podludzie, jak my – wskazywać na Niemców; innymi słowy nie mamy żadnego prawa, cokolwiek by zrobili’’ - list do Christophera Tolkiena z 23 – 25 września 1944 r.


.
Czuł się odpowiedzialny za zbawienie swoich bliskich i w jednym z listów ubolewał nad odchodzeniem jego dzieci od katolicyzmu i robił sobie z tego powodu wyrzuty.









Ważną rolę w jego życiu odegrała przyjaźń z innym pisarzem fantastą – C. S. Lewisem, który pod wpływem Tolkiena porzucił ateizm. Lewis był wielkim miłośnikiem ,,Władcy Pierścieni’’, 2 choć samemu Tolkienowi nie spodobały się ,,Opowieści z Narnii’’. Z czasem ich wielka przyjaźń osłabła pod wpływem związania się Lewisa z Charlesem Williamsem, a Tolkiena z Royem Campbellem, oraz ślubu twórcy Narnii z rozwódką Joy Gresham. Mimo to Lewis na zawsze pozostał dla Tolkiena wielkim człowiekiem.
Zasłynął jako wybitny poliglota, znający min. język staroangielski, średnioangielski, gocki, łacinę, grekę, hebrajski (posłużył jako pierwowzór języka krasnoludów), hiszpański, islandzki, szwedzki, holenderski, niemiecki, fiński (posłużył mu w tworzeniu elfiego języka quenyi), walijski (posłużył mu przy tworzeniu elfiego języka sindarinu). Uczył się też języków słowiańskich – polskiego, rosyjskiego i serbskiego, choć język polski okazał się za trudny nawet na tak wybitnego poliglotę.
Wielki wpływ na jego twórczość wywarły baśnie i mity. W dzieciństwie napisał swoje pierwsze opowiadanie o ,,zielonym, wielkim smoku’’ (matka kazała mu poprawić na ,,wielkiego, zielonego smoka’’). Jego pierwszym wydrukowanym wierszem były ,,Stópki goblinów’’. W swej pracy artystycznej w największym stopniu korzystał z mitów germańskich, fińskich, w mniejszym stopniu – celtyckich, oraz z greckich i z ,,Biblii’’.
Wśród lubianych przezeń autorów znaleźli się: średniowieczny angielski poeta Geoffrey Chaucer (zajmował się nim naukowo), ojcowie założyciele gatunku fantasy: George Macdonald (ulubiony pisarz C. S. Lewisa), William Morris (odsyłam do posta: ,,Las za światem’’), Lord Dunsany i znany osobiście Erick Rucker Eddison (mimo pewnych zastrzeżeń), Mary Renault (odsyłam do posta: ,,Król musi umrzeć’’), klasyk science fiction Isaak Asimov, oraz czytane w oryginale islandzkie sagi, fiński epos ,,Kalevalę’’ i staroangielski epos ,,Beowulf’’. Nie podobała mu się natomiast twórczość Hansa Christiana Andersena i Williama Szekspira (tego ostatniego obarczał winą za infantylizację wizerunku elfów w kulturze; w ogóle nie lubił dramatu uważając, że czytanie bardziej rozwija wyobraźnię niż teatr), oraz filmów Disneya (można to zrozumieć, jeśli się porówna infantylne krasnoludki z filmu ,,Królewna Śnieżka’’ z epickimi krasnoludami z jego mitologii).
Był wielkim miłośnikiem piękna przyrody, zwłaszcza drzew (vide obraz dendromorficznej rasy entów we ,,Władcy Pierścieni’’). Bolało go jej bezrozumne niszczenie. Wyznawał poglądy proekologiczne zanim jeszcze stały się modne.
W czasie II wojny światowej spotkał polskiego oficera ,,Poptawskiego’’ (Popławskiego). Jednym z najwcześniejszych przekładów ,,Władcy Pierścieni’’ na języki obce był polski przekład Marii Skibniewskiej. Tolkien chciał aby przekłady jego książek na języki obce zachowały angielski klimat właściwy dla oryginału, co udało się właśnie Marii Skibniewskiej (przekład Bogumiła Łozińskiego, na siłę slawizujący niesłowiańską opowieść uznaję za chybiony). 




1 Gdyby Czytelnikowi ta modlitwa wydawała się czymś niewłaściwym, spieszę przypomnieć, że istnieli fantaści wyniesieni na ołtarze, żyjący w czasach zanim jeszcze narodził się gatunek fantasy. Byli to bł. Wincenty Kadłubek (to on właśnie przekazał legendę o smoku wawelskim) i św. Tomasz Morus (autor ,,Utopii’’). Szerzej poruszyłem ten temat w poście ,,Fantasy w oczach katolików’’.
2 C. S. Lewis zgłosił nawet autora ,,Władcy Pierścieni’’ do Literackiej Nagrody Nobla ;).