czwartek, 28 czerwca 2018

,,Baśnie i legendy polskie''


,,O, piękna Polsko
kraino nad Wisłą
błogosławiony niech
będzie kraj
gdzie córki kwitną
kwiatami dzieci
błogosławiono niech
będzie ziemia
gdzie konie padają na kolana
przed brzemiennymi
kobietami
O, piękna Polsko!’’
- Emil Biela ,,Post scriptum do hymnu’’








W czerwcu 2018 r. przeczytałem antologię ,,Baśnie i legendy polskie’’ pod redakcją Elżbiety Brzozy. Książka zawiera utwory wielu autorów takich jak: Janusz Korczak (1878 – 1942), Stanisław Świrko (1911 – 1992), Marian Orłoń (1932 – 1990), Cecylia Niewiadomoska (1855 – 1925), Czesław Kędzierski (1881 – 1947), Artur Oppman Or – Ot (1867 – 1931), Lucjan Siemieński (1807 – 1877), Gracjan Bojar – Fijałkowski (1912 – 1984), Franciszek Fenikowski (1922 – 1982), Zuzanna Rabska (1888 – 1960), Ewa Szelburg – Zarębina (1899 – 1986), Maria Krüger (1904 – 1999), Irena Kwintowa (1914 – 1981), Jadwiga Chrząszczewska (1870 – 1935), Jadwiga Warnkówna (1851 – 1934), Zdzisław Nowak (1930 – 1995), Wanda Chotomska (1929 – 2017), Kazimierz Władysław Wójcicki (1807 – 1879), Oskar Kolberg (1814 – 1890), Władysław Ludwik Anczyc (1823 – 1883), Stefania M. Posadzowa (1874 – 1955), Mira Jaworczakowa (1917 – 2009), Gustaw Morcinek (1891 – 1963), Hanna Zdzitowiecka (1909 – 1973), Andrzej Żak, Władysław Orkan (1875 – 1930), Jan Kasprowicz (1860 – 1926), Kazimierz Zalejski i Janina Porazińska (1882 – 1971).








Akcja prezentowanych w antologii baśni i legend toczy się od mitycznych pradziejów po XIX wiek w zaświatach (Niebo i Piekło), oraz w różnych zakątkach Polski takich jak: Gniezno, Kruszwica, Poznań, morski pałac królowej Juraty, przylądek Rozewie, Gdańsk, Elbląg, Toruń, mazurskie jezioro Mikołajki, jezioro Wigry, Łomża, Warszawa, Tęczyn, Łęczyca, Ojców, Lublin, Kraków, Wieliczka, Śląsk, rzeka Wisła, Podhale, Tatry, Morskie Oko (według legendy miało podziemne połączenie z Adriatykiem przez co znajdowano w nim wraki zatopionych statków i skarby), Pieniny – rzeka Dunajec, Karpaty, Sudety, oraz Sobotnia Góra – zmitologizowana góra Ślęża (w baśni na jej szczycie znajdowało się źródło żywej wody, mówiące drzewo i sokół podający złoty dzban; dostępu broniły straszydła i pokusy, zaś obecność na jej stokach ludzi zamienionych w kamień jest śladem celtyckich rzeźb kultowych znajdujących się na Ślęży).

Postaci historyczne:







Bolesław Chrobry (967 – 1025) w czasie pobytu w Pieninach ciosem miecza rozciął skałę i tym samym umożliwił wypłynięcie rzeki Dunajec, która wcześniej, uwięziona między skałami zalewała chłopskie pola. Legenda ta może być reliktem dawnych słowiańskich wierzeń w boga burzy Peruna uwalniającego na wiosnę uwięzione wody (M. Derwich, M. Cetwiński ,,Herby, legendy, dawne mity’’). Rycerze Chrobrego, ahistorycznie odziani w husarskie zbroje, przez wieki spali w Tatrach czekając aż Polacy staną się na tyle prawi i mądrzy, oraz pełni wiary, by oni mogli się zbudzić i ich wyzwolić.









Bolesław Krzywousty (1086 – 1138) wybudował w Lublinie Wieżę Trzech Płaszczy (nie mylić z Basztą Siedmiu Płaszczy w Szczecinie) – wieżę obronną. Było trzech kandydatów na objęcie straży w tej warowni. Dwóch z nich się nie nadawało, za to trzeci miał zdolność do lotu jak orzeł.








