niedziela, 4 stycznia 2015

,,Galeria dla dorosłych''

,,Gdyby fachowiec taki jak ja spisał Księgę Rodzaju, to Adam, Ewa, Kain i Abel nikogo by nie obchodzili. Najważniejszy byłby wąż'' – Feliks W. Kres ,,Galeria dla dorosłych''.



W 2010 r. przeczytałem książkę Feliksa Wiktora Kresa pt. ,,Galeria dla dorosłych. Ostre spojrzenie na początkujących polskich twórców. Abecadło dla każdego szanującego się debiutanta’’. Jest to wydany w roku 2010 zbiór porad literackich i felietonów, będący kontynuacją książki ,,Galeria złamanych piór''. W jego skład wchodzą: rady dla debiutantów i przegląd charakterystycznych błędów (,,Galeria osobliwości''), zbiór felietonów ,,Kreskówki dla dorosłych'' (niegdyś publikowanych na łamach nieodżałowanego ,,Science fiction, fantasy i horror''), oraz załączniki – propozycja ustanowienia nowej nagrody dla fantastów - ,,Złotego Kota'' i opowiadanie ,,Senea''.
W książce spodobała mi się: obrona fantastyki (gdyby konsekwentnie odrzucić wszystko co nie jest realistyczne, trzeba by odrzucić większą część światowej literatury, a nawet – to jest mój własny przykład – polskie godło, które przecież przedstawia fantastycznego ptaka z legendy), oraz to, że Autor mimo swego ateizmu, na swój sposób szanuje Jezusa i do celów literackich – dwukrotnie przeczytał całą ,,Biblię'' (osobiście uważam, że każdy Europejczyk, niezależnie czy jest wierzący, czy nie, powinien sięgnąć po tę Księgę, aby poznać fundamenty swej kultury; nawet kłóciłem się o to z panem Filipusem ov Falconiusem). Zgadzam się w pełni z krytyką komunistycznego zbrodniarza Kim – Dzong – Ila, oraz sztucznej, wymuszonej poprawnością polityczną feminizacji języka. Trudno się też nie zgodzić z opinią, że nasz świat potrafi być bardziej szalony niż światy fantasy. Zaletą jest też wszechobecny humor.



W poglądach Kresa na sztukę charakterystyczna jest niechęć do mocno wyeksploatowanych w fantasy elfów i krasnoludów (,,były dobre tylko raz, u Tolkiena''). Kres słusznie uważa, że prawdziwy fantasta powinien umieć wymyślić własną rasę. Autor twierdzi, że sztuka ma prawo być szokująca i obrazoburcza i tu nie do końca bym się zgodził. Ponadto uważa, że w dobrze napisanej książce bohater pozytywny powinien mieć też jakieś wady, zaś bohater negatywny – niewielką garść zalet (co w takim razie z takimi bohaterami jak Sauron i Łucja Pevensie?). Jego zdaniem film ,,Władca Pierścieni'' jest lepszy od oryginału.




W książce nie spodobały mi się natomiast: pochwała aborcji i Okrągłego Stołu, surowa i niesprawiedliwa krytyka PiS – u (szczególnie Autor nie lubi Zbigniewa Ziobry), ojca Rydzyka, oraz Młodzieży Wszechpolskiej (Autor napisał, że to nie stosunek homoseksualny, ale udział w Marszu Normalności obdarłby go z godności), a także wypowiedź, że kiedyś marzył, aby mieć 40 pięknych niewolnic.