piątek, 30 grudnia 2016

Afrykańskie legendy o hipopotamach







,, [...] Plemię Ronga z Mozambiku opowiada o matce, która gdy życiu jej dziecka zagrażała zazdrość rywalki, oddała swego potomka pod opiekę hipopotamicy. Nocą hipopotamica wyłoniła się z rzeki wraz z niemowlęciem, aby matka mogła je nakarmić; dzięki temu chłopiec rósł zdrowi szybko. Samce hipopotamów nie zawsze były ukazywane w pozytywnym świetle, często uważano je za potwory zmieniające postać. Jeden z takich potworów w Mali zjadał cały ryż z pól, dopóki bohater Fara Maka nie postanowił go zniszczyć. Rzucił w zwierzę wszystkimi swymi dzidami, ale ich groty stopiły się w zetknięciu z gorącym ciałem potwora. Myśliwy Karadigi wysłał przeciwko zwierzowi sto dwadzieścia psów, wielkich jak konie, ale ten pożarł je wszystkie. Fara Maka wrócił na noc do domu, do swej żony, która następnego dnia rzuciła na bestię zaklęcie; sparaliżowało ono potwora i dzięki temu można go było pokonać'' - Stuart Gordon ,,Popularna encyklopedia mitów i legend''



Afrykańskie legendy o hienach







,, [...] Mieszkańcy Sudanu mówią, że czarownicy wykorzystują hieny, polując na swych wrogów. We wschodniej Afryce wierzy się, iż promienne duchy zmarłych można zobaczyć w jarzących się oczach hien, które je pożarły; jeszcze inni powiadają, że ich przodkowie jeżdżą na hienach nocą, kiedy odwiedzają swych żyjących krewnych. Wiedźmy z Zimbabwe też podobno dosiadają hien, a zambijscy czarownicy przybierają postać hieny, aby pożerać swe ofiary. Na Mali złe duchy zwane ludźmi - hienami mogą, zależnie, od swej woli, przybierać postać człowieka, albo hieny i zjadać ludzi i ich zwierzęta. Niewielu myśliwych potrafi uciec przed ludźmi - hienami; tylko bardzo ostrożni, oraz ci, których chronią talizmany, nie dają się złapać w zasadzkę. Istnieje natomiast sposób na pokonanie człowieka - hieny: trzeba namówić piękną kobietę, aby położyła się przed nim nago, i tak zahipnotyzowanego można łatwo zastrzelić. Ludzie - hieny są zwykle nieprzyjaźni, choć mieszkańcy Mali opowiadają o pewnym ubogim mężczyźnie, który aby wyżywić swą liczną rodzinę, nocą zamieniał się w hienę i szedł na polowanie. Gdy się zestarzał, zamienił w hienę swego najstarszego syna, jemu powierzając obowiązek polowania. Niestety, umarł. zanim zdążył zdradzić chłopcu magiczną formułę, dzięki której można odzyskać ludzką postać. Nowy człowiek - hiena nocami wył tak głośno, że mieszkańcy wioski pożałowali go i zaczęli go karmić'' - Stuart Gordon ,,Popularna encyklopedia mitów i legend''



,,Legendy chrześcijańskie''