Siemowit I Mazowiecki (1215 – 1262), syn księcia Konrada Mazowieckiego, polując w puszczy rosnącej w miejscu gdzie dziś stoi Warszawa, napotkał trzech bardzo pobożnych pustelników żyjących w takiej przyjaźni z przyrodą, że sam niedźwiedź przynosił im miód. Książę wziął w opiekę świętobliwych mężów i przysyłał im jedzenie ze swojego dworu. Gdy pustelnicy zostali zamordowani przez zbójców szukających u nich kosztowności, książę, na cześć eremitów postawił trzy krzyże, stąd dzisiejszy Plac Trzech Krzyży w Warszawie.








Św. Kinga (1224 – 1292), księżniczka węgierska, córka króla Beli IV i żona księcia Bolesława Wstydliwego. Jej Polska zawdzięcza złoża soli w kopalni w Wieliczce. Księżniczka wrzuciła swój pierścień do węgierskiej żupy, później zaś klejnot został odnaleziony w bryle soli odkopanej w Polsce.









Władysław Łokietek (1261 – 1333) nim został królem i zjednoczył Polskę, ukrywał się w ojcowskiej grocie przed patrolami czeskiego króla Wacława III. Czesi już mieli go pochwycić, gdy życie uratowały mu pająki, których nie pozwolił zabijać. Pająki utkały sieć, zaś czescy rycerzy widząc ją, zrezygnowali z poszukiwań, sądząc, że Łokietka nie ma w grocie.







Św. Jadwiga Andegaweńska (1373 – 1399) córka Ludwika Węgierskiego i żona Władysława Jagiełły, królowa znana z pobożności i czułego na ludzką krzywdę, wrażliwego serca. Spotkawszy ubogiego kamieniarza, nie mającego czym opłacić lekarza dla żony, odpięła złotą klamrę od obuwia, zaś w kamieniu, na którym opierała stopę odbił się jej zarys.








Zygmunt August (1520 – 1572) – ostatni król z dynastii Jagiellonów, miał sądzić ubogą kobietę, niesłusznie oskarżoną o kradzież ozdobnego pasa. Gdy razem z sędziami sądził stronniczo na korzyść bogatego oskarżyciela, upomniała go kamienna ludzka głowa znajdująca się na Wawelu. Takie mówiące głowy przydałyby się i we współczesnych polskich sądach ;).








Janosik (1688 – 1713) – ludowy bohater Polaków i Słowaków, najsłynniejszy ze zbójników. Od trzech boginek otrzymał magiczne dary: pas, koszule i ciupagę czyniące go nadludzko silnym, zręcznymi i wytrzymałym. Przestrzegał kodeksu honorowego; rabował tylko bogatych, a wspierał biednych. Zdradzony przez kochankę jak Samson przez Dalilę, został pojmany w karczmie przez hajduków i powieszony na haku. Umierając palił ulubioną fajkę. Po śmierci poszedł do piekła, gdzie spuścił tęgie lanie diabłom i został przyjęty do Nieba. Zainteresowanych przygodami Janosika i innych ludzi trudniących się tym samym procederem odsyłam do książki Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Księga karpackich zbójników’’.









Jan III Sobieski (1629 – 1696) – król elekcyjny znany ze zwycięstwa nad Turkami pod Wiedniem, w czasach obecnych: bohater przeciwników islamizacji ;). Kiedy wezyr Kara Mustafa przesłał mu kwartę maku ze słowami, że tak liczne jest jego wojsko, król w odpowiedzi przesłał mu kwartę pieprzu ze słowami, że wojska polskie tak trudno pokonać, jak trudno jest zgryźć ziarnko pieprzu. W Wilanowie rozmawiał incognito z ubogim szlachcicem z Podlasia, któremu potem pomógł w rozprawie sądowej z bogatym sąsiadem.









Daniel Eggert (1735 – 1770) – gdański rzeźbiarz, który przedstawiając herb Gdańska (dwa krzyże i korona) głowy dwóch lwów – trzymaczy skierował w stronę Drogi Królewskiej, co miało symbolizować szukanie ocalenia w Polsce przed zakusami pruskiego króla Fryderyka II Hohenzollerna. Na marginesie: kiedy czytałem jak germanofil Patrick Buchanan w książce ,,Churchill, Hitler i niepotrzebna wojna’’ twierdził, że jakoby Gdańsk był zawsze niemiecki, to jako Polaka jasny sz...g mnie trafił.


