czwartek, 10 marca 2022

Refleksja polityczna cz. 39




Targa mną gniew na zbrodniarza Putina i jego zwolenników, tudzież na Zachód mający ludobójstwo na Ukraińcach w czterech literach. Szczególna wina spada tu na Niemcy, które z frazesami o ,,praworządności'' na obleśnej gębie, wciąż kupują gaz od Rosji, de facto finansując poczynania łotra. Gdybym mógł, zdelegalizowałbym Konfederację jako piątą kolumnę Putina. Czuję się bezsilny, bo ani nie jestem w stanie dowalić Rosji naprawdę ciężkimi sankcjami, ani pomóc wszystkim ofiarom wojny. Pozostaje modlitwa. Tylko tyle i aż tyle. 

Maria Dąbrowska

 




O polskiej pisarce Marii Dąbrowskiej (1889 – 1965) dowiedziałem się po raz pierwszy w klasie czwartej kiedy na lekcji języka polskiego omawialiśmy jej opowiadanie o zającu. W klasie piątej czytałem nowele ,,Marcin Kozera’’ i ,,Wilczęta z Czarnego Podwórza’’. Tytułowym bohaterem pierwszej z nich był polski chłopiec wychowujący się w Wielkiej Brytanii, który dzięki chodzeniu do polonijnej szkoły uświadomił sobie, że jest Polakiem. ,,Wilczęta z Czarnego Podwórza’’ opowiadają o dzieciach z ubogiej dzielnicy, które marzyły o tym, by zostać harcerzami. Ich marzenie oczywiście się spełniło. W gimnazjum dobrowolnie sięgnąłem po powieść ,,Noce i dnie’’, pięknie napisaną historię rodzinnej miłości, patriotyzmu, a także młodzieńczego buntu przeciwko Bogu i prawdopodobnie późniejszego pojednania z Nim. Andrzej Sapkowski w rozmowie ze Stanisławem Beresiem powiedział, że istnieją bohaterowie fantasy, przy których Bogumił Niechcic wydaje się płaski jak opłatek ;). Studiując historię miałem dostęp do ,,Dziennika’’ Dąbrowskiej; bardzo ciekawej i pouczającej lektury. Choć Autorka uczestniczyła w oficjalnym życiu literackim PRL – u, w swoich zapiskach zawarła miażdżącą krytykę komunizmu. W moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’ Jena ov Blackeyova spotkała Marię Dąbrowską w Armagedonie (odsyłam do posta: ,,Triumf Literatury’’).