Książkę ,,Legendy chrześcijańskie. Antologia'' mam w domu od 1995 roku. Mama kupiła ją w sklepiku przy kościele Serca Jezusowego w Szczecinie i czytała mi ją przed snem. Po raz drugi czytałem ją w trzeciej klasie gimnazjum, zaś w grudniu 2016 r. sięgnąłem po nią po raz trzeci. Wyboru legend dokonali Luigi Santucci i ks. Stanisław Klimaszewski MIC, redakcji zaś podjął się Adam Wieczorek. W antologii znajdziemy teksty autorstwa min. takich sław jak: Selma Lagerlöf, Victor Hugo, Anatol France (odsyłam do posta ,,Wyspa Pingwinów''), Hermanna Hesse, Gertrudy von Le Fort, Lwa Tołstoja, bł. Jakuba de Voragine, św. Grzegorza z Tours, ks. Mieczysława Malińskiego i innych autorów. Antologia przedstawia nam legendy: francuskie, hiszpańskie, niemieckie, austriackie, polskie, włoskie, czeskie, rosyjskie, chorwackie, węgierskie, a nawet berberyjskie. Akcja tych opowieści rozgrywa się od I – XVI wieku n. e. Wśród miejsc, w których toczy się akcja występują Niebo, Piekło, oraz Raj Ziemski położony na szczycie wysokiej góry (doszło tam trzech egipskich mnichów idąc wzdłuż Nilu). Bohaterami są: Jezus Chrystus (w książce pojawiają się min. apokryficzne legendy o Jego dzieciństwie np. o egipskiej palmie daktylowej pochylającej się na rozkaz Dzieciątka), Maryja (legendy podkreślają Jej dobroć, miłosierdzie wobec wszystkich ludzi i strach jaki wzbudza wśród diabłów), Artaban – czwarty Mędrzec ze Wschodu, który uczcił Jezusa ratując potrzebujących ludzi, siedmiu śpiących Braci z Efezu (zasnęli w grocie chroniąc się przed prześladowaniami cesarza Decjusza, ich kryjówki broniły min. smoki, a obudzili się za panowania Teodozjusza Wielkiego), święci: Piotr, Mikołaj, Marcin, Krzysztof (autorzy trzymając się katolickiej ortodoksji zrezygnowali z przedstawienia go jako Psiogłowca 1), Roch (wędrował razem ze swym wiernym psem Roszkiem i chciał z nim iść do Nieba), Krystyna Dziwna (znana z bardzo surowych umartwień mających na celu ratowanie dusz przed potępieniem), Andrzej (uratował swego czciciela przed diabłem przybierającym postać pięknej kobiety), Taida pod wpływem św. Pafnucego pokutująca za życie pełne rozpusty (Jerzy Kawalerowicz nakręcił o niej film historyczny ,,Tais''), oraz Teresa, która chciała zostać spowiedniczką, lecz nie została, bo nie potrafiła dochować dyskrecji. Antybohaterami są natomiast: diabły (min. Urian, który połknął wilka, czy Kulawy Dada z wierzeń Słowian Południowych; właściwie powinno być Daba; jego mitycznym pierwowzorem mógł być słowiański, solarny bóg Dabog), chorwacki wampir unicestwiony osinowym kołem (miłośnicy mitologii słowiańskiej będą zachwyceni ;), zwiastunka zarazy pod postacią wysokiej kobiety, czarownik Twardowski (w jednej z legend został potępiony, zaś w innej ocalony dzięki miłości małej dziewczynki), wiecznie pijany szlifierz z Thiers we Francji, którego nie chciano w Piekle, a który wprosił się do Nieba (przypomina to fantazje Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu 2 ;), czy pozbawiona współczucia matka św. Piotra, którą jej syn próbował ocalić z Piekła.









W książce podobało mi się całkiem bliskie trzymanie się ortodoksji (ortodoksja nie wyklucza fikcji literackiej), pochwała miłości i miłosierdzia, oraz ukazanie w piękna chrześcijaństwa. W mojej twórczości pisząc opowiadanie ,,Mokośka'' ze zbioru ,,Legenda'' inspirowałem się węgierską legenda o św. Piotrze, który przez jeden dzień chciał rządzić światem, zaś w opowiadaniu ,,Aralia Krowidorska'' postać złego ojca głównej bohaterki wzorowałem na matce św. Piotra.




1 Odsyłam do posta ,,Święty psiogłowiec, czyli 'Reprobus''
2 Odsyłam do posta: ,,Bohaterski menel, czyli rzecz o Jakubie Wędrowyczu''