Postaci z legend historycznych:







Z dziejami braci Lecha, Czecha i Rusa wiążą się początki Gniezna – pierwszej stolicy Polski (nazwa wywodząca się od gniazda białego orła), Poznania (w innej wersji miasto to założył heros – eponim Poznan) oraz Cieszyna (gdzie bracia spotkali się przy studni i cieszyli z ponownego spotkania). Prezentowana w antologii i przekazywana w szkołach wersja legendy o Lechu, Czechu i Rusie odbiega od swego średniowiecznego pierwowzoru. Lech i Czech byli synami Pana, eponima Panonii (w średniowieczu uważano Panonię za kolebkę Słowian). Mieszkali w zamku Psary nad rzeką o nazwie Huj (sic!) i mieli złą siostrę Wylinę, którą zabili. Za zabicie siostry musieli opuścić swą ojczyznę. Przybyli na ziemię polskie gdzie ujrzeli białego orła. Rus pojawił się w tej historii znacznie później jako … wnuk Lecha (u Jana Długosza). Zainteresowanych odsyłam do książek Waldemara Łysiak ,,Poczet królów bałwochwalców’’ i ,,Polaków dzieje bajeczne’’, oraz do Jerzego Strzelczyka ,,Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian’’.








Krak – heros eponim Krakowa, odpowiednik czeskiego władcy Kroka (w kronice bł. Wincentego Kadłubka był Rzymianinem i nazywał się Grakchus). Krak próbował orężnie bronić swego grodu przed smokiem wawelskim, lecz zabić potwora udało się dopiero szewcu Skubie, który – bezwiednie naśladując biblijnego proroka Daniela - podrzucił smoku owcę wypchaną siarką.








Wanda – piękna i mądra córka Kraka, odpowiednik czeskiej księżnej Libuszy. Objęła władzę po tym jak syn Kraka I, Lech II został zdetronizowany za karę za zabójstwo brata Kraka II (w antologii nie ma wzmianki o tej legendzie). Wanda była dobrą władczynią, a gdy Rytygier, rządzący Niemcami, domagał się jej ręki, grożąc najazdem w razie odmowy, wybrała śmierć w nurtach Wisły. Nie chciała być żoną cudzoziemca, choć w pierwotnej, Kadłubkowej wersji legendy w ogóle nie chciała wychodzić za mąż, nawet za Słowianina i do końca swych dni pozostała dziewicą. ,, […] A znam wasze piosenki, znam, słyszałem. O królewnie Vandzie, która utopiła się w rzece Duppie, bo nikt jej nie chciał’’ - Andrzej Sapkowski ,,Wieczny ogień’’ [w]: ,,Miecz przeznaczenia’’









Popiel II, syn Popiela I, w omawianej wersji legendy nazywany po prostu Popielem, tyran zasiadający na tronie w Kruszwicy. Nie chciał słuchać wzywających go do poprawy stryjów - synów Leszka Jurnego (w legendach noszą oni imiona: Bolesław, Kazimierz, Władysław, Wracisław, Odo, Barnim, Przybysław, Przemysław, Spiczygniew, Spicymierz, Jaksa, Siemian, Siemowit, Ziemomysł, Bogdal, Zbigniew, Sobiesław – przodek Jana III Sobieskiego, Wyszymir, Cieszymir i Wisław – w omawianej antologii ich imiona nie są podane).








Piast – założyciel eponim dynastii Piastów, syn Chościska, mąż Rzepichy i ojciec Ziemowita (Siemowita). Polski odpowiednik Przemysła Oracza z legend czeskich. Był prostym chłopem z Kruszwicy, człowiekiem prawym i przestrzegającym Świętego Prawa Gościnności. Na postrzyżyny jego syna przybyło dwóch świętych mężów. W niektórych wersjach byli to aniołowie, zaś Paweł Jasienica widział w nich uczniów św. Metodego. W czasie uczty postrzyżynowej wydarzył się cud – pokarmu i napoje uległy rozmnożeniu. Piast wybrany na księcia postawił w sali tronowej swój pług, aby przypominał jemu samego i jego potomkom o chłopskim pochodzeniu dynastii (analogicznie Przemysł Oracz zawiesił nad tronem swe lipowe łapcie).








Wars i Sawa – kochająca się para eponimów miasta stołecznego Warszawy (choć w legendzie Sawa jest kobietą, w językach wschodniosłowiańskich Sawa jest imieniem męskim ;). W zamieszczonej w zbiorze wersji Sawa była kobietą zaklętą w syreną przez złego czarownika, z której Wars z pomocą srebrnego ptaka zdjął zaklęcie.









Madej – rozbójnik z Mazowsza, antyteza Janosika. Mordował bez litości swoje ofiary, wśród których znalazł się również jego ojciec. Jedynie matkę pozostawił przy życiu. Jego życie się zmieniło gdy spotkał małego chłopca idącego do piekła po cyrograf. Madej oszczędził chłopcu życie w zamian za opowiedzenie co go czeka w piekle. Gdy chłopiec wrócił opowiedział o czekającym na zbója łożu tortur, którego bały się nawet diabły. Opowieść wywarła na nim tak duże wrażenie, że rozpoczął pokutę. Zasadził w ziemi swą maczugę, a ta zaczęła rodzić jabłka (notabene maczugi robiono właśnie min. z drewna jabłoni, a nie z dębu – vide M. Derwich, M. Cetwiński ,,Herby, legendy, dawne mity’’). Po latach pokutujący zbój spotkał swoją niedoszłą ofiarę – chłopiec, niegdyś zapisany przez ojca diabłu, dorósł i został biskupem. Wysłuchał spowiedzi Madeja, a z każdym wyznanym morderstwem, jedno jabłko zamieniało się w białego gołąbka. Gdy na koniec wyznany został grzech ojcobójstwa, Madej umarł pojednany z Bogiem i poszedł do Nieba.








Twardowski – polski odpowiednik Fausta, prawdopodobnie wzorowany na XVI – wiecznym polskim okultyście Janie Twardowskim, który miał wywoływać ducha Barbary Radziwiłłówny dla króla Zygmunta Augusta. Zawarł pakt z diabłem Mefistofelesem, aby posiąść moc magiczną. Czarownik nakazał diabłu zgromadzić całe polskie srebro w Olkuszu i dokonał też wielu innych sztuk jak np. zapalania na odległość za pomocą szklanej kuli. Zgodnie z warunkiem zapisanym w cyrografie diabeł pochwycił go w Rzymie, a dokładnie w karczmie zwanej Rzym. Twardowski uniknął jednak strącenia do piekła, śpiewając pieśń Maryjną, którą ułożył w latach swej młodości, nim jeszcze popadł w okultyzm. Diabeł porzucił go na Księżycu, gdzie czarownik pozostaje do Dnia Sądu Ostatecznego (odpowiednik czyśćca).


Postaci fantastyczne i nadprzyrodzone:








Anioły – dobre duchy niebiańskie zapożyczone z tradycji biblijnej (jako katolik wierzę w ich istnienie, podobnie jak w istnienie upadłych aniołów – diabłów). W prezentowanych legendach ich pieśni były zaklęte w postaci pereł, które ukradł orzeł, aby niema Ziemia mogła wydobyć z siebie głos (stąd Perły Głosu w mojej mitologii ;). Anioły tkały babie lato, a jeden z nich niczym Demiurg stworzył Podhale jako skalistą i niegościnną krainę. Wówczas zainterweniował sam Bóg i stworzył górala – twardego człowieka, zdolnego przeżyć w tak niegościnnej ziemi.








W Poznaniu wartownik uratował rannego kruka. Później okazało się, że był to sam król kruków władny przybierać postać zarówno ptaka jak i karzełka. Król kruków odwdzięczył się przysyłając swych poddanych na odsiecz oblężonemu przez wrogów miastu. Co ciekawe postać ta ma analogię w mitologii węgierskiej, w której wrony tworzyły własne państwo i miały króla.








Jurata – litewska bogini morza, córka boga burzy Perkuna – Praamżimasa. Mieszkała w bursztynowym pałacu na dnie Bałtyku i opiekowała się jego mieszkańcami. Zrazu chciała ukarać śmiercią młodego rybaka Castitisa za łowienie ryb podlegających jej opiece, wkrótce jednak połączyła ich gorąca miłość. Perkun ukarał córkę śmiercią za związek ze śmiertelnikiem, zburzył piorunem jej pałac, a wyrzucany przez bałtyckie fale bursztyn to jego szczątki. Na marginesie: Jurata jest jedną z bohaterek mojej powieści fantasy ,,Tatra’’ wydanej w tym roku ;).









Diabły – złe duchy z demonologii chrześcijańskiej, które w wierzeniach ludowych odziedziczyły wiele cech słowiańskich demonów – biesów i czartów. Ich kraina gdzie torturowały potępieńców zwana piekłem, mieściła się pod ziemią. Oprócz wysoko postawionych demonów znanych z ,,Biblii’’ i prac demonologów jak Lucyfer i Belzebub na kartach antologii spotykamy również liczne pomniejsze, słowiańskie diabły takie jak: Powsinoga, Paskuda, czy Boruta – rezydujący w Łęczycy namiestnik Lucyfera na Polskę. Wśród nich trafił się nawet poeta imieniem Infernus, oprowadzający Janosika po piekle. Zajmowały się kuszeniem jak i płataniem złośliwych figli. Przykładowo to jak Powsinoga dokuczał bałtyckim rybakom może się kojarzyć z wyczynami diabła Torque z polskiej fantasy: ,, […] A to, panie wiedźmin, nie diaboł, a złośliwe bydle […], że wytrzymać ciężko. Nie wiedzieć rano, co mu wieczorem do łba strzeli. A to, panie w studnie napaskudzi, a to za dziewką goni, straszy, grozi […]. Kradnie, paniem chudobę i spyżę. Niszczy a psuje, naprzykrza się, na grobli ryje, doły kopie jak piżmowiec albo bober jaki, woda z jednego stawu ze szczętem uciekła i karpie posnęły. We stogu lulkę palił, […] z dymem puścił wszystko siano...’’ - A. Sapkowski ,,Kraniec świata’’ [w]: ,,Ostatnie życzenie’’








Groni stworzeń fantastycznych wzbogacają obdarzone ludzkimi (a czasem też nadludzki) cechami zwierzęta. Przykładowo w Bałtyku ryby zamierzały wybrać sobie króla. Zgłosiła się zarozumiała flądra proponując wyścigi w białych fartuchu. Choć była pewna wygranej, zwycięzcą okazał się śledź również mający biały brzuch. Wówczas flądra skrzywiła się i tak jej już zostało (dla porównania: w legendach baskijskich królem ryb jest dorsz).








Na Mazurach gnieździła się orlica, która ludzkim głosem poprosiła młodego i silnego rybaka Mikołaja, eponima jeziora Mikołajek o opiekę nad jej rannym mężem. W podzięce dała junakowi magiczny pierścień (jego mocy starczyło do spełnienia trzech życzeń). Mikołaj korzystając z pierścienia orlicy ocalił swoją wioskę przed pożarem i najazdem, oraz obdarzył urodą brzydką, lecz mającą dobre serce dziewczynę o imieniu Dziewanna (według Jana Długosza imię to nosiła słowiańska bogini lasów i dzikiej zwierzyny).

Królowa krasnoludków mieszkała w okolicach Torunia. Ubogiego młodzieńca, który uratował jej pszczołę, w nagrodę nauczyła dodawać miód do wypieku pierników, dzięki czemu zdobył rękę swojej ukochanej.









Czarownice – władające magiczną mocą kobiety czyniące wiele zła wespół z diabłami. Ich królową była Jagata Brzuchata. Gromadziły się na sabaty na Łysej Górze – zrazu w okolicach Łomży. Zostały stamtąd przepędzone dzięki podstępowi dwóch chłopców, przebranych za diablęta, którzy płatali liczne psikusy czarownicom. Te przeniosły się wówczas na inną Łysą Górę – znajdującą się w Górach Świętokrzyskich. Czarownicą była również antagonistka szewczyka Dratewki, która w swym zamku więziła królewnę. Dratewka uwolnił ją dzięki pomocy mrówek, pszczół i kaczek cyranek, którym wcześniej okazał dobroć.








Syrena z Wisły – piękna kobieta z rybim ogonem uwieczniona w herbie Warszawy. Podobnie jak syreny z ,,Odysei’’ Homera pięknie śpiewała, lecz w przeciwieństwie do nich, nikogo nie wiodła na zgubę. Sama została za radą pustelnika złowiona przez rybaków, aby zostać dostarczona na dwór książęcy w Czersku. Jednak syrena wolała wolność. Razem z młodym parobkiem, który uległ czarowi jej głosu uciekła z niewoli i znów skryła się w Wiśle.









Bazyliszek – hybryda smoka z kogutem, stwór zabijający wzrokiem, postrach Warszawy ( a także Wilna i Wiednia). Zginął zabity własnym wzrokiem odbitym w lustrzanej zbroi okrywającej skazańca, któremu obiecano wolność.








Złota kaczka – zaklęta królewna przybierająca ornitomorficzną postać, miała swoje locum w jednej z warszawskich piwnic. Tym, którzy odważyli się ją odwiedzić ofiarowała skarby pod warunkiem, że nie będą się nimi z nikim dzielić.








Czarne psy o groźnym wyglądzie strzegły skarbów ukrytych w Tęczynie. Poszukiwacz skarbów nie zląkł się ich, a nawet je głaskał. Jednak u samego celu przestraszył się węża i tak jego poszukiwanie poszły na marne. Motyw demonicznego czarnego psa występuje w wielu innych legendach jak choćby w tej o duchu Warszyckiego w Ogrodzieńcu czy o Moddey Dhoo z wyspy Man.









W omawianej antologii smoki reprezentuje dobrze znany smok wawelski; postrach Krakowa, zabity fortelem przez szewca Skubę. Inny smok zginął zabity skałą i drzewem przez bliźniaczych herosów Waligórę i Wyrwidęba. Chcącym poszerzyć swoją wiedzę o rodzimych smokach polecam książkę Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Księga smoków polskich’’.








Szarlej – zły duch śląskich kopalń przeszkadzający w pracy górnikom. Na szczęście, któregoś dnia zniknął. Jego imię nosił cyniczny demeryt, opiekun Reynevana z ,,Trylogii husyckiej’’ Andrzeja Sapkowskiego.








Skarbnik – dobry duch śląskich kopalń, przybierający postać starego sztygara. Pomagał górnikom w pracy, ale też surowo karał za gwizdanie, przeklinanie i nieuczciwość. Zainteresowanych legendami o Skarbniki odsyłam do posta: ,,Miedziana lampa. Baśnie i opowieści o śląskim Skarbniku’’.








Utopce – słowiańskie demony wodne mające postać karzełków o palcach spiętych błoną. Pomogły sierotce Zuzance ujęte jej dobrym sercem. Zainteresowanych odsyłam do posta: ,,Zuzanka i utopce’’.








W mitopoeicznym utworze o początkach rzeki Wisły zamiast ludzi występują potężne duchy przyrody, które tylko krok dzieli od uznania ich za pogańskie bóstwa. Po śmierci króla Beskida, królowa Borana wyprawiła w podróż swe córki Białkę i Czarnochę (w mitologii Czesława Białczyńskiego, Borana jest boginią lasów, żoną boga Borowiła). Białka i Czarnocha spotkały rycerza Czantora noszącego kamienną zbroję, zaś wysłana przez nie fala Wyszła dotarła do Bałtyku i stała się zaczątkiem Wisły.








W sąsiedztwie ziemi krakowskiej leżało Królestwo Olbrzymów. Zamieszkiwały je obdarzone magiczną mocą wielkoludy, które słowem ,,tak’’ tworzyły góry, zaś słowem - ,,nie’’ - doliny. Utraciły swą moc i zostały zamienione w węże za karę za chęć podboju ziemi krakowskiej. Ich król był odtąd Królem Węży w złotej koronie.








Liczyrzepa – złośliwy, karkonoski gnom, który porwał księżniczkę Ofkę, aby ją poślubić. Został przez nią wyprowadzony w pole i zmuszony do liczenie rzepek, przez co otrzymał swe imię. Jego pierwowzorem był niemiecki Rübezahl – Duch Gór Ryfejskich. Tenże niemiecki przodek Liczyrzepy był także pierwowzorem czarodzieja Gandalfa z dzieł J. R. R. Tolkiena.


Lektura tej książki była jak podróż do krainy dzieciństwa, bowiem wiele z zawartych w niej utworów omawiałem na lekcjach języka polskiego w szkole podstawowej ;). Baśnie te są bardzo piękne, zaś pogańskie środki wyrazu służą w nich do przekazywania wartości chrześcijańskich.